Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^68^

Yoongi POV

Zbiegłem szybko po schodach. Na drugim piętrze przypadkowo szturchnąłem matkę, której wypadła z ręki torba z zakupami. Chciałem już iść dalej i zapomnieć o tym, ale jednak postanowiłem jej pomóc. Kucnąłem i zacząłem zbierać owoce. Kobieta podała mi jakąś torebkę, do której miałem wrzucić żywność. W jej oczach nie widziałem złości ani niczego podobnego. Zobaczyłem w nich wdzięczność. Szybko podałem jej chrupki kukurydziane i wstałem. Powiedziałem jeszcze krótkie "przepraszam" i ruszyłem dalej. Po kilku minutach usłyszałem dzwonek swojego telefonu. Wyjąłem go z tylnej kieszeni spodni i odebrałem przychodzące połączenie.

- Hyung, daleko jesteś? - usłyszałem zniecierpliwiony głos.

- Poczekajcie jeszcze pięć minut. Trochę pobiegnę...

- Ty pobiegniesz? - spytał zdziwiony.

- Taehyung - warknąłem. - Trochę pobiegnę i za kilka minut będę - dokończyłem.

- Czekamy - rozłączył się.

Schowałem telefon z powrotem do kieszeni i westchnąłem. Wziąłem kilka głębokich wdechów i rozpocząłem bieg. Na początku biegłem powoli, później coraz szybciej.

*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*

Zdyszany wpadłem do mieszkania. Mimo tego że nie biegam zbyt często, moja kondycja też nie jest w najgorszym stanie.

- Yoongi, szybciej! - pisnął Taehyung. Poszedłem do łazienki i zobaczyłem Hoseoka sprzątającego pomieszczenie.

- TaeTae, powiedz mi tylko jedną rzecz - położyłem dłoń na jego ramieniu. - Czemu on nie ma na sobie tego stroju?

- Chciałbym to wiedzieć. Widocznie chce przegrać zakład - wzruszył ramionami.

- Więc po co w ogóle sprząta? - spytałem.

- Nie mam pojęcia... Ale przynajmniej czysto będzie. - uśmiechnął się do mnie.

- Hobi, czemu nie- - zacząłem, lecz mężczyzna szybko mi przerwał:

- Zgubiłem.

- Jak? Gdzie? Kiedy? - zapytał najmłodszy.

- Nie wiem, nie wiem i jeszcze raz nie wiem. Może zgubiłem, może ktoś mi zabrał - warknął.

- Być może Taehyung, bo ja takich fetyszy nie mam - uniosłem ręce w geście obronnym i jeszcze przed wyjściem z łazienki powiedziałem: - Hobi, ja na twoim miejscu bałbym się, co TaeTae wymyśli.

Nie czekając na czyjąkolwiek odpowiedź, poszedłem do swojego pokoju. Dosłownie rzuciłem się na łóżko. Wygodnie się położyłem i zamknąłem oczy. Nie miałem jednak zamiaru iść spać. Myślałem nad dzisiejszym dniem. Myślałem nad tym, jak Jimin sprawiał, że się uśmiechałem, a nawet śmiałem. Myślałem nad tym, jak ten chłopak sprawił, że się zarumieniłem. Myślałem nad tym, jak on sprawił, że wyszedłem z mieszkania, choć raczej jestem typem domatora. Uśmiechnąłem się delikatnie, przypominając sobie Jimina w rogach diabełka.

- Yoongi! Twój czas kąpieli! - do mojego pokoju wszedł Hoseok z ręcznikiem, którym wycierał mokre włosy.

- Wykąpię się, kiedy będę chciał. - mruknąłem i sięgnąłem po poduszkę, w którą schowałem twarz i wydałem bliżej nieokreślony dźwięk. Młodszy wszedł na łóżko.

- No właśnie nie, - zaczął niepewnie - bo dzisiaj ma być przerwa w dostawie wody - położyłem poduszkę z powrotem na miejsce.

- Dlaczego?

- A bo ja wiem - rozłożył ręce w geście bezradności, a po chwili spojrzał na zegar wiszący nad komodą. - Masz dwadzieścia minut - oznajmił i wstał.

- Mam zamiar wykorzystać cały ten czas! - usiadłem.

- Dziewiętnaście minut! - wyszedł z pokoju, wcześniej rzucając we mnie mokrym ręcznikiem.

Wziąłem, co musiałem i szybko wszedłem do łazienki.

Hoseok POV

Wyszedłszy z sypialni skierowałem się do pokoju Taehyunga. Wszedłem bez pukania.

- I jak? Poszedł? - spytał młodszy, gdy tylko zamknąłem drzwi.

- Za minutę możemy iść - skoczyłem na łóżko i patrzyłem na Taehyunga, który, jak zwykle, siedział na komodzie i machał nogami.

- I dobrze - westchnął. - Więc porozmawiajmy teraz o zakładzie, który wygrałem - dodał z chytrym uśmiechem.

- Później - jęknąłem i położyłem się.

- Później to będziesz leżał ze mną u mnie w łóżku. - powiedział, zeskakując na podłogę.

- Co, co, co, co, co, co, co? - powiedziałem szybko i siadając prawie spadłem z łóżka.

- Wygrałem zakład i zdecydowałem, że przez jakiś czas będziesz ze mną spał.

- Popier-
- Będziesz moim przytulakiem - wyjaśnił, kładąc dłoń na klamce.

- Przytulakiem? - powoli wstałem i niepewnie podszedłem do chłopaka.

Westchnął ciężko.

- Będę się do ciebie przytulał, bo jesteś wygodny i w ogóle - powiedział jakby nigdy nic i otworzył drzwi.

- Zapowiada się ciekawie - przewróciłem oczami i wyszedłem z pomieszczenia, zachęcony ruchem ręki Taehyunga.

- Tylko cicho - szepnął, wychodząc z pokoju i zamykając drzwi. Przeszedł szybko obok mnie.

- Dobrze, że mi powiedziałeś - odpowiedziałem cicho sarkastycznym tonem.

Chłopak odwrócił się do mnie, uśmiechnął i otworzył drzwi do sypialni Yoongiego.

- Panie przodem - zaśmiał się cicho. Podszedłem do niego i zdjąłem jego rękę z klamki.

- W takim razie proszę wchodzić - ukłoniłem się przed nim. Dostałem od niego w głowę, ale wszedł pierwszy. Zostawiłem otwarte drzwi i podszedłem do młodszego.

- No to zaczynamy - uśmiechnął się i wskoczył na łóżko.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro