Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. Czyli coś co jest pechowe jak Seeker...

Promienie słońca delikatnie musnęły twarz Kremika. Czarnowłosy powoli otworzył oczy i od razu uśmiechnął się na widok śpiącej pół rysicy.

Wczoraj, gdy odzyskał przytomność spędził z nią cały wieczór. Wtedy też poraz 2 pocałował Lynx. Była to niezapomniana chwila. Czekanie na ten moment opłaciło się. Chmurek na pewno będzie rzałował, że tego nie zobaczył. Seeker bardzo się starał by ich zeswatać. Jednak teraz był od nich daleko.

Potem przeniósł dziewczyne do jej pokoju i tak to się złożyło, że znowu przy niej usnął. To zdarzało się teraz dość często. Może chciał z nią przebywać więcej czasu... Przy niej zapominał o problemach dotyczących jego rodu. Sama jej obecność sprawiała, że czuł się szczęśliwy. Była dla niego bardzo ważna i bardzo bał się jej straty.

Lynx przez sen wtuliła się znowu w jego klatkę piersiową co wywołało na jego twarzy delikatny uśmiech. Pogładził ją delikatnie po włosach i przymknął oczy. Mógł tak leżeć przez cały dzień , choć wiedział , że to nie możliwe.

Z zamyślenia wyrwał go hałas za drzwiami. Wyglądało na to , że Seekerzy zaczynali się budzić..

-Mówiłem wam... -usłyszał głos Sentiana.- Dajcie im trochę prywatności.

- Może i tak...-oparł mu najbardziej irytujący Seeker.- Ale zawsze istnieje szansa, że... - i do pokoju wpadł Tajfun z Luwarem.

 Tajfun miał oczy podkrążone, włosy w jeszcze gorszym nieładzie niż zwykle. Musiał dość ciężko przeżywać utratę braci. Szukał pocieszenie w swoim jedynym przyjacielu , Sentianie. Strażnik niezadowolony, ale sprawdzał się idealnie w tej roli. Choć Seeker i tak dostał drobnego załamania nerwowego.

Natomiast Skwar znalazł pocieszenie u Luny. Młoda Lightcore posiadała taki sam dar co Roza. Dar dostrzegania plusów nawet w najgorszych sytuacjach. Od początku było widać, że ta dwójka najbardziej się dogaduje. Widać było , że dziewczyna miała duży wpływ na zachowanie Seekera. Wyglądał trochę lepiej niż Tajfun, bardziej zadbany. Największą zmianą w jego wyglądzie były włosy. Prawdopodobnie za namową lub drobnym psikusem braci jego włosy nabrały rudego koloru.

Kremik popatrzył na tą gromadkę. Tajfun od razu jak tylko wstał zaczął się gapić na Lymik z jego zboczoną miną. Strażnik na reakcje przyjaciela tylko przewrócił oczami i oparł się o framugę drzwi. A Luwar... Ta para zwyczajnie przypatrywała się temu z uśmiechem.

- Widzę , że już śpicie ze sobą...-odezwał się Filon z leniaczem na twarzy.- Założę się , że było coś więcej...

- Nic nie było.- odparł cicho Nightstar, by nie obudzić Lynx.

- Doskonale widziałem jak się całowanie.-kontynuował Seeker, nie zważając na jego słowa.- A potem też się trochę działo. Doskonale pamiętam jak siedziałem pod drzwiami tego pokoju i...

- Nic nie słyszałeś. - przerwał mu Sentian.- Przez całą noc chrapałeś i tylko ci się to śniło... Nie byłeś pod żadnymi drzwiami tylko w łóżku.

- A skąd wiesz , że on spał?- zapytała Luna.

- Bo... Mamy razem pokój.- blondyn zdawał się być lekko zirytowany tym pytaniem.- MUSIAŁEM z nim wytrzymać.

- A możecie dokończyć te dyskusje gdzieś indziej?-mruknął Kremik.- Jest wcześnie i chciałbym jeszcze trochę pospać...

- I może jeszcze...-w tym momencie Seeker został złapany za kaptur.- Ej! Sentian! No weź! Daj mi ich trochę prześladować!

- Nie...-ziewnął strażnik.- Ja też chce iść spać i wolę byś w tym czasie nie wariował.

Po chwili draki Sentian wyszedł z marudnym Seekerem , a Luwar postanowił wrócić do siebie.

Kremik przymknął oczy. Znów się w spokoju mógł nacieszyć się bliskością ukochanej.

......................................................................

Rozalia siedziała na dachu domu. Miała idealny widok na Luwar , który spacerował po ogrodzie. Jednak tym razem nie miała ochoty na shipowanie, co było dość dziwne znając jej naturę.

Myślała o słowach wypowiedzianych przez Islar. Jej rodzice mieli jeszcze jedno dziecko. Ale tu zaczynały się pytania. Co się wtedy wydarzyło? Czemu w Elizjum nie zobaczyła tej osoby? I czemu nie dowiedziała się o tym wcześniej ?

Westchnęła i usłyszała za sobą głos.

- Chciałabyś o tym porozmawiać ? - Naomi usiadła koło niej.

- Islar mówiła, że tęczowe cienie cienie były zaatakowane 30 lat temu...-zaczęła.- Że Shadow przejęła ciało Siry i straciłam jedną osobę z mojego rodzeństwa...Czy to prawda..?- po pytaniu spojrzała na ciotkę.

- Obiecałam kiedyś, że nie będę już o tym mówić...-westchnęła.- Ale zasługujesz na prawdę... Razem z moją siostrą mieszkałam tu z resztą krewnych..-zaczęła.-Byłyśmy nierozłączne. Zupełnie jak ty i Sofia...

- Naprawdę?- w oczach Rozy pojawiły się iskierki.

- Tak...- uśmiechnęła się delikatnie.- Ja byłam tą spokojniejszą... Szczerze mówiąc teraz nikt by w to nie uwierzył... Ale jedna sytuacja zmieniła wszystko. Pewnego dnia na granicy pojawiła się dwójka chłopaków. Fog i jego młodszy brat Heraten. Oczywiście musiałyśmy pierwsze sprawdzić kim są.... Tamtego dnia... Narodził się jeden z lepszych shipów jakie widziałam... Fosa..-zaczęła się śmiać. - Shipowanie tego było po prostu najciekawszą częścią mojego życia codziennego..

- Jejku... -powiedziała zainteresowana Rozalia.- A jak to wyglądało..?

- W sumie trochę podobnie do waszego Lymiku...-uśmiechnęła się Naomi.- Tylko oni bardzo szybko się zrobili kanonem... To było piękne... Ten ślub...-westchnęła a na jej policzku pojawiła się łza wzruszenia.- Wszyscy byli szczęśliwi... Może oprócz Heratena. Ostrzegał brata przed klątwą. Jednak tak naprawdę cieszył się szczęściem brata... Może ze względu na to co się wydarzyło nie chce pozwolić Kremikowi być z Lynx...-posmutniała.

- Co wtedy się wydarzyło..?-zapytała po chwili milczenia Nightstar.

- Po pewnych czasie urodziła się ich pierwsza córka, Liliana.-na samo wspomnienie uśmiechnęła się.- Była najbardziej radosnym dzieckiem jakie widziałam... Jednak gdy Shadow się o tym dowiedziała... - pokręciła głową.- Bo widzisz. Zdarzały się związki z innymi rodami , ale nie zdrajcami krwi. Nightstar i Lightcore nie mogą być razem. Tamtego dnia Shadow była bliska odzyskania ciała. Sira nie potrafiła jej kontrolować. Było wiele rannych, ale nikogo nie zabiła. W najgorszym stanie byli Fog i moja siostra , ale to przeżyli... Jednak Liliana znikła...

- Nie żyje?- Roza spojrzała jej w oczy.- Ale przecież nie było jej w zaświatach.

- To coś gorszego...- pokręciła głową.- Wiesz na czym polega strefa cienia? Można powiedzieć , że trafiła do czegoś podobnego. Nie można tam umrzeć, ale nie możesz nic zrobić w świecie. Coś jak taki duch...To dlatego Sira zainteresowała się wami. Miała dług u waszych rodziców.... Po tym wydarzeniu twoi rodzice opuścili nasze miasto... I już ich nie widziałam...- i tak zakończyła swoją opowieść.

Rozalia o dziwo poczuła spokój gdy to usłyszała. To wszystko wyjaśniało. Sira pojawiła się znikąd i zaoferowała im pomoc. Teraz jak znała całą sytuacje wszystko wydawało się lekko prostsze.

Była jeszcze jedna sprawa która ją od kilku lat zastawiała.

- Rozumiem... Mam jeszcze tylko jedno pytanie...-powiedziała po chwili.- Czy cień może zabarwiać się na różne kolory?

- Tak.- Naomi wydawała się zdziwiona i na jej ręku pojawiło się coś kolorowego.- Jest to nazywane tęczowym cieniem... Jest dość częsty w porównaniu z mazią... Takie jej przeciwieństwo... Też ulepszona wersja białego cienia.. A czemu pytasz?

I Roza zaczęła opowiadać o tym jak zaczynała się kiedyś zachować po tęczówkach. Naomi kiwała tylko głową i gdy dziewczyna skończyła chciała coś powiedzieć, ale...

- Pani!-na dachu pojawił się jakiś chłopak. - Gwiezdne ostrze zostało skradzione...

-Co..?-zbladła. - Zaraz tam idę. -spojrzała na Roze.- Wiem , że możesz posiadać moc Tęczowych , jednak potrzeba treningu by z tego korzystać. Ale musiałabyś na pewien czas tutaj zostać.. Przemyśl to proszę...-i szybko gdzieś zniknęła, pozostawiając Rozalie z mętlikiem w głowie.

................................................................................................................................................................

......................................................................

Sofia zdecydowanie nie była w dobrym humorze. Jak tylko dowiedziała, że Chmurek zniknął , straciła ochotę na jakąkolwiek prace.

Leżała na łóżku i delikatnie głaskała feniksa jej męża. Zwierzęta stworzone z cienia bardzo potrzebują bliskości właściciela, inaczej całkowicie tracą na cokolwiek ochotę.

Screamer usadowił się na brzuchu białowłosej i powili zaczął usypiać..Smoke by go pocieszyć usadowił się koło niego. I tak to Sofia została poduszką.

Nie mając co robić zdjęła ze swojego palca pierścień i zaczęła się mu przyglądać.

Był to prezent zaręczynowy od Chmurka. Bądź co bądź Seeker się postarał by zadziwić Sofię. Był wykonany ze srebra, delikatnie zdobiony. Jednak najbardziej ją interesował zielony kryształ w kształcie dziesięciokąta. Gdy się dokładnie przyjrzała od kąta aż po sam środek przechodziły małe rysy. Nie były one przypadkowe. Chmurek użył kryształu , który pobrał odrobinę jego siły życiowej. Każda rysa przedstawiała utracone życie... Jeśli straciłby ostatnie życie minerał miał się rozpaść na kawałeczki, które nigdy się nie uda złożyć.

- Chciałabyś z nim być. Prawda..?-usłyszała znajomy głos.

Sofia spojrzał w kierunku okna. Na parapecie siedziała Shade. Kotka zamruczała i kilkoma susami znalazła się kolo niej na łóżku. Sofia pogłaskała zwierzę , a ona zaczęła mruczeć.

- Gdzie ty byłaś przez ten czas? -zapytała po chwili białowłosa.

- W wielu miejscach...-kocica usiadła na łóżku.- Shadow zaatakowała was... Nie miej jej tego za złe... Ona po prostu chce żyć.... Zła stała się po utracie męża.

- A skąd to wiesz..?-zapytała zdziwiona Sofia.

- Wiem wiele innych rzeczy...- odparła.- Ale to teraz nieważne. Widzisz... Mogę was zaprowadzić do Shadow...

- Naprawdę?-w oczach kobiety pojawiły się nadzieje.

- Tak...- spuściła łepek.- Ma to związek z tym że jestem stworzona z mocy 2 osób... Shadow i Siry...

- To w ogóle możliwe?!- białowłosa o mało nie zerwała się z łóżka.

- Jestem jedynym takim przypadkiem...- odparła Shade.- Moc Shadow przetrwała w swoich potomkach, więc nie mogłam zniknąć jak ona zginęła... Zostałam czasowo w letargu do momentu w którym młoda Sira mnie nie odnalazła. Przekazała mi cześć swojego cienia i dlatego teraz tu jestem...

Sofia kiwnęła głową. Jej myśli w kierunku swojego męża. Myślała czy jest cały.... Czy nie zdenerwował nikogo. Bała się o niego, bo to Chmurek. Ale na razie nie mogła nic zrobić.

- Jutro wyruszymy, a teraz się prześlij...-miauknęła kotka i zeszła z łóżka Sofii.

Pani Seeker zamknęła oczy, ale nie była w stanie usnąć. Czuła się jak po wypiciu litra mocnej kawy.

Westchnęła , a po dłuższej chwili usłyszała wrzask feniksa. Szybko otworzyła oczy i spojrzała na podopiecznego męża.

Screamer skrzeczał niemiłosiernie. Tarzał się jakby czuł wielki ból. Sofia zaniepokojona delikatnienie pogładziła ptaka po głowie i zaczęła go oglądać. Na jego ciele zaczęły pojawiać się rany. Po chwili wrzasnął jeszcze raz i padł nieprzytomny.Nie wyglądało to dobrze.

Sofia szybko wzięła zwierzaka na ręce i teleportowała się do sypialni Megali. Rozalia i Lider o dziwo nie spali. Zdziwili się na widok białowłosej , ale widząc stan feniksa Roza wstała z łóżka , położyła ptaka na biurko i zaczęła opatrywać rany.

- To nie pomoże jeśli Chmurek będzie miał więcej ran...-westchnęła cicho i spojrzała na Sofię.

Wtem usłyszeli cichy trzask. Sofia pobladła. Doskonale znała ten dźwięk. Spojrzała na pierścień i jej podejrzenia stały się potwierdzone. Na krysztale pojawiło się kolejne pęknięcie. Chmurek znowu wpakował się w kłopoty...

Roza przytuliła starszą siostrę. Chciała z nią porozmawiać, ale teraz nie wiedziała jak jej to wyznać. Teraz zrozumiała dlaczego Sofia nie powiedziała jej wcześniej historii rodziców.

-Wszystko będzie dobrze...-powiedziała czarnowłosa.

- Wiem...-westchnęła pani Seeker i usiadła na ich łóżku.- Ale to nie zmienia faktu, że martwię się o niego...

Rozalia i jej mąż wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Oboje wiedzieli , że najgorsza prawda jest lepsza od najpiękniejszego kłamstwa i nie można zatajać prawdy , bo zawsze to się źle kończy...

- Widzisz, Sofia...- czarnowłosa usiadła naprzeciwko siostry.- Zawsze byłyśmy nierozłączne... Jednak wiesz , że los naszej rodziny jest bardzo zagadkowy... Mam szanse dowiedzieć się więcej o rodzicach, o tym skąd naprawdę pochodzimy... Tęczowi potrzebują obrony... Przez te lata nie przywykli do wojen i ktoś musi ich podszkolić. Mam też szansę powiększyć swoje umiejętności . Jestem potrzebna tutaj... -spojrzała jej prosto w oczy.- Wiem , że nie powinnam, ale obiecuję , za kilka dni dołączymy do was... Ja i Lider...-uśmiechnęła się smutno.

Sofia nic nie powiedziała tylko przytuliła siostrę. Z jej oczu popłynęła jedna łza , która szybko spadła na ubranie siostry. Teraz czuła , że ta wyprawa robi się coraz trudniejsza. Bez męża i Rozy czuła pewnego rodzaju pustkę. Jednak cieszyła się z szansy siostry... Poza tym. Kto wie jaki los miał je czekać...

-Przepraszam, że nie będę mogła być teraz przy tobie...-westchnęła cicho Rozalia.

- Nic się nie dzieje...-odparła już lekko spokojniejsza Sofia.- Każdą z nas czeka coś innego... Mam nadzieję, że wyjdzie nam to na dobre.

Białowłosa uśmiechnęła się.Po chwili przymknęła oczy i szybko zasnęła. Teraz  potrzebowała wypocząć przed kolejną trasą...

......................................................................
[NIE LUBISZ TORTUR , NIE CZYTAJ!]

Seeker otworzył oczy.  Syknął cicho i dotknął swojej głowy. Po chwili  zaczął sobie przypominać co się ostatnio wydarzyło.

- Widzę , że już się obudziłeś...- usłyszał głos Shadow i spojrzał w jej kierunku.

Dyktatorka opierała się o ścianę i obracała jedno z  ostrzy w dłoni. Chmurek zadrżał na widok śmiercionośnej broni , która była narzędziem wielu zbrodni...

Przełknął ślinę. Nie chciał jeszcze tracić swoich żyć.  Shadow uśmiechnęła na widok miny Seekera.

- Czego chcesz ode mnie?-spytał po chwili milczenia.

- Na razie tylko byś  przetłumaczył pewien tekst...-odparła spokojnie patrząc na ostrze.- ...  Potem możesz się jeszcze przydać.

- Nope. - mruknął i odwrócił się tyłem do czerwonowłosej. - Nie po tym co zrobiłaś wczoraj.

- Może trochę za ostro ich potraktowałam...-westchnęła.- Ale sami się o to prosili. Poza tym muszę trzymać reputacje  bezwzględniej dyktatorki, prawda?-podeszła do Seekera i pogłaskała go  po policzku.- Jako mój potomek powinieneś pomóc mi się odrodzić. Niestety tylko Seekerzy odziedziczyli umiejętność czytania tego pisma.

- Zostaw mnie...-mruknął Chmurek.- Powinienem być z Sofią i shipować Lymik , a nie być na twojej łasce...

- Co ty się tak nich uparłeś?- Shadow przewróciła oczami.- Jest wiele shipów... A ty właśnie by ich próbujesz zeswatać.

- Pasują do siebie.- odparł Seeker.- Poza tym...  To bardzo ciekawe hobby tak ich irytować...-uśmiechnął się delikatnie.

Do pokoju wszedł Heraten. Wyglądał na lekko zamyślonego. Najwidoczniej niedawno czytał , ponieważ nie zdjął swoich okularów. Chmurek zauważył, że Shadow trochę długo przypatrywała się mężczyźnie. Miał już pewne przypuszczenia, ale wolał z nimi trochę zaczekać.

- I co z nią? -zapytała dyktatorka.

- Jest mocno wyczerpana...-odpowiedział Nightstar.- Ten atak na tęczowych mocno ją osłabił..  Przez pewien czas nie powinnaś przemęczać Sirę.

- Wiem..-westchnęła i  spojrzała na Seekera.-  Wiesz , że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest współpraca?

W sumie Chmurek zdawał sobie z tego sprawę. Wiedział, że jeśli się nie zgodzi

- Mam  tylko dwa warunki ..- powiedział Seeker.- I będę współpracował.

- Czego chcesz?-dyktatorka przewróciła oczami.

- Po pierwsze nie zabijecie nikogo z mojej rodziny...-zaczął Chmurek.- A po drugie... Zgodzicie się na ślub Lymiku.- uśmiechnął się delikatnie.

- Wymienimy punk drugi na to , że szybko nie stracisz wszystkich 9 żyć przez swoje gadanie...-wyciągnęła rękę w kierunku Seekera.- Umowa stoi?

- Stoi - ścisnął rękę dyktatorki  i syknął cicho przy tworzeniu znaku umowy.

-Doskonale...-dyktatorka uśmiechnęła się szeroko i położyła przed Chmurkiem księgę.- Zobaczymy czy to się opłacało...

Mąż Sofii zaczął szukać odpowiedniej strony zaczął czytać:

Gdy trójka cieni się zbierze,
Jedną maź zabierze.
Shadow powróci
i los cieni odwróci.
Jednak potomek głównych rodów, 
dyktatorce poda kilka powodów. Równowaga zostanie zachowana,
po długim czasie oczekiwana.

Coś jednak będzie złe,
pocałunek stworzy smutną lżę.
Ktoś na tym straci,
choć nie wiadomo jak mu się los odpłaci...

Seeker skończyć czytać i spojrzał na Shadow. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Po chwili jednak cicho westchnęła.

- Rozumiesz coś z przepowiedni?-spytał Heraten i położył rękę na ramieniu czerwonowłosej.

-Domyślam się paru szczegółów...-spojrzał mu w oczy.-Ale na razie lepiej nic nie mówić za szybko.


- To... -zaczął Seeker.- Nie sądzicie, że do siebie pasujecie ...?

-O czym ty mówisz?-powiedział zdziwiony Heraten.

- Oboje jesteście przeciwko Lymikowi, współpracujecie ze sobą...-zaczął wyliczać.- Z charakteru jesteście do siebie podobni. Macie już odchowane dzieci, więc co wam szkodzi być razem?

- Jest zbyt duża różnica wieku.- odparła Shadow.- Poza tym Nightstar przywiązują się do jednego partnera w przeciwieństwie do Seekerów....

- To zmienicie tą zasadę!-zawołał Seeker.- Shaten to nowy kanon.

- Seeker...-Chmurek nawet nie zauważył , że dyktatorka trzymała ostrze w  ręku.- Masz ostatnią szanse... ZAMKNIJ SIĘ.

- Już sobie wyobrażam ten piękny ślub.-on nie zważał na jej słowa. - Ale skoro wy się ożenicie, to możecie się zgodzić na Lym...-nie dokończył , bo coś zaczęło go dusić .

Z oczu Shadow wypłynęła maź. Nie cierpiała tego tematu. Jej brat też próbował ją nakłonić do znalezienia nowego partnera. Jednak Shadow ciągle wierzyła , że jej mąż powróci. Zawsze gdy o tym mówiono starała być opanowana. Teraz jednak jej nerwy puściły. Mogło to znaczyć dla Felixa tylko wielkie kłopoty...

Seekerowi powili zaczynało brakować  powietrza.  Próbował wszystkiego by złapać tlen , ale jego wszystkie próby skończyły się niepowodzeniem. Wiedział teraz , że powiedział kilka słów za dużo.

Jednak w chwili gdy Seeker miał stracić przytomność odzyskał oddech. Wyglądało na to , że czeka go więcej niż sądził.
Chwile później Seeker miał już kilka dość mocnych ran na swoim ciele. Na domiar złego Chmurek poczuł jak ktoś zaczyna mu wykręcać rękę... Przymknął oczy i zacisnął zęby. Doskonale wiedział co go czeka.

Ból jednak był zbyt silny, choć bardzo znajomy. Wrzasnął głośno i zaczął drżeć. Nie czekał długo gdy  na drugiej ręce też pojawiło się złamanie.

Po chwili Seeker stracił przytomność. Shadow jednak nie opanowała się. Jej moc domagała się więcej krwi. Heraten natomiast ukucnął przy Seekerze i sprawdził puls. Chmurek stracił jedno z żyć.

- Shadow...-powiedział po chwili milczenia Nightstar.- Radziłbym dawać mu dawać ognistą wodę... Utrzyma go dłużej przy życiu.- Doskonale widział, że tortury  Seekera dopiero się zaczynają.

- Dziękuje za podpowiedź...-uśmiechnęła się dyktatorka i  zaczęła ciągnąć Felixa do innego pomieszczenia.

Biedny Chmurek...

......................................................................

Seekerzy:...

Burza: ZOŚKA! JAK ŚMIESZ MI BRATA...

Zosia: Tak tak...* przerywa mu* A więc... Przez najbliższe rozdziały może się trochę dziać... Chmurka trochę go chce pod torturować...  A więc.... Ostrzegam nie czytasz jak nie lubisz. Poza tym mam nadzieje ,że tak szybko nie odgadliście sekretu...

Burza:* załamanie istnieniem *

Zosia: To... Jak wyszło?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro