1
*poszłam z siostrą do kina na "Avengers: Wojna bez granic*
*prawie koniec filmu*
*jakiś typ przede mną zaczyna przeglądać telefon przy okazji świecąc mi po oczach*
Ja*szturcham go pudełkiem po pocpornie*
Typek*nie reaguje*
Ja*szturcham znowu, ale tym razem trochę mocniej*
Typek*nadal nie reaguje*
Ja*kopię z całej siły w krzesło że poleciał lekko do przodu*
Typek*odwraca się zły*
Ja: Masz zgniły kalafior zamiast mózgu? Wyłącz to
Typek: A jak tego nie zrobię to co zrobisz?
Typek*odwraca się i dalej przegląda telefon*
Ja*kilkakrotnie mocno kopię jego krzesło*
Typek*upuszcza telefon, i odwraca się bardziej zły niż przedtem*
Typek: Możesz przestać dzieciaku?
Ja: To zależy, czy jesteś głupi czy idiota. Istnieje też to że twój mózg zgnił albo po prostu nie mógł wytrzymać z tym czymś co ma przypominać człowieka i uciekł skoro nie rozumiesz znaczenia "wyłącz to"
Typek*patrzy spod przymrużonych powiek*
Siostra*zauważa że ten typek coś planuje*
Siostra: Cokolwiek chcesz zrobić to nie radzę
Ja: Nie powstrzymuj go, niech meduza sama zdecyduje. To jak?
Typek*nie odpowiada, tylko paczy*
Ja*znowu kopię jego krzesło*
Ja: Zawiesiłeś się czy jaki kij że nic nie mówisz? To bardzo niekulturalne, pewnie raz do roku z piwnicy cię wypuszczali skoro o tym nie wiesz
Typek*zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa*
Typek*odwraca się, zostawia telefon i ogląda film*
Ludzie z tyłu za mną i siostrą*zaczynają się śmiać*
🖤🔪🖤
I tym oto akcentem zaczynamy przygodę. Bardzo nalegaliście żeby zrobić tą serię, nawet prywatnie pisaliście, więc jak tu nie wysłuchać prośby i błagań. Lud po prostu przemówił, a ja posłuchałam ludu. Myślę że wam ta się seria spodoba, jak sami to deklarowaliście. To tyle, sajonara do kiedyś tam
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro