Toby x Jenny
Około 23.00 Jeff, Victor,E.J i Jenny wrócili do rezydencji. Od razu czekał na nich Slender
Slender: Wiecie jaka godzina?!!!
Jeff: No. I...
Slender: Kurwa długo was nie było. Wy zabieraliście im narządy czy ich gwałciliście.
???: Ktoś mówi o gwałcie?
Był to Off oczywiście.
Off: Widzę że znowu ty Victor. Może byś chciał...
Victor: Nie!
Off: A może jednak?
Przyszła Jenny i Katie
Katie: Nie radzę
Off: A może ty chcesz
Victor: MASZ PRZESRANE!!!
Wziął nóż. Off się teleportował a Victor za nim.
Po chwili Off leżał plackiem przy Slenderze.
Slender: Jak ty to...
Victor: Nie wiem.
Slender: Nie ważne idźcie do siebie.
Następnego ranka.
Victor: Cześć Toby
Toby: Co? A... cześć
Victor: Jesteś zamyślony
Toby: Może... Umiesz dochować tajemnicy?
Victor: Tak
Toby: Jenny mi się podoba
Victor: Naprawdę?!!
Toby: Tak... ale nie wiem jak...
???:... jej to wyznać
To była Katie
Toby: Co??! Podsłuchujesz!!!
Katie: Nie. Przeczytałam ci w myślach. Nie pytaj jak. Spokojnie dochowam tajemnicy.
Toby: Wracając, nie wiem co zrobić.
Victor: Wiesz co... może daj jej coś od siebie.
Toby: Dobra!! Idę zrobić gofra.
I wyszedł.
Po około kwadransie stał przed pokojem Jenny. Zapukał. Jenny otworzyła mu drzwi.
Toby: Cześć mogę wejść?
Jenny: Jasne.
Toby wchodzi.
Toby: M-M coś d-dla ciebie.
Podał jej gofra.
Jenny: Dzięki. To miłe
Toby: Jest jeszcze jedna sprawa.
Jenny: Jaka?
*je gofra*
Toby: Bo długo się znamy eee.. no i chce... spytać się... Czy zostaniesz moją dziewczyną?
Jenny zostawiła gofra i przytula Toby'ego.
Jenny: Tak!!!
Victor zagląda przez drzwi
Victor: To jest cute
*w myślach*
I wyszedł.
Mam już ponad 70 oglądających!!! Nie długo wyjdzie bonusowy odcinek Około dnia dziecka.
Dobiliśmy już dziesiątą część.
DZIĘKUJĘ!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro