Rozdział 13
Weszliśmy do środka było tam pełno ludzi trochę bałam sie że się zgubie więc złapałam Jimina za rękę, chłopak spojrzał się na mnie zdziwiony. Przybliżyłam się do niego i szepnełam mu na ucho że nie chce się zgubić, on się tylko uśmiechnął i ścisnął moją rękę. Poszlismy do baru po jakieś napoje gdy tylko tam usiedliśmy wyedy dopier chłopak puścił moją dłoń.
- to co pijecie ?- zapytał Jackson
- ja prowadze wiec może sok pomarańczowy
- dobra a reszcie biorę cos mocniejszego mamy sie przecież dziś zajebiscie bawić - Jackson zaczął już zamawiać drinki
- Lisa może wolisz sok? - Jimin zapytał żeby się upewnić
- Jimin a może ty chcesz soczku ?- zasmiałam się. Stwierdziłam że dziś się napije alkoholu szczerze mój pierwszy raz ponieważ zawsze bałam się konsekwencji mama nie pozwalała mi pić w sumie jak wiekszość rodziców ale mama wróci rano więc tym razem postanowiłam się napić.
Jimin*
Wypiłem trzy kolejki i już sobie odpusciłem nie chciałem przeżywać jutro bólów głowy a poza tym jutro szkoła lecz reszta chyba nie myślała o tym co będzie sie działo lecz na tym aby dobrze sie bawić, Tae skończył po pieciu, zauwazyłem że Lisa i Jackson dochodzą do siódmej kolejki. Nagle ta dwójka ruszyła na parkiet szybko ruszyliśmy za nimi bo normalnie ledwo chodzili.
Zaczęli razem tańczyć co szczerze przyznam nie spodobało mi sie, Lisa kręciła tyłkiem przy kroczu Jacksona a ten ten sie usmiechał.
Podszełem do nich i powiedziełem że będziemy się zbierac i odciągnąłem dziewczynę od chłopaka.
- ale dlczegooo ja się tak fajnie bawie - wymamrotała Lisa, po jej wypowiedzi zawisła na mojej szyji tańcząc przy mnie - noo ej dlaczego ze mną nie chcesz tańczyć - dopowiedziała gdy zauważyła ze stoję bez ruchu
- chodzcie idziemy - krzyknołem aby Mark i Tae usłyszeli, złapałem dziewczynę za rękę i skierowałem się do wyjścia a chlopacy wyprowadzili Jacksona, sam nie chciał wychodzić.
Wyszlismy na dwór było strasznie późno bo już pierwsza w nocy szlismy do samochodu nagle Jackson zaczął śpiewać coś tam o jakimś chłopaku ale ledwo dało się go zrozumieć więc nie zwracaliśmy na niego uwagi.
Wsiedlislśmy do samochodu na takie same miejsca jak przedtem ruszyliszlśmy po chwili Jackson zasnął.
Lisa bez przerwy się kręciła i w kółko powtarzała jak jej nie wygodnie.
Nagle usiadła na Tae i wtuliła się w niego na co chłopak bardzo się zdziwił spojrzał na mnie z pytaniem co on ma zrobić ja tylko zacząłem się śmiać a Tae dołączył do mnie
- możesz się tak głośno nie śmiać - po czym znów zmieniła pozycje kładąc głowę na moje kolana
- nie wygodnie mi ludzie - zaczęła dosyć głośno mówić
Już dłużej tego nie zniose złapałem dziewczynę w tali i posadziłem ją na moje kolana dziewczyna wtulila się we mnie i nareszcie usneła.
Mark odwiózł najpierw Jacksona, Tae pomógł mu dojść do domu, później odwiózł Tae po czym kierowca zapytał czy odwozimy Lise do domu czy do mnie stwierdziłem ze dziś zostanie u mnie, nie chciałem zostawiać jej samej w domu w takim stanie, mowila ze jej mama będzie rano więc wolałem ją przypilnować. Pojechliśmy do mnie wziąłem dziewczynę na ręce pożegnałem się z Markiem i ruszyłem do domu.
Moi rodzice wyjechali na pół roku więc nie będzie problemu aby dziewczyna została na noc, zaniosłem ją do mnie chciałem już wyjść aby położyć się w sypialni rodziców lecz dziewczyna mnie zatrzymała.
- Jimin nie zostawiaj mnie
- nie zostawiam ide położyć się spać ty też już śpij - wytłumaczyłem jej żeby zasneła
- no to chodź do mnie noooo, bo ja nie zasne - zaczeła mnie prosić, postanowiłem ze pójdę do niej położyłem sie na samym brzeszku lecz Lisa zaczeła mnie do siebie przyciągać po czym wtuliła się we mnie i zasnęła po paru minutach także odpłynąłem.
*****************
Tym razem nie musieliście długo czekać 😘
I co myślicie?
Teraz postaram się dodawać rozdziały codziennie ❤
Dziękuje że jesteście ze mną :*
Do następnego xoxo
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro