Rozdziau 2
Przeżywałam właśnie załamanie nerwowe ponieważ zrobiło się już ciemno, a ja się gdzieś zgubiłam w labiryncie. Jak ja miałam niby tam spać? Na podłodze? Usłyszałam jakieś kroki. Podszedł do mnie jakiś kruczoczarnowłosy typ. Miał chyba mapę tej piwnicy w oczach, bo nie wiem jak inaczej mógł mnie znaleźć w tym labiryncie. Przyniósł mi kocyk.
— Ej bo chyba powinnam się przedstawić, jestem...
— Soojung, ja wiem kim jesteś dziecko. My ciebie znamy bardziej niż ty samą siebie. A tak w ogóle jestem Felix
— Ale masz mi mówić sOo. Nienawidzę swojego imienia
— Dobra Soo, potrzebuję twojej pomocy, ale nie mów o tym nikomu z gangu
— Nie Soo, tylko sOo!!! A mam jakieś inne wyjście?
— Chcę obalić Chana i zostać bossem tego groźnego gangu. Więc masz wybór. Albo będziesz współpracować ze mną albo z nim
Chwilę musiałam się zastanowić nad tym, bo obu typów nie znam. Nie wiedziałam po czyjej być stronie.
— A co będę miała z tego, że ci pomogę?
— Zostaniesz pełnoprawnym członkiem naszego gangu
— Dobra pomogę ci
Obmyśliliśmy bardzo mądry plan obalenia Chana. Znaczy Felix mi coś tam gadał, ale mój mózg tego nie ogarnął, więc położyłam się spać na kocyku, który mi przyniósł. Następnego dnia kiedy obudziłam się, Felix powiedział mi, że nie obaliliśmy Chana, ale udało mu się zrobić ze mnie pełnoprawnego członka groźnego gangu Stray Kids.
Wyprowadził mnie z piwnicy i dostałam własny pokój. Ale to był pokój po Changbinie. Specjalnie to zrobił, bo teraz Changbin będzie musiał spać u niego. Ale przez to, że nie mam swoich rzeczy to będę musiała chodzić w rzeczach Bina dopóki Chan nie zabierze mnie na zakupy. Przebrałam się w ubrania Bina i wyglądałam jak menelica. Poszłam do kuchni zjeść śniadanie. Ale zjadłam tylko powietrze z sokiem pomarańczowym, bo nikomu nie chciało się gotować.
☽⊱─────── - ˏˋ ★ ˊˎ - ───────⊰☾
Przepraszam moje chlebki, jeżeli akcja toczy się zbyt wolno, ale robię wszystko, żeby toczyła się szybciej niż w Tristanie i Izoldzie
Przesyłam miłość ✩
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro