Oprowadzanie i pierwsze problemy z Offem.
Toby kończył oprowadzać Victora po rezydencji. Doszli właśnie do kuchni.
Toby:... No i tyle. Pamiętaj, nocujesz u mnie bo nie masz swojego pokoju.
Victor: Tak, tak.
Nagle Offenderman się do nich przeteleportował.
Off: No no nowicjusz... hehe. Może byś chciał przyjść do mnie?
Toby: Wywalaj stąd.
Off: Dobra ale jakby co to wiesz gdzie mnie znaleźć. He he
Victor: Odwal się
Off zignorował Toby'ego i wolał rozmawiać z Victorem.
Off: Uu... A może jednak chcesz...
Victor: Być zgwałcony? Nie dzięki. A teraz wyp***dalaj bo Ci dojebie- i po tych słowach nóż był tuż przy szyi Offa.
Off: He he jeszcze będziesz chciał.
Teleportował się.
Toby: O kurde... Odważnie.
Victor: Jak chce to mogę
*dab*
Toby: Chodź do Slendiego.
Victor: Ok.
Koniec drugiej części. See you.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro