Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Zemsta szczypie w oczy

Słońce zachodziło już za szare bloki. Yoongi nerwowo cmokał ustami, bo nie lubił tego kolorowego nieba. Zachód zniekształcał mu widoczność.

Na szczęście nie trudno było mu dostrzec Jiminę przez jej kolorową chustę. Ona zawsze rzucała mu się w oczy.

Tak samo jak rzucał w nią piłką...

Ale nie tym razem.

Trzymał swoją plastikową broń i wycelował prosto w głowę Kim Taehyunga, który nadal był z nią.

Czekał, aż w końcu się pożegnają, żeby śledzić go i zaatakować dopiero wtedy, kiedy będzie sam.

Jednak coś się w nim zagotowało, kiedy zobaczył jak ten pomylony artysta ubrany jak na dyskotekę w latach osiemdziesiątych, obejmuje Jiminę. Bezwstydnie złapał ją w talii i przyciągnął do siebie tak śmiało, jakby już była jego żoną. Jimina wyglądała na zaskoczoną, bo jej twarz zarumieniła się. Mimo tego nie odepchnęła go od siebie.

Mieli tupet!

Yoongi naciągnął gumkę i wystrzelił kulkę w Taehyunga. Niedobrze, że nosił okulary, ale dzięki temu, że od zawsze miał dobrego cela, z łatwością trafił go w oko.

Zaczął się śmiać, kiedy Kim zgiął się w pół, jęcząc z bólu, a wystraszona Jimina pytała co się stało.

Teraz dopiero zobaczy, jakim słabeuszem jest jej oblubieniec!

Yoongi był tak rozbawiony stanem Taehyunga, że zapomniał, że powinien był się schować. Jimina odprowadziła go do domu, a potem zamiast iść do siebie, wróciła w miejsce, w którym się żegnali.

Ukucnęła i wzięła coś w dłoń – kulkę, która uderzyła Taehyunga.

Spojrzała w stronę murku, za którym siedział Min.

– Min! – krzyknęła, idąc w jego kierunku. – To znowu ty?! Uwziąłeś się na mnie czy jak?!

– Ja? Przecież po prostu tu sobie siedzę – wzruszył ramionami, udając, że wcale nie był sprawcą tego zamieszania.

– A ta kulka to sobie z nieba zleciała?! – krzyknęła, rzucając go w brzuch.

– A skąd wiesz, że jest moja?

Wskazała palcem na plastikową procę w jego ręku. Yoongi rzucił ją na piasek.

– Znalazłem to.

– Kłamiesz! – obraziła się. – Przez ciebie Taehyung będzie mieć siniaka!

– I co? Niech się hartuje! Chcesz zobaczyć ile siniaków ja mam teraz? Jak twój lowelas chce być prawdziwym mężczyzną to musi znieść trochę bólu!

– Jesteś okropny!! – schyliła się, nabrała piasku w dłonie i sypnęła mu w oczy. – Fakt, będziesz super mężczyzną jak zniesiesz ten ból! – krzyknęła ze złością i odwróciła się na pięcie.

Yoongi przecierał łzawiące oczy, próbując nie dać po sobie poznać, że go to ruszyło. Nie zamierzał zostawiać jej ataku bez odpowiedzi.

– Ty jędzo! – odwdzięczył się jej tym samym. Jimina pisnęła, podskakując w miejscu. Piasek wszedł jej pod sukienkę.

– Nie cierpię cię, Min!! – krzyknęła.

– Nie, to ja nie cierpię ciebie Park!!

________

dobra, rozdziały w poniedziałki od teraz. Łącznie ich będzie 12.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro