^62^
Jimin POV
- Kook, jak twoja głowa? - spytałem, stając na światłach.
- Na- - zaczął, ale dostał pstryczka w ucho od Jina. - Okropnie mnie boli - poprawił się.
- W domu powinny być jeszcze tabletki na kaca - ruszyłem, słysząc trąbienie za sobą.
- No to zaje... to dobrze - mówił Kook.
- Od kiedy ty taki pyskaty jesteś? - zapytał go Jin.
- Podziękuj Hoseokowi hyungowi - odpowiedział z uśmiechem.
- Widzę, że ma on na ciebie zły wpływ, ale cóż... I tak będziemy się z nim spotykać - mówił z powagą najstarszy.
- Musimy jeszcze pojechać do sklepu - oznajmiłem i wjechałem na parking przed sklepem odzieżowym.
- Po co? - zdziwił się Kook.
- Potrzebuję czerwonych ubrań - wyjaśniłem.
- Dlaczego akurat czerwonych? - dopytywał.
- Wszystko wam wyjaśnię, jak wrócę - oznajmiłem i wyszedłem z pojazdu. Zrobiłem kilka kroków, jednak zawróciłem. - Mogę telefon? - spytałem Kooka. Dał mi urządzenie bez słowa. Włączyłem chat i zalogowałem się na swoje konto.
Yoonnie jest online
Jiminnie: Yoongi hyung~
Bluzy czy krótki rękaw?
Yoonnie: Puchate SWETERKI to cud
Jiminnie: A jakie spodnie do takiego sweterka?
Yoonnie: Obcisłe, bez dziur
Jiminnie: I wszystko czerwone
Yoonnie: Diabełkiem będziesz?
Jiminnie: Diabełki są fajne l
Yoonnie: Kupię ci jeszcze rogi i ten no... Ee... To, co diabeł ma, te te z tymi trzema na kijku
Jiminnie: Widły?
Yoonnie: Dokładnie!
To to wszystko ci kupię
Jiminnie: Wolałbym ciasteczka
Albo babeczki
Yoonnie: A śniadanie to ciężko ci było zjeść
Jiminnie: Nie umiesz karmić
Yoonnie: Jak to?
Jiminnie: Tak po prostu
Ja to lepiej robiłem
Yoonnie: ...
Ja lepiej karmiłem
I nie zaprzeczaj
Bo hyung ma zawsze rację
Jiminnie: ...
Ja kończę
Muszę w końcu coś kupić~
Papatki
Yoonnie: Do jutra, Jiminnie~
Jiminnie jest offline
Podczas pisania z Yoongim przechodziłem obok różnych półek z wielokolorowymi ubraniami, jednak nigdzie nie widziałem puchatego, czerwonego swetra. Spodnie znalazłem już wcześniej, tuż przy wejściu. Podszedłem do kasy i kupiłem tylko dolną garderobę. Wróciłem do samochodu i od razu usłyszałem Jina:
- Wracamy wreszcie do domu?
- Chwila. Muszę znaleźć jeszcze puchaty, czerwony sweter - odpowiedziałem, odpalając silnik.
- Po co ci on? - zadał pytanie Kook.
- Potrzebuję - powiedziałem krótko i ruszyłem.
*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*
- Długo jeszcze tu będziemy? - jęknął najmłodszy, przechadzając się po czwartym już sklepie z odzieżą.
- Gdybyście pomogli mi szukać, byłoby znacznie szybciej - powiedziałem, wychodząc zza wieszaka z bluzami.
- Jiminnie, czy o taki sweter ci chodziło? - spytał Jin, trzymając w rękach puchaty, jasnoczerwony sweterek.
- Dokładnie taki - pisnąłem szczęśliwy i wziąłem od niego ubranie.
Przymierzyłem sweter, żeby zobaczyć, czy to odpowiedni rozmiar. Pasował idealnie. Kupiłem go i wyszedłem z chłopakami ze sklepu.
*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*
- Aish, nie mogę się doczekać jutra - mówił Kook, wiercąc się na fotelu.
- Dlaczego? Aż tak ci śpieszno do Hobiego? - zaśmiałem się.
- A żebyś wiedział, że tak! - odwrócił się w moją stronę. - Najlepiej się z nim dogadywałem!
- Gdzie tam, Tae przynajmniej coś gotować umie - machnął ręką najstarszy.
- A Yoongi potrafi karmić - powiedział Kook, posyłając w moją stronę uśmiech. Na tamto wspomnienie poczułem, jak moje policzki robią się gorące.
- Gdy siedziałeś na jego kolanach, wyglądałeś jak burak - zaśmiał się Jin.
Schyliłem głowę, uznając, że moje paznokcie są niezwykle godne uwagi.
- A później jeszcze zacząłeś go karmić... Tylko dzięki Jinowi nie spadłem z krzesła - przyznał ze śmiechem Kook.
- Ten dzieciaczek też chciał mnie nakarmić, ale mu nie pozwoliłem - mówił Jin, patrząc na najmłodszego.
- Wy tak słodko razem wyglądaliście - powiedział Jungkook, robiąc serduszko z rąk i nim ruszając na boki.
- Hyung... Bo tak mi się coś przypomniało - zacząłem mówić, przeciągając sylaby.
- Co dokładnie?
- Przecież ty mi kupiłeś telefon - wydąłem dolną wargę.
Jin zmarszczył brwi, a chwilę później walnął się otwartą dłonią w czoło. Wstał, poszedł dokądś i wrócił po chwili z telefonem w ręce.
- Proszę - podał mi urządzenie. - Masz tam już zainstalowane niektóre aplikacje. - dodał, siadając obok mnie na kanapie.
Położyłem głowę na jego kolanach i włączyłem telefon. Pierwsze co zrobiłem, to było ustawienie blokady.
Później sprawdziłem, jakie aplikacje zainstalował mi Jin. Uśmiechnąłem się do niego szeroko, gdy zobaczyłem Messengera. Szybko zalogowałem się na swoje konto i kliknąłem w chat z Yoongim.
Yoonnie jest offline
Jiminnie: Wreszcie mam telefon!
Pokażę ci go jutro
Bo w końcu się spotykamy, prawda?
Kook mi o tym powiedział
I...
Mam ten sweterek
Jest słodziutki i mięciutki
Przytulę cię i będzie jeszcze bardziej miękko ≥3≤
Nie mogę się doczekać jutra~
P.S. przepraszam za ten mały spam >.<
Ale ja naprawdę nie potrafię wytrzymać tego czekania!
Chcę cię już zobaczyć
Tam pasowałoby serduszko, ale nie wiem, czy je lubisz
Lubię emotikonki ^-^
Ty też możesz czasami jakieś wyslaxnsknkd
Jin podniósł mnie do pozycji siedzącej. Spojrzałem na niego wkurzony, a on popatrzył na mnie tylko przepraszającym wzrokiem. Pokręciłem szybko głową i wróciłem do pisania wiadomości do Yoongiego.
Jiminnie: Przepraszam za to
Jin mi przeszkodził w pisaniu
Tam miało być:
Ty też możesz czasami jakieś wysłać :<
Nudzi mi się, więc będę ci wysyłał jakieś wiadomości
Jiminnie:
Jiminnie wysłał wiadomość głosową 00:09
Jiminnie wysłał wiadomość głosową 00:08
Jiminnie wysłał wiadomość głosową 00:06
Aish, muszę iść
Jin coś ode mnie chce (¬_¬)
Do jutra~
Jiminnie jest offline
- Już idę, staruszku! - krzyknąłem, słysząc kolejne wołanie Jina. Zanim jednak poszedłem do niego, POWOLI i OSTROŻNIE odłożyłem telefon na stół.
- Wreszcie jesteś - mruknął, gdy tylko przeszedłem próg sypialni Kooka. - Pomóż mi skręcić tę szafę - wskazał na kilka kartonowych pudeł leżących obok niego.
- Jungkook nie może? - spytałem.
- Wyszedł niedawno. To jak, pomożesz?
- Co się stało z poprzednią szafą? Przecież jeszcze można było jej używać - mówiłem, schylając się po instrukcję.
- Nieważne - burknął, na co się zaśmiałem.
- Później mi opowiesz, co z nią zrobiłeś - oznajmiłem i wziąłem się do pracy. Czytałem instrukcję i czasami pomagałem coś przykręcić.
Life story
Dzisiaj koło północy miałam zawał
Mieszkam w jednorodzinnym, jednopiętrowym domie. Sypialnię mam na pierwszym piętrze z balkonem. I dzisiaj na ten balkon w nocy weszła mi.... wiewiórka ;__; Chodziła przy oknie, które miałam OTWARTE. Prawie mi weszła do pokoju ;__;
Ale na szczęście nic takiego się nie stało i po tym jak wiewiórka sobie poszła, zamknęłam okno i otworzyłam je dopiero po jakiś trzech godzinach 👌
Dziękuję za uwagę ❤
Miłego dnia|nocy 🔥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro