Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#1

Obudziłam się w jakimś pokoju o szarych ścianach.  Szybko wstałam i podeszłam do drzwi.  Otworzyłam je delikatnie i wyszłam na korytarz. Był długi i kręty. Na ścianach była tapeta w ciapki. 

Nogi zaczeły mi się robić jak z waty.  Zawsze tak miałam kiedy się denerwowałam. Nagle usłyszałam czyjeś kroki.  Zemdlałam.

Obudziłam się w tym samym pokoju co wcześniej.  Po swojej lewej stronie dostrzegłam śpiącego chłopak z brązowymi włosami.  Poruszyłam się delikatnie na łóżku. Chłopak błyskawicznie się obudził.  Spojrzałam na niego i od razu go poznałam. Był to Naruciak.

G- ymmmm,  hej? - spojrzałam na niego zdziwiona.

N- cześć,  jak się czujesz?

G- dobrze- powiedziałam łapiąc się za głowe.

Hmmm,  musiałam się o coś uderzyć przy upadku.

N- Adam jestem- powiedział uśmiechając się.

G- tak wiem- zaśmiałam się-Gośka.

I w tym momencie przypomniałam sobie o Basi.

G- aaaa,  gdzie Basia?

N-ta ruda dziewczyna?

G- tak

N- spokojnie,  nic jej nie jest.  Michał się nią zajmuje

G- ymmmm, a możesz mnie do niej zaprowadzić?  - zapytałam cicho

N- no pewnie- wstał i podał mi rekę, żeby pomóc mi wstać.  Wyszliśmy na korytarz.  Szliśmy około 10 minut,  aż doszliśmy do pokoju z numerkiem 37, Adam otworzył drzwi a moim oczom ukazała się Basia z Michałem.  Rozmawiali i śmiali się z czegoś. Podbiegłam do Basi i mocno ją przytuliłam

G- Basiu!  Jak ja się cieszę,  że nic ci nie jest.

B- Miałam dobrą opiekę -spojrzała na Multiego z szerokim uśmiechem.  Michał spojrzał na mnie,  wstał i powiedział

M- Michał- podając mi rękę.

G- Gośka- złapałam jego ręke i lekko potrząsnełam.

M- możesz już iść, poradzimy sobie- zwrócił się do Adama

Adam nie zdążył odpowiedzieć,  bo do pokoju wszedł Poszukiwacz i zawołał chłopaków na jakieś zebranie.
Zostałyśmy same.

Spojrzałam na Basie która z uśmiechem patrzyła na drzwiach.  Od razu zrozumiałam o co chodzi.

G- Podoba ci się co?

B-Kto?

G- no Michał- powiedziałam sztyrchając ją lekko w ramie.

B- trochę,  ale on ma dziewczynę- powiedziała i od razu posmutniała

G- mówisz o,, Sylwusi"? - zrobiłam cudzysłów w powietrzu.- przecież to tylko chwilowe

B- myślisz?- spojrzała na mnie z nadzieją.

G- a pewnie,  już ja o to zadbam- spojrzałam na okno z chytrym uśmieszkiem.

Nagle ktoś wszedł do pokoju.  Był to....

🎆🎆🎆🎆🎆🎆❤🎆🎆🎆🎆🎆
Witam was kochani!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro