11
*idę z bff do kina*
*randomowy typek nas zaczepia*
Typek: Dzień dobry, przepraszam ale czy wiecie może jak dojść na rynek?
Ja: Em, oczywiście musi pan iść tam
Ja*pokazuje*
Ja: Skręcić w lewo, pójść kawałeczek i zobaczy pan więzienne drzewa, i za nimi skręci pan w prawo i niech pan idzie cały czas dopóki nie zobaczy pan krzyża na niebie, jak pan zobaczy krzyż to niech pan idzie w jego kierunku a dojdzie pan na rynek
Typek: ...
Typek: Co
Ja*szykuje się żeby coś powiedzieć*
Bff*zakrywa mi usta*
Bff*wzdycha*
Bff: Już panu wytłumaczę język mojej przyjaciółki: tak jak mówiła musi pan iść tam gdzie pokazała i skręcić w lewo, i zobaczy pan drzewa w takich małych ogrodzeniach czyli te więzienne drzewa, i za nimi skręci pan w prawo, potem cały czas prosto i przy pierwszym skrzyżowaniu skręci pan w lewo i pójdzie kawałek prosto i będzie pan na rynku
Typek: Okej, dziękuję, ale mam jeszcze jedno pytanie co do drogi
Bff: Jakie?
Typek: Więzienne drzewa to rozumiem dlaczego, ale o co chodzi twojej przyjaciółce z krzyżem na niebie?
Bff: Chodziło a rynku jest kościół który na najwyżej wieżyczce ma krzyż który z daleka dobrze widać
Typek: Aha, to dziękuję, do widzenia
Typek*idzie*
Ja*uderzam ręką bff bo nadal zakrywała mi usta i nie mogłam oddychać*
Bff: O cholibka, przepraszam
Bff*zabiera rękę*
Ja*łapię oddech*
Ja: CHCIAŁAŚ MNIE ZABIĆ TĄ NIE UMYTĄ ŁAPĄ?!
I właśnie dlatego nie wolno mnie się pytać o drogę bo tak właśnie tłumaczę i w taki sposób trzeba mi tłumaczyć drogę abym gdziekolwiek poszła
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro