Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^83^

Jungkook POV

- Odsuń się, słońce. - mruknąłem, szturchając swojego chłopaka łokciem.

- Masz jakieś tajemnice przede mną? - spytał, ale wykonał moje polecenie.

- Nie... - zacząłem, lecz starszy mi przerwał:

- To dlaczego ostatnio poszedłeś do toalety i wróciłeś po kilkunastu minutach?

- ... po prostu chcę na spokojnie popisać z Jiminem - dokończyłem.

- Uwierzę ci na słowo - westchnął i gdzieś poszedł.

Po chwili wziąłem telefon i włączyłem dymek czatu z Jiminem.

KróliczekNadziei: Chimmie, jesteś?

Mochi💞: Chimmiego nie ma

KróliczekNadziei: Więc gdzie jest?

Mochi💞: Nie chciało mu się z tobą pisać, więc dał mi swój telefon

A teraz bije mnie w ramię, za to, że ci to napisałem :')

KróliczekNadziei: Ale... Po prostu daj mi go

Mochi💞: "Wolałbym już, żebyś wyrzucił ten telefon. Nie mam ochoty pisać z tym dzieciakiem." ~ Jimin

- Trochę niemiły jest. Chyba że Yoongi sobie żartuje. Ale wątpię. - usłyszałem przy jednym uchu.

- A ty miałeś nie patrzyć - fuknąłem

- Przepraszam. Pokusa była zbyt pociągająca. - cmoknął mnie w policzek.

- Znowu zamknę się w toalecie i będzie dobrze.

- Poproszę Namjoona, żeby wyłamał zamek.

- Chcesz się gapić, to musisz stać. - powiedziałem, gdy zamierzał przeskoczyć oparcie kanapy.

- Może jeszcze klęczeć?

- Rób, jak wolisz - powiedziałem i wróciłem do konwersacji.

KróliczekNadziei: Nie żartujesz?

Mochi💞: Ma zły dzień

KróliczekNadziei: Co. Ty. Mu. Zrobiłeś?

Mochi💞: Jest obrażony na cały świat, bo nie dałem mu drugiego lizaka

Pierwszy wpadł mu do wody

A mówiłem mu, żeby nie szedł z nim do morza...

Nie posłuchał mnie i go stracił

KróliczekNadziei: Trzeba było wydać te parę dzonów...

Mochi💞: W sumie racja

Może przynajmniej odzywałby się teraz do mnie?

KróliczekNadziei: Nie rozmawia z tobą?

Mochi💞: No nie

KróliczekNadziei: Powodzenia w przepraszaniu go ;)

Mochi💞: Nie rozumiem...

KróliczekNadziei: Kiedy przestaje się do kogoś odzywać, to naprawdę się obraził

- Na serio? - spytał nagle Hoseok.

Mochi💞: Ale to przecież tylko zwykły lizak!

- Na mnie się obraził tylko cztery razy. Pierwszy raz, gdy zapomniałem o naszym spotkaniu, drugi gdy czekał na mnie przed moim blokiem, a mnie w mieszkaniu nie było, bo pojechałem do rodziny. On o tym nie pamiętał, ale miał mi za złe, że mu nie przypomniałem. Trzeci, kiedy wyciągnąłem go w jakieś naprawdę tłoczne miejsce, gdy tak "trochę" bał się ludzi, a za czwartym razem za nic.

- Jak to za nic? Musiał mieć jakiś powód - Hobi ściągnął brwi.

- Powiedział mi wtedy, że pokaże, że potrafi obrazić się bez powodu. I tak było - pokręciłem głową na tamto wspomnienie.

- Długo z tobą nie rozmawiał?

- Za pierwszym razem prawie dwa tygodnie. Później już tylko po około pięć dni...

KróliczekNadziei: Jeśli Jimin to widzi, to masz jeszcze bardziej przechlapane...

On uwielbia lizaki

To jedyne z niewielu słodyczy, które je

- Jakie jeszcze zje? Wiesz, chciałem mu coś dać z okazji tej miesięcznicy...

- Jakiej? - spojrzałem na starszego ze zmarszczonymi brwiami.

- Za trzy dni mija przecież miesiąc!

- Jaki znowu... O tym mówisz! Zjadłby jakieś żelki, byleby nie kwaśne! Tych to nie lubi... Najchętniej je lizaki, herbatniki. Ostatnio polubił też czekoladę. Ale tylko gorzką i zje trochę z orzechami.

Mochi💞: Teraz poszedł się przebrać...
Usunę później te wiadomości

- Pójdziesz ze mną na te zakupy. Przy okazji też sobie coś wybierzesz. - położył głowę na moje uda.

KróliczekNadziei: Mhm

Ja na twoim miejscu bym tego nie robił

Mochi💞: Lepiej bez tajemnic?

KróliczekNadziei: Dokładnie

Mochi💞: Skoro bez tajemnic, to... Skąd ta nazwa?

KróliczekNadziei: Jak mnie nazywacie? A Hobiego?

Mochi💞: Nie żartujesz? O.o

Jesteście razem?

KróliczekNadziei: Yup

Mochi💞: (★^O^★)

O(≧▽≦)O

\(^▽^@)ノ

O(≧▽≦)O

(ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧

(ノ≧∀≦)ノ

(/^▽^)/

(*≧▽≦)

☆*:.。. o(≧▽≦)o .。.:*☆

☆*・゜゚・*\(^O^)/*・゜゚・*☆

- Yoongi używa emotek? - spytałem, choć i tak byłem prawie pewny, że Jimin zabrał swój telefon.

- Rzadko.

- A takich? - pokazałem mu ostatnie wiadomości.

- Chim go zmienił, ale wątpię, że aż tak.

KróliczekNadziei: Jesteś? Nie rozwaliłeś telefonu z radości?

Mochi💞: Bardzo śmieszne ( ̄(エ) ̄)

KróliczekNadziei: Więc... Wyślesz parę zdjęć, Jiminnie?~

Mochi💞: Twoja ulubiona liczba to jeden, prawda?

KróliczekNadziei: No tak

Mochi💞: Więc jedno zdjęcie ( ˘ ³˘)♥

KróliczekNadziei: Ech... Zawsze coś

Mochi💞:

KróliczekNadziei: Po co ci te buty?

Mochi💞: Yoongiego

Musiałem je najpierw w morzu przemyć, żeby nie śmierdziały bardzo xD

KróliczekNadziei: Co?

Mochi💞: Wielmożny pan Min Suga genius jjang jjang man boong boong wręczył mi swe obuwie i chodził na boso

I miał do mnie pretensje, gdy wrzuciłem je do wody!

Ja tylko chciałem, żeby przestały tak bardzo śmierdzieć...

Może i nie powinienem rzucać nimi kilka metrów od brzegu...

... ALE PO PROSTU WŁOŻYŁEM W TO ZA DUŻO SIŁY

I to już nie moja wina, że Yoon wolał pobiec po nie, zamiast pozwolić im tam zostać

KróliczekNadziei: ...

Pozostawię to bez komentarza...

Mochi💞: On za to zabrał mi później tę niebieską bluzę

Przez to musiałem założyć różową

KróliczekNadziei: Zrobiliście

Zdjęcie

?

Mochi💞: Nie miałem prawa głosu

Zmusił mnie do tego zdjęcia!

I jeszcze te uszy

No popatrz tylko:

KróliczekNadziei: Jaki uroczy!

Mochi💞; I ty?

Nawet jacyś nieznajomi mówili mi, że słodko wyglądam!

KróliczekNadziei: Taka prawda

Mochi💞: Uciekam!

KróliczekNadziei: Dlaczego? (╥_╥)

Mochi💞: Yoongi zobaczył, że wysłałem ci zdjęcia!

Życz mi życia!

KróliczekNadziei: Życzę ci życia!

Wyświetlono

Mochi💞 jest offline

- Ale on mu nic poważnego nie zrobi, prawda? - spytałem Junga, odłożywszy telefon.

- Hę?

- Jimin wysłał mi dwa zdjęcia z tych ich sesji, a chyba Yoongi tego nie chciał... Min to zobaczył i Jiminnie musiał uciekać. - na koniec wygiąłem usta w podkówkę.

- Jak szybko Park biega?

- Nawet, nawet... W berka zawsze nie potrafiliśmy go dogonić, dlatego braliśmy go podstępem albo ktoś go łapał i trzymał. Śmialiśmy się wtedy wszyscy i gdy już berkiem był Jimin, padał na kolana i zanosił się śmiechem. Ale to nie było za często.

- Więc prędzej Yoongi zadyszki dostanie, niż go doścignie.

- Gdyby to nie był Chim, ale na przykład... o! Jin! to by pobiegł do jakiejś budki z żarciem. Ale on pewnie czegoś takiego nie zrobi... - westchnąłem.

- Yoon jeszcze go przekona, zobaczysz. - podniósł się i cmoknął mnie w policzek.

- No nie zobaczę, bo mnie tam nie ma.

- Nie łap mnie za słowa, tylko idź do kuchni i ugotuj coś swojemu chłopakowi. - uśmiechnął się słodko.

- To już jest wykorzystywanie! - krzyknąłem, wstając. - Najpierw pomogłem ci posprzątać, później zrobiłem ci herbatę, a teraz jeszcze mam ci gotować! - wymachiwałem rękami, idąc do kuchni. - Skandal! - dodałem i wszedłem do pomieszczenia obok.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro