Rozdział szósty
I multiversum
Error i Ink pojawili się przed bazą Star Sanses. Twórca spojrzał na partnera smutno.
-przykro mi...- powiedział cicho Ink, łapiąc Errora za rękę- wiem, że nadal za nimi tęsknisz. To, jak udawali, że nie wiedzą o co chodzi, że wcale nie zrobili ci krzywdy...to było podłe.
-nie zdradziłem ich- szepnął Error- nigdy ich nie zdradziłem... Nie wiem, jak to się stało, że Dream nagle znał wszystkie sekrety Bad Guys, ale nie zna ich ode mnie...
-wiem to- odparł Ink, po czym przytulił mocno Errora- skoro oni nie chcieli ci uwierzyć, znaczy to, że nie są ciebie warci. Wejdźmy już do domu, zrobię ci gorącą czekoladę. Taką, jaką lubisz.
-dziękuję...- rzekł Error i odsunął się od Inka. Otworzył drzwi, wpuszczając partnera jako pierwszego. Error wszedł za nim.
*****
Pojawienie się Errora w kuchni Star Sanses wywołało poruszenie. Dream wycelował w niego z łuku, a Blue w panice wyłączył kuchenkę i stworzył kość, po czym chwycił ją jak miecz.
-Ink, co on tu robi?- zapytał Dream.
-mieszka z nami, ma prawo przebywać w kuchni- odparł Ink, jakby to była najbardziej oczywista rzecz w multiversum.
-wiem, że masz słabą pamięć, ale wątpię, byś zapomniał kim on jest- powiedział spokojnie Dream- to Error, on regularnie próbuje nas zabić. Zwłaszcza ciebie.
Ink zacisnął pięści, po czym chwycił pędzel i wycelował nim w Dreama. Nikomu nie pozwoli wyrażać się tak o swoim partnerze, nie zrobi wyjątku nawet dla najbliższych przyjaciół.
-to już od lat przeszłość. Error to mój partner i nie zrobi mi krzywdy, a ja jemu. Przeprowadzaliśmy tę rozmowę już kilka razy i zdania nie zmienię, Dream- rzekł Ink, a punkciki w jego oczach zmieniły się w celowniki.
Dream schował łuk i uniósł dłonie do góry w obronnym geście. Nie rozumiał skąd w jego przyjacielu wzięła się ta nagła sympatia do Errora oraz dlaczego zaufał mu na tyle, by przyprowadzić go do bazy. Delikatnie wybadał emocje Inka. Nieprzyjemnie sztuczna aura przyjaciela była zupełnie inna niż ją zapamiętał. Natychmiast znalazł jego miłość do Errora. Była sztuczna, jak wszystkie emocje Twórcy, jednak sztuczna w jakieś nieuchwytnie inny sposób. Jednak nie to zdziwiło go najbardziej. Był to fakt, iż jest to stare uczucie, kilkuletnia miłość, która wyrosła na długiej przyjaźni. Dream wiedział, że nie przegapiłby takiego uczucia u przyjaciela, wyczułby je, gdy tylko by się pojawiło. Przeniósł wzrok na Errora i zbadał również jego emocje. Ze zdumieniem stwierdził, że Niszczyciel odwzajemnia uczucie Twórcy. Error kochał Inka taką samą, kilkuletnią miłością. Wiedział też, że uczucie to nie słabło. Lekko zmarszczył nieistniejące brwi. Jak mógł przegapić coś takiego?
-dobrze, rozumiem, kochasz go, a on ciebie. Kiedy zamierzałeś mi o tym powiedzieć?- zapytał Dream.
-wiesz o tym od dawna- odparł Ink- ty też, Blue, nie udawaj zaskoczonego. Wiem, że obaj uważacie, iż jest to pułapka Bad Guys, ja jednak wiem, że tak nie jest. Mnie i Errora łączy coś wyjątkowego i szczerego. To już trzeci rok, jak jesteśmy parą, drugi, jak Error tu mieszka. Boli mnie to, że nadal traktujecie go jak szpiega Nightmare'a.
Blue, który już wcześniej sprawił, że kość w jego dłoni zniknęła, spojrzał na przyjaciela ze strachem, ale i z zaskoczeniem.
-Ink, jeszcze wczoraj Error prawie cię zabił...walczył po stronie Nightmare'a, osłaniał go. - powiedział Blue.
-przyjaźni się z resztą Bad Guys- dodał Dream.
-spójrz na niego teraz. Czy nadal czujesz, by się z nimi przyjaźnił?- warknął Ink.
Dream spojrzał na Errora. Niszczyciel wyglądał, jakby tocząca się przed nim rozmowa nie była dla niego niczym nowym. Dream delikatnie zbadał jego emocje. Czuł, że Errorowi zależy na ich akceptacji, bo nie chce, by Ink musiał wybierać między nim a przyjaciółmi, czuł jego miłość do Inka i chęć opiekowania się nim, ale...nie znalazł sympatii do Bad Guys. Error stojący przed nim się z nimi nie przyjaźnił.
Strażnik Poztywnych Emocji pokręcił głową. Error nie przyjaźnił się z Bad Guys. Dream nie wiedział, co ma o tym wszystkim myśleć. Jeszcze dzień wcześniej Error chciał zabić Inka, ale nie zrobił tego, bo rzucił się na ratunek Killerowi i Horrorowi, gdy Blue pozbawił ich przytomności i już miał otworzyć pod nimi portal, by ich przetransportować do specjalnie przygotowanego wcześniej pomieszczenia w bazie. Widział wtedy panikę w oczach Errora, widział jego strach, że straci przyjaciół na zawsze. Przywiązanie do nich, ich przyjaźń, było zawsze wyraźnie wyczuwalne. Dream wiedział, że jeszcze wczoraj wszystko było po staremu, a teraz? Sympatia Errora do Bad Guys była z początku niewyczuwalna, jednak gdy się skupił, odnajdował jedną, malutką, ledwo tlącą się iskierkę. Nawet, gdyby Error i reszta Bad Guys się pokłócili i próbowali pozabijać, tamto uczucie by aż tak w nim nie wygasło, było na to zbyt silne. Ta iskierka była wygaszana przez długi czas. Dream lekko musnął ją swoją magią, spróbował ją trochę rozniecić, by lepiej ją wybadać. Iskierka zapłonęła odrobinę jaśniej...
Nagle poczuł silne uderzenie i zatoczył się do tyłu. Dotknął bolącej głowy i spojrzał na Inka. Twórca stał przed nim z uniesionym pędzlem, gotowy do kolejnego ataku. Stojący za nim Error obejmował się rękami i wyglądał, jakby powstrzymywał łzy, ale w jego oczach można było dostrzec czającą się dziką furię powstrzymywaną tylko przez wzgląd na Inka.
-jak śmiesz- warknął Ink. Dream mógłby przysiąc, że na ułamek sekundy celowniki w oczach Inka zmieniły się w dwie czaszki ze skrzyżowanymi piszczelami. Jeszcze nigdy nie widział przyjaciela w takim stanie- jak śmiesz bawić się jego emocjami. Wiesz, przez co przechodził, co oni mu zrobili, dlaczego chcesz, by przeżywał to od nowa?
Dream nie miał pojęcia o co chodzi, wiedział jednak, że jego tłumaczenia na nic się zdadzą. Ink i tak mu nie uwierzy. Lepiej było zagrać w jego grę, udawać, że wie, o czym mówi Ink i spróbować go uspokoić. Potem może spróbować dyskretnie wybadać sytuację.
-przepraszam- powiedział cicho Dream- wiem, że jesteście z Errorem szczęśliwi i nie powinienem być do niego tak wrogo nastawiony, jednak martwię się o ciebie i ta troska nakazuje mi go co chwilę sprawdzać. Obiecuję, że już więcej nie będę próbował sprawić, by Error czuł się tu źle i zapewniam, że jest tu mile widziany.
Ink skinął głową z satysfakcją, po czym złapał Errora za rękę.
-nadal chcesz gorącą czekoladę, Error, czy wolisz iść do naszego pokoju?- zapytał Ink.
-chodźmy do pokoju- odparł Error cicho.
Ink skinął głową i teleportował się razem z Errorem. Dream i Blue zostali sami w kuchni.
-co mu się stało?- zapytał Blue.
-nie mam pojęcia- odparł Dream- ale to nie był nasz Ink... To byli Ink i Error, prawdziwi Ink i Error, ale jakby...inni. A ich miłość...jest prawdziwa i nie jest to nowe uczucie, Blue. Albo przegapiłem kilkuletni romans przyjaciela z jego wrogiem, albo...albo nie jestem jedyną osobą w multiversum, potrafiącą manipulować pozytywnymi emocjami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro