49. Uzbrojenie
#Pov# Gabriel
- Naprawdę zamierzasz walczyć? - Anna siedziała na łóżku i przyglądała się jak zakładam zbroję.
Zerknąłem na nią.
- Muszę.
- Bogu to się nie spodoba.
- Bogu ostatnio w ogóle nie podoba się moje zachowanie.
- Dziwisz mu się?
- Nie. - zaciągnąłem rzemień.
- No właśnie.
- Nie powinnaś się szykować?
- Powinnam.
- To co tutaj jeszcze robisz?
- Próbuję przemówić ci do rozsądku.
- No to ci się nie udało. Zmykaj stąd.
- Nie mów do mnie jak do dziecka.
- To się tak nie zachowuj.
- I kto to mówi? - wstała i podeszła do drzwi. - A co jeśli będziesz musiał z nią walczyć? - spytała cicho.
Zamarłem.
- Zabijesz ją, jeśli ciągle będzie po ich stronie? - drążyła.
- Nie.
- Więc pozwolisz, aby to ona zabiła ciebie? - odwróciła się w moją stronę.
Zacisnąłem usta w wąską linię.
- Pewnie tak.
- A pomyślałeś, jak będzie się z tym czuła, jeśli Upiór zostawi jej świadomość i będzie tylko dyrygował jej ruchami? Albo jak z niej wyjdzie, a Michele będzie stała nad tobą z zakrwawionym mieczem?
Nie odpowiedziałem.
- To będzie dla niej szok.
- Nie pozwolę się zabić. Jestem od niej lepszym szermierzem.
- Ale ona będzie mieć wspomaganie w postaci Demona.
- Sama mówiłaś, że nie mam sobie równych.
Tym razem to ona nie odpowiedziała. Spojrzała tylko na mnie smutno i pokręciła głową.
- To się nie skończy dobrze. - stwierdziła.
Wiedziałem, że ma rację. Ale nie mogłem zostawić Michele samej. Musiałem ją znaleźć i uratować od tego czegoś.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
W tym samym czasie. Podziemia Piekieł.
#Pov# Michele
Stałam na balkonie i patrzyłam jak całe zastępy Demonów wychodzą na główny plac. Miałam stanąć na czele tej kilkutysięcznej armii.
Wojownicy ustawili się w równym szeregu i popatrzyli wyczekująco na naszą trójkę.
Po mojej lewej stał Lewiatan, a po prawej Lucyfer.
- Żołnierze! - zaczął ten ostatni. - Szykuje się kolejna bitwa! Znowu kilkuset naszych zginie, znowu nie spotkamy po powrocie naszych przyjaciół! Możliwe, że zginie nas kilkaset, ale odpłacimy się za to pięciokrotnie!
W głębi mojego ciała Upiór zawył z aprobatą.
- Niech wojowników Królestwa Niebieskiego zginą nie setki lecz tysiące!
Przez plac przeszedł głośny krzyk przedsmaku zwycięstwa. Demony podniosły swoją broń w górę.
- Zawsze te wojny kończyły się remisem. Ale tym razem mamy coś, czego nigdy nie dane nam było dostać. - wskazał na mnie. - Ta niepozorna dziewczyna jest Wybraną. Przez tyle tysiącleci czekaliśmy aż nadarzy się taka okazja. I wreszcie! - objął mnie w tali.
Gdybym mogła, sprzedałabym mu mocnego prawego sierpowego. Zatrzęsłam się z wściekłości. Nie zwracając na mnie uwagi, kontynuował.
- Wreszcie nadszedł nasz czas! Wreszcie możemy zwyciężyć! Staniemy się panami świata! Chcecie tego?!
Odpowiedział mu zgodny krzyk.
- A więc idźcie i walczcie za naszą wolność! - wrzasnął ostatni raz. - I za moją nieskończoną władzę. - dodał tak, żeby nikt go nie usłyszał.
Ale ponieważ ciągle przytrzymywał mnie w tali, ja usłyszałam to doskonale.
- Idź. - warknął w moją stronę. - Poprowadź moich ludzi do zwycięstwa.
Popchnął mnie w stronę schodów. Potknęłam się i przełknęłam cicho ślinę. Zeszłam na plac. Tysiące oczu patrzyły w moją stronę.
Stąpałam powoli, niepewna każdego ruchu. Kiedy doszłam do pierwszych szeregów od naszej strony, Demony rozstąpiły się, robiąc dla mnie przejście na przód kolumny. Szłam pomiędzy nimi nie patrząc na mijane twarze. Za to doskonale wiedziałam, że każda była wlepiona w moją osobę. Zajęłam swoje miejsce i dotknęłam rękojeści miecza. Dzisiaj Upiór pozwalał mi na takie drobnostki. Od razu przypomniała mi się przemowa Lucyfera, zaledwie sprzed trzech dni.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Kiedy klęczałam na podłodze, Upiór wyciągnął mój miecz z pochwy. Pokazał go Lucyferowi z nieskrywaną satysfakcją.
- Ach. - powiedział wtedy władca Piekieł. - Miecz strzegący Równowagi. Widzę, że przeszedł na kolejnego właściciela.
Przejechał palcami po klindze.
- No cóż, w naszym przypadku przyda się tyko biała połowa. - uśmiechnął się okrutnie. - Odzyskasz go na czas bitwy.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Myślałam, że spróbuje jakoś zniszczyć czarną część, ale dostałam go w nienaruszonym stanie.
Znów musnęłam palcami rękojeść. Kątem oka zauważyłam, że Lewiatan zajął miejsce po mojej prawej, a jakiś inny Demon po lewej. Staliśmy we trójkę przed wszystkimi. Wierny wzorzec Gabriela miał nieobecny wyraz twarzy.
O czym myślisz?
Drgnął jakbym go na czymś przyłapała.
O niczym.
Dobra, może inaczej - czym się martwisz?
To naprawdę nie jest twoja sprawa. - warknął.
- Chciałam tylko pomóc. - szepnęłam.
- Wiem. - westchnął cicho. - Przepraszam.
Uniosłam wysoko brwi.
Od kiedy to mnie przepraszasz?
Zerknął na mnie, ale nie odpowiedział, więc wlepiłam wzrok w główne wyjście. Zabrzmiał sygnał do wymarszu. Tym razem to ja drgnęłam, a Upiór zmusił moje nogi do zrobienia kroku. Wyszliśmy i skierowaliśmy się na miejsce bitwy...
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
To teraz to zło wcielone.
Nominacja.
Od takiej pani: @Wrona99
Uff... Dobra. Zaczynamy.
A. 15 faktów o mnie
1. Jestem człowiekiem. XD
2. Jestem dziewczyną. ;-)
Dobra, teraz trochę bardziej na poważnie.
3. Również jestem jedynaczką, Wrono.
4. Uwielbiam czytać. Jestem książkoholikiem.
5. Chodzę do gimnazjum, do klasy dwujęzycznej.
6. Mam dwa zeszyty z cytatami (możecie napisać czy chcecie, żebym opublikowała je na Wattpadzie ;-D).
7. Lubię rysować, malować (ogólnie różne plastyczne rzeczy, ale również modele - zaraz do tego dojdę).
8. Kiedyś poważnie zastanawiałam się nad tym, żeby hodować różne dziwne zwierzęta (typu pingwiny, tygrysy, konie - zaznaczam, że mieszkam w centrum miasta, dlatego zaliczyłam tutaj konie).
9. Uwielbiam historię. Fascynują mnie epoki, które przeminęły. Chciałabym przenieść się w czasie, by zobaczym na własne oczy jak się kiedys żyło - ale oczywiście z możliwością powrotu).
10. Co do tych modeli i rzeczy technicznych. Posiadam kilka puzzli 3D, które przedstawiają najprzeróżniejsze zabytki.
11. Ale lubię też odlewać figurki gipsowe, Kociaro__kt.
12. Osatnio zapałałam miłością do origami modułowego. Zrobiłam łabędzia z 320 malutkich, posładanych karteczek (10 kartek A4).
13. Teraz składam dalsze, na drugiego łabędzia, uwaga, uwaga...
613 białych (ok. 20 kartek A4) i 341 żółtych (ok. 11 kartek A4) Razem 954 karteczek.
Jestem wariatką, prawda? XD Ale dalej.
14. Może to dziwne, ale... Chciałabym przeżyć to, co bohaterowie moich książek. Mimo wielu niebezpieczeń, na które ich narażam.
15. To też dziwne, ale... Nienawidzę kiedy ktoś kupuje mi czekoladę! Jem jej bardzo mało i jeśli już mam ochotę, wolę sobie ją kupić sama.
Kolejne Uff... Przebrnęłam przez to. ;-)
B. Skąd się wziął mój pseudonim?
Kocham zwirzęta i nie mogę patrzeć na ich krzywdę. To nie są zabawki, które możemy odłożyć, gdy nam się znudzą, ludzie! Ale niektórzy niestety, naprawdę nie mogą tego zrozumieć.
Moja przyjaciółka uważa, że mam rękę do zwierząt. Szczególnie do jej ;-D
To ona mi go wybierała. Kochana CSM. (@nirika2015)
C. O której godzinie to piszę?
Hmm... Teraz jest 19.58.
D. Czy mam jakieś hobby?
Tak, chyba jak większość ludzi.
(przepraszam bardzo, ale nie jest powiedziane, ża mam napisać jakie ;-D)
Ale już niech Wam będzie. Uwielbiem wkurzać ludzi i zostawiać czytelników w niepewności.
A o innych...
Porozmawiamy kiedy indziej.
Nominuję:
Oj jak ja bym chciała tutaj napisać coś takiego:
Wrono99, biorąc pod uwagę to, że mnie nominowałaś, będę wredna i też cię nominuję. Możesz czuć się zaszczycona.
Ale wredna nie będę. Jeśli chesz, możesz napisać kolejny raz ;-D. Nie, to nie.
Ale to towarzystwo (*zaciera ręce z okrutnym uśmieszkiem*) już musi pisać:
Uwaga! Pełne skupienie! Gotowi? To zaczynamy!
@Kociara__kt
@-Vanilly-
@TheRealLaiva
@Sad_Ktusia (Kt Kirkland )
@MariChat1135 (Ola)
@nirika2015
Powodzenie, kochane!
I jeśli nie ma hiperłącza do profilu to nie moja wina, lecz mojego komputera. Wybaczcie
~psiara2016
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro