Poznanie Luka
2 miesiące wcześniej
Boże znowu do tej pojebanej szkoły. W sumie nie mam nic do nauczycieli tylko do samej siebie. Nie uczę się bo nie chcem i nie potrafie się nauczyć niczego. Przez moje nieuctwo dostaje słabe stopnie, a w zasadzie to same pały,oraz uwagi i nagany. Podobno nauczyciele mają mnie dosyć ,bo jestem nie kulturalna i wulgarna. Wiem ze w szkole powinam być miła ,ale nie potrafie inaczej. Każdego dnia muszę kogoś pobić,uderzyć,a nawet okraść.
Moje włosy opadają na ławkę. Wyciągnęłam książki do języka polskiego i postanowiłam komuś dokuczyć. Zobaczyłam wysokiego bruneta o zielonych,dużych oczach, ,którego wcześniej nie widzałam w budzię. Był nawet przystojny zauważyłam, że biję jakiegoś bachora z 6 klasy.
- Hej co ty tak tę dziecko męczysz?-zapytałam
- Hej!Wkurwia mnie, a tak w ogle jestem Luk- brunet podał mi dłoni a ja ją ścisknełam
- Lecisja-odpowiedzałam krótko
- Dziś robię imprezę! Musisz przyjść. - Powiedział stanowczo
- Czemu nie.- odpowiedzałam
Luk napisał mi na kartkę adres, puścił oczko i poszedł.
Wieczorem o 18 ubrałam się. Miałam na sobie czerwoną, obcisłą sukienkę,czarnę szpilki i lekki makijaż. Ubrałam skórzaną czarną kurtkę a do tego malutką niebieską torebkę i wyszłam. Po paru minutach byłam na miejscu. Nikogo tam nie było.
- Ej Luk,dlaczego tylko ty i ja jesteśmy?-zapytałam
Luk nic nie odpowiedzal tylko przybliżył się do mnie.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział
- Dziękuję-odpowiedzałam
- Może chcesz drinka?-zapytał
- Nie,ja nie piję.-odpowiedzałam
Luk zbliżał się powoli do mnie,lecz ja go odtrąciłam a potem wyszłam, a w zasadzie to on mnie odprowadził. Było nawet przyjemnie, ale kiedy usiadlam na ławkę Luk był arogancki i nie miły. Rzucił się na mnie i rozszarpał mi bluzkę. Potem uderzył mnie kilka razy w twarz. To było okropne i bolesne, oraz nie przyjemne. Zauważyłam kamienia wzięłam go i uderzyłam.
Tydzień po GWAŁCIE
Była rozprawa. Sędzia był bardzo surowy ,bo chłopak ,którego uderzyłam był jego synem. Teraz jestem tutaj.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro