Obiecany rozpierdol + zabawy wg Offa
Tina: *Rozpierdala drzwi*
Slender: Kurwa no n... a ty kto?
Tina: Jestem Tina nie pamiętasz mnie?
Slender: Pamiętam, idę do siebie
*teleportuje się*
Zee: Tina! Nareszcie wróciłaś!
Tina: No a jak? W sumie w piekle było nieźle. Tyle antyków i innych staroci, ale postanowiłam wrócić do starego towarzystwa morderców.
Jenny: Fajnie że jesteś. Od kiedy wyjechał Puppeter, Candy, Clockwork i Kasper, to trochę zrobiło się nudnawo.
Victor: *wchodzi*
- A ty kto?
Tina: Wicekrólowa rozpierdolu po części demon i wiedźma w jednej osobie. Czyli w skrócie Tina.
Victor: A ja Victor, demon i...
Tina: Wygnano cię z piekła. A szczerze... za co?
Victor: Nie twój interes. Po za tym gdyby nie jedna z żon Zalgo nadal bym siedział w piekle czekając aż zostanę demonem.
Tina: No to znaczy, że już dowiedziałam się ^^
Victor: Shit! Racja.
Tina: No to ja idę do siebie ^-^
Później w pokoju Zee:
Tina: Dobryyy...!!!
*wywala drzwi*
Zee: Close the God Damn Door!
Tina: *Zamyka drzwi*
Zee są dwie sprawy.
1. Musisz zagrać w butelkę z Offem
2. W rezydencji została tylko nasza ekipa oprócz Katie, Jeff, Proxy, Ben,Silver,Jane i Jackowie.
Zee: A ty grasz w butelkę?
Tina: Pewnie ^-^
Zee: So let's go mada fucka
W salonie:
Jenny: Zee też grasz?
Zee: Muszę. Kto gra jeszcze?
Jenny: Ty, ja, Victor, E.J, Toby, Hoodie i Jeff the szmata
Zee: A w co gramy?
Off: *pojawia się*
- Więc tak.. :
Siedem minut w niebie
I have never ever...
Butelka i to ostra ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zee: Repertuar widzę że niezły
Off: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zee: A kto gra?
Off: My, Jenny, Vacek E.J, Toby i Jeff.
Zee: No i git
Off: Vacek kręć!
Off: Wał się
*kręci i wypada na Jenny*
Jenny: Pytanie
Victor: Co robiłaś zeszłej nocy z Tobym
Jenny: Szukaliśmy kotki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zee: Aww ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Toby i Jenny: Zamknij się!
Jenny: *kręci i wypada na Offa*
Off: Wyzwanie słoneczko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jenny: *przewraca oczami*
Zrób to z E.J i Dr. Smiley'em (skąd on się tam kurwa wziął?)
Off: Oki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
*zabiera E.J i Dr. Smiley'a do szafy*
*wiecie dobrze jakie dźwięki słychać *
Wszyscy przed szafą: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jenny: Już Offek dosyć!
Off: Nawet nieźle
*wychodzi*
E.J i Dr.Smiley: *uciekają*
Off: *Kręci i wypada na Victora*
Victor: Pytanie
Off: Ile osób przeleciałeś w mojej wytwórni. Ja nie pamiętam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Victor: Chwila...1,2,3,18..... Z 20 conajmniej
Zee: A mówisz że to ja jestem zboczona
Victor: Bo jesteś
Zee: *foch*
Victor: *Kręci i wypada na Jenny*
Jenny: Wyzwanie!
Victor: Zmień zabawę bo nudno. Na I have never ever
Jenny: Oki. Zmieniamy grę !!!
Toby: A na czym to polega?
Zee: Już mówię. Wystawiamy 7palców. Jedna osoba mówi że np. Nikogo nie przeleciałem. To osoba która to zrobiła opuszcza jeden palec. Kto opuści wszystkie palce idzie z Offem do szafy
Off: Dwa gwałty jednego dnia? Brzmi ciekawie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Victor: Dobra zaczynam! Nigdy przenigdy... nie byłem na coś uczulony
*wszyscy opuszczają palce*
Zee: Ty głupi fifroku!
Victor: A dziękuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zee: Nigdy przenigdy... nie jadłam organów!
*palec opuszcza Victor, Off i Jenny*
Toby: Jadłaś organy?
Jenny: Tak. Flaki
Toby: Nice
Jenny: Nigdy przenigdy... nie... wyjechałam do Sosnowca
*palec opuszcza każdy oprócz Victora*
Toby: Nigdy przenigdy nie robiłem tego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
*palec opuszcza Victor, Off, Jenny, Jeff i E.J (chociaż E.J uciekł Xd)
Jeff: Nigdy przenigdy nie jadłem krwi
*palec opuszcza Zee i Jenny*
Zee: Kurwa tylko cztery palce
Jenny: Ja mam trzy
Hoodie: A ja mam pięć. Nigdy przenigdy nie całowałem chłopaka
*palec opuszcza Jenny,Zee, Toby, Off *
Off: Nigdy przenigdy nie szukałem kotków w piwnicy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
*palec opuszcza Jenny i Zee*
Victor: Nigdy przenigdy... nie zabiłem prawie przyjaciela
*palec opuszcza Jenny i Jeff*
Off: Jenny chodź do mnie
Toby : Stop. Ja to zrobię za nią
Off: Okej
*bierze go mackami do szafy i sam tam włazi*
Zee: Wow poświęcił się za ciebie
Jenny: Nom
Victor: Ja spierdalam
Sory że nudno ale brak weny
See U next time
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro