Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^36^

Namjoon POV

Przez te dwa dni ciężko było mi jeść i pić. Ciśnienie, które wywierały te czynności, strasznie mnie denerwowało. Cały czas miałem też suche wargi, ponieważ musiałem oddychać przez usta. Kiedy wyjęto mi w końcu te cholerne tampony, poczułem się niesamowicie. To było jak błogosławieństwo. I kolejne cudowne przeżycie - oczyszczenie ssawką ciśnieniową wszystkich wydzielin. W końcu mogłem swobodnie oddychać i to obiema dziurkami nosa!

Później lekarz mówił mi coś o jakiś blaszkach i że mam zgłosić się za tydzień na ich wyjęcie. Nie słuchałem go dokładnie, ponieważ myślałem już o Hobim, do którego pójdę od razu po wyjściu ze szpitala. Nie miałem z nim kontaktu przez ten czas, bo chłopak odrzucał moje połączenia. Nie odpisywał także na wiadomości.

- Proszę bardzo, oto pański wypis. Może pan już iść - skończył mówić lekarz.

Natychmiast chwyciłem papier i wybiegłem ze szpitala. Nie pomyślałem nawet, żeby zadzwonić po taksówkę. Po prostu jak najszybciej chciałem zobaczyć Hoseoka.

*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*"*

- Hyung, proszę, otwórz! Hoseok, słyszałem twój szept! Wiem, że tam jesteś! Proszę, otwórz te cholarne drzwi, bo inaczej je wyważę! Jung! - krzyczałem, stojąc pod drzwiami Hobiego dobre pół godziny.

- Idź już sobie - odpowiedział zza kawałka drewna.

- Najpierw mnie wpuść! - zażądałem, kopnąłem drzwi, robiąc w nich dziurę. Mężczyzna od razu wyszedł z mieszkania, żeby zobaczyć, co zrobiłem.

- No i pięknie. Teraz oddawaj za to pieniądze - powiedział wściekły.

- Przecież to ja kupowałem te drzwi! Chcesz, to sobie je odkup. Ja w końcu już tu nie mieszkam, wnioskując po wymienionych zamkach.

- A co ty byś zrobił, gdybyś przyłapał swojego chłopaka na zdradzie? - zapytał łamiącym głosem.

- To nie była zdrada! - zaprzeczyłem szybko. - Tamten sprzedawca chciał mnie zgwałcić! - poinformowałem go i poczułem, jak łzy napływają mi do oczu.

- To... To dlaczego nie próbowałeś się wydostać? - spytał i zobaczyłem, jak jedna łza spłynęła po jego policzku. Po chwili dołączyła druga. I trzecia.

- Widziałeś go w ogóle? On jest jakieś dziesięć centymetrów wyższy ode mnie, a napakowany jak goryl! - krzyknąłem, patrząc z wyrzutem na Hoseoka. - Ale skoro mi nie wierzysz, to trudno. Proszę bardzo, zniknę z twojego życia, skoro tak bardzo tego chcesz!

Zawołałem, odwróciłem się na pięcie w stronę schodów i poszedłem przed siebie. Jeszcze zanim pokonałem cztery schodki, usłyszałem odgłos zamykanych drzwi. Starłem płynące łzy rękawem, zbiegłem po schodach i pobiegłem do swojego mieszkania.
Na miejscu zrzuciłem szybko buty z nóg i skierowałem się do kuchni. Wyjąłem pudełko lodów z zamrażarki i popcorn z szafki obok lodówki. Wziąłem dużą łyżkę, poszedłem do salonu, odłożyłem na kanapę moje pocieszenie i sztućc. Następnie wróciłem do kuchni, wsadziłem popcorn do mikrofali, poczekałem aż się upraży, wyjąłem go i położyłem obok lodów. Później szybko sięgnąłem po pierwszy lepszy koc, znalazłem w internecie jakiś horror i odpaliłem film. Jedząc lody, nie przestawałem myśleć o Hoseoku. Nie mogłem przyjąć do wiadomości faktu, że chłopak, do którego miałem wielkie zaufanie, nie potrafi uwierzyć w moje słowa. Nie czułem nienawiści do niego. Odczuwałem rozpacz, pustkę, smutek... Po prostu rozczarowałem się. Zawiodłem się na swoim hyungu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro