Lustro
Patrzę na spadające krople,
Jedna goni drugą, już ją pochłonęła...
Szklana powłoka ma już chyba dość,
Dość patrzenia na wyścig o przetrwanie.
A tak naprawdę to ja...
Ja, moje odbicie i szkarłatna ciecz...
Moja dusza się wykrwawia,
Patrząc jak ten świat się rozpada...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro