Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 43

Jimin POV.

Kurwa dlaczego musiał dowiedzieć się tego wcześniej?! W ogóle skąd on wiedział?
Ah...wspominał o Tae, więc on mu zapewne powiedział.
Niech ja go dorwę to go zabije na miejscu aż będzię błagał o litość.

Mimo że byłem zły za to, że to on się dowiedział, a nie ja mu powiedziałem to czułem się okropnie. Po tym jak wyszedłem z jego domu wypuchłem płaczem. Wróciłem tak do domu.
Po przekroczeniu progu domu, poszedłem od razu do swojego domu. Nie zwracałem uwagi na wołania starszej. Zamknąłem się w pokoju na klucz. Stanąłem na środku i zwyczajnie zacząłem krzyczeć. W dupie miałem to, że ktoś jest w domu. Podszedłem do biurka zaczynając zwalać z niego wszystko, a następnie przewróciłem same biurko, które zrobiło wielki huk.

Niszczyłem wszystko co znajdowało się w pokoju krzycząc jakieś słowa, przy okazji płacząc. Cierpiałem w tamtej chwili bardzo, ale wiem, że Jungkook bardziej i go rozumiem. Teraz, kiedy mnie nienawidzi i ze mną zerwał nie mam dla kogo żyć. Wiem, że mam JiSoo i babcie no i "rodziców", ale to nie to samo co miłość do Jungkook'a.
Nie wiem ile czasu siedziałem w pokoju płacząc i wykrzykując jakieś nie wyraźne słowa, ale długo. W pewnej chwili poczułem ręce oplatające moje ramiona.

-Jimin- szepnęła starsza. Nic nie mówiąc ponownie wybuchłem stłumionym płaczem przytulając siędo mnie- Ćśśśs....spokojnie- kołysała mnie w ramionach- Dowiedział się- skinąłem ledwo widocznie głową.- Ale wiesz, że kiedyś to musiało się stać...nie cofniesz czasu, ale nadal możesz to naprawić, ale teraz ktoś jest w salonie i cierpliwie na ciebie czeka, kiedy przyszedłeś i poszedłeś do pokoju- spojrzałem jej w oczy ze zdziwieniem. Kto taki mógł mnie odwiedzić?

Uspokoiłem się trochę i razem z babcią zeszliśmy do salonu. Zaskoczyło mnie, że w pomieszczeniu znajdował się brunet.

-Jimin!- wykrzyczał radośnie- Koszmarnie wyglądasz- stwierdził

-Dzięki, Hobi, ale ja serio nie mam humoru zresztą sam słyszałeś- zaczerwieniłem się ze wstydu, spuściłem głowę.

-Tak, wiem.- westchnął- Przyszedłem tu, ponieważ Jungkook nie odbiera telefonu, może wiesz...

-Nie, nie wiem i daj mi spokój- przerwałem jego wypowiedź.

-Ale czemu? Coś się stało?

-Nie jesteśmy już razem- te słowa ledwo co przeszły mi przez gardło

-Co? Przecież byliście kochającą się parą!

-Jak to mówią: "było minęło"- wzruszyłem ramionami, ale tuż po chwili uświadamiając sobie co takiego powiedziałem. Ponownie się rozpłakałem. Chłopak przytulił mnie do siebie głaskając po głowie.- Ja już tak nie mogę, a minęło dopiero kilka godzin od roztania. Tak bardzo za nim tęsknie, brak mi go- szeptałem

-To jedź do niego i proś o drugą szansę!

-On mnie nienawidzi...

-A co takiego mu zrobiłeś lub on, że zerwaliście- zapytał

-Bo ja...przespałem się z innym- szepnąłem sam do siebie na tyle cicho bym tylko ja mógłbym to usłyszeć, ale tak to się nie stało.

-Co zrobiłeś?!- wykrzyczał odlychając mnie lekko

-Jestem dupkiem, wiem o tym, ale....to nie moja wina.

-Jak nie twoja to czemu nie powiedziałeś mu?

-Myślisz, że nie próbowałem? Nie dał mi dojść do słowa.

-No rozumiem, ale teraz wiem czemu nie odbiera. Pewnie płacze w poduszkę lub zasnął od płakania- serce ścisnęło mnie w środku.

-Jeśli spotkasz Jungkook'a to spytaj się jakie jest jego życzenie, które chciałby spełnić.- skinął głową

-To ja idę- rzucił

-Pa- mruknąłem i poszedłem do pokoju. Usiadłem na łóżku. Nie przeszkadzał mi bałagan jaki miałem teraz w pokoju postanowiłem, że jutro to posprzątam. Ułożyłem się i zasnąłem.

***

Obudziłem się nie wyspany. Kiedy oglądałem się w łazience w lustrze  miałem wory pod oczami, byłem blady i ogólnie nie ogarnięty. Wziąłem szybki prysznic zrobiłem sobie lekki makijaż i ułożyłem sobie zwyczajnie włosy. Musiałem jakoś wyglądać. Odświeżony wyszedłem z pokoju do kuchni.

Ehh....kolejny dzień bez mojego ukochanego. Znowu ta samotność. Znowu ta putska, wypełniona żalem i innymi emocjami.
Zjadłem w spokoju śniadanie i żegnając się dwoma kobietami w tym domu wyszedłem z niego. Spacerowałem bez celu po różnych ulicach. Co chwile obok mnie przechodziła zakochana w sobie para, razem uśmiechnięci i szczęśliwi swoją obecnością. Na te widoki moje serce coraz bardziej krwawiło i cholernie bolało.  Poszedłem do parku. Usiadłem na pobliskiej ławeczce i podziwiałem krajobrazy. Byłem sam jak palec. Nie miałem już przyjaciela, któremu mógłbym się wygadać, wyżalić. Nie mam osoby, która zawsze mówiłaby mi "Kocham cię", przytulała i całowała czule w usta. To wszystko straciłem. Nie mam już nic.

Patrząc na ludzi przypomniał mi brunet z wczoraj. Wyciągnąłem telefon z kieszeni wchodząc odpowiednie wiadomości. Dobrze, że miałem numer Hobiego.

Jimin: Dowiedziałeś się?

Wyświetlono

Hobiasz: Ale o czym?

Jimin: Jakie życzenie zażyczył sobie Jungkook

wyświetlono

Jimin: Hobi, powiedz....

Powiedz w tej chwili

Hobiasz: Nie wiem, czy powinienem mówić...

Jimin: Mów.

Hobiasz: Bo on zażyczył sobie..

Że nie chcę cię nigdy więcej na oczy widzieć

Oto jego życzenie, Jimin przepraszam.

nie wyświetlono, 14:04

Jimin?

Jesteś tam?

nie wyświetlono, 14:25

Cholera!

nie wyświetlono

*********************

Jeszcze jeden rozdział i Epilog.
Eh....jak ten czas leci.
Już niedługo wakacje cieszycie się, bo ja tak.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro