Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^53^

Jimin POV

Po ostatniej wiadomości Yoongiego zamknąłem laptopa i szybko wstałem z kanapy.

- Wychodzę! - krzyknąłem już przy drzwiach.

- Po co? Z kim? Co będziesz robił? - zasypał mnie pytaniami Jin.

- Mamusiu, nie mam przecież trzech lat - zaśmiałem się. - Nie musisz się o mnie martwić - dodałem, dalej się uśmiechając.

- Jak mamy się ze sobą skontaktować? - zapytał, gdy już wychodziłem.

- Pójdę z tobą! - zawołał radośnie Kook. - Ja mam telefon - powiedział triumfalnie się uśmiechając.

- Dobry pomysł. Ja w tym czasie posprzątam mieszkanie - oświadczył Jin, a Jungkook zaczął ubierać buty.

-  Jeśli dzięki temu będzie tu czysto, niech idzie ze mną ten królik - popatrzyłem na panujący w mieszkaniu bałagan. - Powodzenia, Jin! - krzyknąłem, wychodząc.

- Pa! - pożegnał się Kook i zamknął drzwi. - No to hyung dzisiaj trochę popracuje - zaśmiał się.

- Schudnie - wzruszyłem ramionami.

*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*

- Długo będziemy tu jeszcze chodzić? - jęczał Jungkook, chodząc ciągle za mną. - Nogi mnie już bolą - marudził.

- Miał tu czekać - mruknąłem. - Daj mi telefon - wystawiłem rękę do Kooka. On podał mi urządzenie.

Zalogowałem się na swoje konto i napisałem do Yoongiego.

Yoonnie jest offline

Jiminnie: Gdzie jesteście?

Przewinąłem naszą rozmowę w górę i pokazałem Kookowi zdjęcie Hobiego, a później Yoongiego.

- Ich mam szukać? - spytał. Westchnąłem.

- Nie, mamy ich unikać - powiedziałem, a on podniósł brwi.

- Na-

- Twoja głupota czasami załamuje, Jungkook - przerwałem mu. - Tak, z nimi się spotykamy - dodałem, widząc obrażoną minę przyjaciela. On przywrócił oczami i zaczął się rozglądać. Spojrzałem znowu na telefon. Yoongi nawet nie odczytał. Skrzywiłem się i schowałem telefon Kooka do swojej kieszeni.

- Kradziej - mruknął i wyjął swoją własność. Trzepnąłem go w tył głowy. Chłopak dopiero po chwili zdał sobie sprawę, jak to wyglądało. Zaczerwienił się i spuścił głowę.

- Zboczeniec - odpowiedziałem.

Chwilę się wyzywaliśmy, ale przerwał nam to jakiś mężczyzna, który stanął między nami.

- Tylko dzisiaj! Dwadzieścia procent rabatu z tą ulotką! - powiedział, dał każdemu z nas po jakimś zwitku papieru i odszedł.

- Iks de - odezwał się po dłuższej chwili obustronnego milczenia.

- Dziecko internetu - zaśmiałem się. Zrobił naburmuszoną minę i odwrócił się do mnie plecami.

- To chyba oni. - powiedział i wskazał palcem na dwóch mężczyzn stojących przy drzwiach obrotowych. Jeden z nich patrzył ciągle w telefon, a drugi patrzył do jakiejś torby. - Telefon wibruje - poinformował mnie i podał mi urządzenie. - Wykorzytaj to - dodał cicho.

- Usłyszałem - oświadczyłem i zobaczyłem wiadomość od Yoongiego.

Yoonnie: Przeszedłeś z przyjacielem? Takim, co wygląda jak królik?

Roześmiałem się i spojrzałem na Kooka.

- Każdy sądzi, że przypominasz królika - powiedziałem mu i znowu patrzyłem na telefon.

Jiminnie: A ty to ten, co stoi obok jakiegoś mężczyzny, który zagląda do torby?

Facet, którego obserwowałem, spojrzał na swojego, jak przypuszczałem, przyjaciela. Następnie popatrzył przed siebie i zmrużył oczy. Ponownie wrócił wzrokiem na urządzenie.

Yoonnie: To który z nas podchodzi?

Uśmiechnąłem się.

Jiminnie: My

Pójdziemy później na lody czy coś

Yoonnie: Czekamy

Schowałem telefon do tylnej kieszeni i pociągnąłem Kooka w stronę wejścia.

- Tylko tym razem trzymaj ręce przy sobie i mnie nie macaj. - ostrzegłem go.

- Zrozumiano - odpowiedział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro