Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8.

- Tak zjebałem - krzyknął mój brat szeroko gestykulując. Był zdenerwowany, może trochę zaniepokojony. - Jestem głupim facetem, dla którego mózg jest bezużytecznym dodatkiem danym od bozi. Ale wiesz co?! Kocham cię - powiedział już bardziej spokojnie, po czym obrócił się w moją w stronę. Nie spodziewał się jednak mojej osoby na swojej drodze. Bezparandowo złapałem młodszą wersję siebie za ramiona i obróciłem w stronę, z której odchodził.

- Przepraszam - powiedziała szeptem dziewczyna. Wyglądała na skruszoną i bezbronną. Musiałem popchnąć tego palanta, bo by uciekł, ale to mój brat, muszę mu pomóc. Gdy Piotrek przytulił Sandrę, ja poczułem ulgę dobrze wypełnionej misji.

***

- Idziemy pić! - krzyknął Maciek gdy tylko przekroczyłem próg pokoju. Od razu poczułem na sobie te sześćdziesiąt pięć kilogramów Szarej masy.

- cytując Hamleta akt piąty, scenę pierwszą, wers 425: NIE! 

- Dlaczego?! Ranisz me uczucia - powiedział Maciek łapiąc się teatralnie za serce. - A tak serio?

- No mówię, że nie - powiedziałem kładąc się na łóżko. Bezcelowe było użeranie się z tym niedorozwiniętym człowiekiem. Mimo że Maciek jest w moim wieku i znamy się od lat to ten człowiek dalej mnie zaskakuje. Ostatnio powiedział że będzie pił tylko okazjonalnie. Teraz szuka każdej możliwej okazji.

- dobra inaczej - zaczął patrząc na mnie wyczekująco, podniosłem się najpierw pozycji siedzącej, a później stanąłem koło przyjaciela. - A co powiesz jeśli namówię Amelię, żeby z nami poszła? - zadał pytanie, mimo że znał odpowiedź.

- Zastanowię się.

***

Takim oto sposobem, własne czekam aż Maciek wyszukuje się na "podryw" i pojedziemy w końcu. Nie trudno było się domyślić, że Janowski namówi Amelię by nam towarzyszyła. w innym przypadku, zapewne leżałbym teraz w łóżku spokojnie przeglądając portale społecznościowe, lub odpisując na wiadomości na Messengerze. Naprawdę czasami dostaje ciekawe rzeczy. Życzeń na urodziny dostałem od groma i ciut ciut. Niebieskowłosa wyglądała zjawiskowo pięknie w szarej sukience, która subtelnie podkreślała jej szczupłą sylwetkę.* Nie mogłem się na nią napatrzeć. Badałem ją wzrokiem, do czasu gdy Maciek nie pierdolnął mnie czymś w głowę.

- Ała, ty imbecylu!

- przestań się na nią gapić, jakby to był ósmy cud świata - rzucił i wyszedł. Rozmasowałem bolącą głowę, mimo że wiedziałem, iż to i tak nic nie da.

***

Nie wiem, kiedy tak się Maciek upił. Amelia prawie nie tknęła alkoholu. Wypiła może jednego czy dwa drinki i na tym skończyła. Ja trochę więcej, ale Maciek wygląda jak trup. Niech go tylko sponsorzy zobaczą. Będzie przejebane. Mam nadzieję, że doprowadzimy z Amelią go do pokoju bez zbędnych świadków. Mając na myśli zbędnych myślę również o Piotrku.

_--_---_---_--_-_-_-_-_-_--_-_-_-_-_

*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro