Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^62^

Jimin POV

- Kook, jak twoja głowa? - spytałem, stając na światłach.

- Na- - zaczął, ale dostał pstryczka w ucho od Jina. - Okropnie mnie boli - poprawił się.

- W domu powinny być jeszcze tabletki na kaca - ruszyłem, słysząc trąbienie za sobą.

- No to zaje... to dobrze - mówił Kook.

- Od kiedy ty taki pyskaty jesteś? - zapytał go Jin.

- Podziękuj Hoseokowi hyungowi - odpowiedział z uśmiechem.

- Widzę, że ma on na ciebie zły wpływ, ale cóż... I tak będziemy się z nim spotykać - mówił z powagą najstarszy.

- Musimy jeszcze pojechać do sklepu - oznajmiłem i wjechałem na parking przed sklepem odzieżowym.

- Po co? - zdziwił się Kook.

- Potrzebuję czerwonych ubrań - wyjaśniłem.

- Dlaczego akurat czerwonych? - dopytywał.

- Wszystko wam wyjaśnię, jak wrócę - oznajmiłem i wyszedłem z pojazdu. Zrobiłem kilka kroków, jednak zawróciłem. - Mogę telefon? - spytałem Kooka. Dał mi urządzenie bez słowa. Włączyłem chat i zalogowałem się na swoje konto.

Yoonnie jest online

Jiminnie: Yoongi hyung~

Bluzy czy krótki rękaw?

Yoonnie: Puchate SWETERKI to cud

Jiminnie: A jakie spodnie do takiego sweterka?

Yoonnie: Obcisłe, bez dziur

Jiminnie: I wszystko czerwone

Yoonnie: Diabełkiem będziesz?

Jiminnie: Diabełki są fajne l

Yoonnie: Kupię ci jeszcze rogi i ten no... Ee... To, co diabeł ma, te te z tymi trzema na kijku

Jiminnie: Widły?

Yoonnie: Dokładnie!

To to wszystko ci kupię

Jiminnie: Wolałbym ciasteczka

Albo babeczki

Yoonnie: A śniadanie to ciężko ci było zjeść

Jiminnie: Nie umiesz karmić

Yoonnie: Jak to?

Jiminnie: Tak po prostu

Ja to lepiej robiłem

Yoonnie: ...

Ja lepiej karmiłem

I nie zaprzeczaj

Bo hyung ma zawsze rację

Jiminnie: ...

Ja kończę

Muszę w końcu coś kupić~

Papatki

Yoonnie: Do jutra, Jiminnie~

Jiminnie jest offline

Podczas pisania z Yoongim przechodziłem obok różnych półek z wielokolorowymi ubraniami, jednak nigdzie nie widziałem puchatego, czerwonego swetra. Spodnie znalazłem już wcześniej, tuż przy wejściu. Podszedłem do kasy i kupiłem tylko  dolną garderobę. Wróciłem do samochodu i od razu usłyszałem Jina:

- Wracamy wreszcie do domu?

- Chwila. Muszę znaleźć jeszcze puchaty, czerwony sweter - odpowiedziałem, odpalając silnik.

- Po co ci on? - zadał pytanie Kook.

- Potrzebuję - powiedziałem krótko i ruszyłem.

*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*

- Długo jeszcze tu będziemy? - jęknął najmłodszy, przechadzając się po czwartym już sklepie z odzieżą.

- Gdybyście pomogli mi szukać, byłoby znacznie szybciej - powiedziałem, wychodząc zza wieszaka z bluzami. 

- Jiminnie, czy o taki sweter ci chodziło? - spytał Jin, trzymając w rękach puchaty, jasnoczerwony sweterek.

- Dokładnie taki - pisnąłem szczęśliwy i wziąłem od niego ubranie.

Przymierzyłem sweter, żeby zobaczyć, czy to odpowiedni rozmiar. Pasował idealnie. Kupiłem go i wyszedłem z chłopakami ze sklepu.

*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*

- Aish, nie mogę się doczekać jutra - mówił Kook, wiercąc się na fotelu.

- Dlaczego? Aż tak ci śpieszno do Hobiego? - zaśmiałem się.

- A żebyś wiedział, że tak! - odwrócił się w moją stronę. - Najlepiej się z nim dogadywałem!

- Gdzie tam, Tae przynajmniej coś gotować umie - machnął ręką najstarszy.

- A Yoongi potrafi karmić - powiedział Kook, posyłając w moją stronę uśmiech. Na tamto wspomnienie poczułem, jak moje policzki robią się gorące.

- Gdy siedziałeś na jego kolanach, wyglądałeś jak burak - zaśmiał się Jin.

Schyliłem głowę, uznając, że moje paznokcie są niezwykle godne uwagi.

- A później jeszcze zacząłeś go karmić... Tylko dzięki Jinowi nie spadłem z krzesła - przyznał ze śmiechem Kook.

- Ten dzieciaczek też chciał mnie nakarmić, ale mu nie pozwoliłem - mówił Jin, patrząc na najmłodszego.

- Wy tak słodko razem wyglądaliście - powiedział Jungkook, robiąc serduszko z rąk i nim ruszając na boki.

- Hyung... Bo tak mi się coś przypomniało - zacząłem mówić, przeciągając sylaby.

- Co dokładnie?

- Przecież ty mi kupiłeś telefon - wydąłem dolną wargę.

Jin zmarszczył brwi, a chwilę później walnął się otwartą dłonią w czoło. Wstał, poszedł dokądś i wrócił po chwili z telefonem w ręce.

- Proszę - podał mi urządzenie. - Masz tam już zainstalowane niektóre aplikacje. - dodał, siadając obok mnie na kanapie.

Położyłem głowę na jego kolanach i włączyłem telefon. Pierwsze co zrobiłem, to było ustawienie blokady.
Później sprawdziłem, jakie aplikacje zainstalował mi Jin. Uśmiechnąłem się do niego szeroko, gdy zobaczyłem Messengera. Szybko zalogowałem się na swoje konto i kliknąłem w chat z Yoongim.

Yoonnie jest offline

Jiminnie: Wreszcie mam telefon!

Pokażę ci go jutro

Bo w końcu się spotykamy, prawda?

Kook mi o tym powiedział

I...

Mam ten sweterek

Jest słodziutki i mięciutki

Przytulę cię i będzie jeszcze bardziej miękko ≥3≤

Nie mogę się doczekać jutra~

P.S. przepraszam za ten mały spam >.<

Ale ja naprawdę nie potrafię wytrzymać tego czekania!

Chcę cię już zobaczyć

Tam pasowałoby serduszko, ale nie wiem, czy je lubisz

Lubię emotikonki ^-^

Ty też możesz czasami jakieś wyslaxnsknkd

Jin podniósł mnie do pozycji siedzącej. Spojrzałem na niego wkurzony, a on popatrzył na mnie tylko przepraszającym wzrokiem. Pokręciłem szybko głową i wróciłem do pisania wiadomości do Yoongiego.

Jiminnie: Przepraszam za to

Jin mi przeszkodził w pisaniu

Tam miało być:

Ty też możesz czasami jakieś wysłać :<

Nudzi mi się, więc będę ci wysyłał jakieś wiadomości

Jiminnie:
Jiminnie wysłał wiadomość głosową 00:09

Jiminnie wysłał wiadomość głosową 00:08

Jiminnie wysłał wiadomość głosową 00:06

Aish, muszę iść

Jin coś ode mnie chce (¬_¬)

Do jutra~

Jiminnie jest offline

- Już idę, staruszku! - krzyknąłem, słysząc kolejne wołanie Jina. Zanim jednak poszedłem do niego, POWOLI i OSTROŻNIE odłożyłem telefon na stół.

- Wreszcie jesteś - mruknął, gdy tylko przeszedłem próg sypialni Kooka. - Pomóż mi skręcić tę szafę - wskazał na kilka kartonowych pudeł leżących obok niego.

- Jungkook nie może? - spytałem.

- Wyszedł niedawno. To jak, pomożesz?

- Co się stało z poprzednią szafą? Przecież jeszcze można było jej używać - mówiłem, schylając się po instrukcję.

- Nieważne - burknął, na co się zaśmiałem.

- Później mi opowiesz, co z nią zrobiłeś - oznajmiłem i wziąłem się do pracy. Czytałem instrukcję i czasami pomagałem coś przykręcić.



























Life story
Dzisiaj koło północy miałam zawał
Mieszkam w jednorodzinnym, jednopiętrowym domie. Sypialnię mam na pierwszym piętrze z balkonem. I dzisiaj na ten balkon w nocy weszła mi.... wiewiórka ;__; Chodziła przy oknie, które miałam OTWARTE. Prawie mi weszła do pokoju ;__;
Ale na szczęście nic takiego się nie stało i po tym jak wiewiórka sobie poszła, zamknęłam okno i otworzyłam je dopiero po jakiś trzech godzinach 👌

Dziękuję za uwagę
Miłego dnia|nocy 🔥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro