12
- Ruszać dupy lemury! Lecimy na basen - rzucił Janowski, biorąc nogi mojego młodszego brata.
Nie dziwię się, że ludzie patrzyli się na naszą piątkę, jak na idiotów. Z przodu dumnie kroczył Janowski, który trzymał nogi Piotrka. Dalej szedł smyku zajęty trzymaniem rąk mojego brata. Za nimi ja z Amelką, ale można powiedzieć, że szedłem sam, gdyż dziewczyna pisała z kimś na Snapchacie.
Na basenie nie ominęło się bez wrzucania Bartka do wody. No dzieciak jest leciutki, a więc Janowski razem ze mną wrzuciliśmy smyka do głębokiego basenu.
Później widziałem jednie urywki, ponieważ sam zostałem wepchnięty do wody przez niebieskowłosą, co w następstwie skończyło się jej nurkowaniem. Sztucznie oburzona dziewczyna wyszła z wody i poszła gdzie ją nogi poniosły.
- Amelka - zawołałem dziewczynę, szybko dobiegając do niej. Niebieskowłosa spojrzała się na mnie i wzięła kapselek Tymbarka, który jej podałem.
- Poznaj, oczaruj, uwiedź - przeczytała napis. - Co to ma ze mną wspólnego? - powiedziała uważnie badając moją twarz.
- poznać, poznałem.
Oczarować, oczarowałem.
Daj mi się uwieść.
KONIEC
#przemo59
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro