Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog



Zachęcam do przypomnienia sobie Prologu i przeczytania go jeszcze raz przed czytaniem Epilogu.

*

Miałem cztery lata kiedy po raz pierwszy o niej usłyszałem.

Mama miała jeden z tych swoich wieczorów podczas, których przeglądała stare albumy ze zdjęciami i piła trzy kieliszki czerwonego wina. Kiedy usłyszałem całą historię, nie uwierzyłem w nią. Przecież nigdy nie spotkałem żadnej cioci Rigel. A jednak. Kiedy następnego dnia zapytałem się o to mamy, na początku zaprzeczała, ale po tym, jak zobaczyła moją minę – mieszankę zawiedzenia i smutku, powiedziała mi wszystko od początku. Jak poznała kiedyś dziewczynkę i zamieszkały razem w jednym pokoju. Jak się zaprzyjaźniły i były dla siebie jak siostry. Jak bardzo się wspierały i razem walczyły przeciwko Voldemortowi. Wszystko zaczęło się przez przypadek, a skończyło się przez wielki plan. Wiosną dziewięćdziesiątego siódmego roku ciocia Rigel popełniła błąd. Nie powiedziała mi jednak jej nazwiska więc spytałem się o to wujka Caesara jak tylko się u nas pojawił.

Wtedy usłyszałem też drugą historię. Historię przez, którą chciałem zostać takim samym bohaterem jak mój tata i udowodnić, że istnieją jeszcze dobrzy Aurorzy. Wujek Caesar opowiedział mi o Alastorze Moodym. Człowieku, który zamiast chronić niewinnych i łapać złych czarodziei, zaczął bawić się w Merlina. Opowiedział mi jak skrzywdził ciocię Rigel, zabierając ją od rodziców i ukrywając przed światem. Jak bała się każdego dnia, że ten zły pan znowu przyjdzie i ją skrzywdzi. Miałem potem koszmary, ale nigdy nie powiedziałem o tym mamie, bo wiem, że zakazałaby opowiadać mi takich historii. A ja chciałem wiedzieć. Kiedy wujek opowiadał czułem się jakbym tam był. Jakbym sam rzucał zaklęcia i walczył ze złymi czarodziejami. Wujek Caesar pokazał też mi zdjęcie, które zawsze nosił przy sobie. Była na nim ciocia Rigel kiedy miała szesnaście lat. Ubrana w prostą jasną sukienkę siedziała na parku w ławce i poprawia włosy, które rozwiał wiatr. Uśmiecha się szeroko do obiektywu i wyciąga rękę i gestem każe się przybliżyć. Mimo że zdjęcie jest czarno-białe to wiem, że miała ciemne włosy i niesamowite fioletowe oczy.

Mam jedenaście lat kiedy w końcu udaje mi się odkryć jej nazwisko.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą powiedziała mi wtedy mama. Ciocia Rigel w czasie Wielkiej Bitwy uratowała nam życie. Moja mama nie wiedziała, że jest w ciąży kiedy walczyła. Mimo to ciocia osłoniła ją przed klątwą, która leciała na nią z boku. Dopiero później mama dowiedziała się, że gdyby klątwa wyrzucająca wnętrzności ją trafiła, to mnie nie byłoby na świecie. Zawdzięczam Rigel Lestrange życie.

Kiedy mam piętnaście lat widzę po raz pierwszy nowy budynek siedziby ośrodka pomagający ofiarom wojny nazwany jej imieniem. Wtedy też obiecałem sobie, że kiedyś będę tam pracował. To co zrobił wujek Caesar z mamą nie może pójść na marne. Spędzili kilkanaście lat po wojnie żeby odbudować wizerunek cioci Rigel. Ośrodek, który stworzyli miał być istnym upamiętnieniem jej osoby i pokazania, że nie należy osądzać człowieka po jego nazwisku. Ludzie mieli zobaczyć, że ktoś taki jak Rigel Lestrange istniała i pomogła wygrać Drugą Wojnę.

Mając dwadzieścia dwa lata stoję na korytarzu Ministerstwa Magii jako pełnoprawny Auror i trzymam w ręku plakietką ze swoim imieniem i nazwiskiem. Podpisując umowę o pracę wiem, że robię dobrze.

Jestem dzieckiem wojny, które może zacząć walczyć o lepsze jutro.

Jestem synem Aishy Ramsay i Harry'ego Pottera.

Jestem Rigel Harry Potter. 





****

Bogowie, właśnie Epilog do Portretu Trumiennego został opublikowany. Dziwne uczucie, po tak długim czasie zakończyć tą historię. 

Czy ktoś się spodziewał, że syn Aishy będzie miał na imię Rigel? Bo ogólnie naszukałam się trochę jego imienia i chciałam męski odpowiednik imienia Rigel, ale okazało się, że to imię jest identyczne dla obu płci. 

Jak wrażenia? 

Wieczorem dodam Posłowie i to będzie definitywny koniec Portretu. Wow. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro