Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Marzec

Marzec był naszym koszmarem. Widywaliśmy się rzadko, jeśli w ogóle nadarzyła się okazja. Trenowałeś by na koniec sezonu pokazać na co cię stać. Oddalałeś się. Zmęczony zasypiałeś w moich objęciach i dopiero wtedy mogłam ci się przyjrzeć. Sińce pod twoimi oczami dziwnie kontrastowały z bladą cerą i jasnymi włosami. Oddychałeś niespokojnie. Nawet sen nie dawał ci odpoczynku. Wymykałam się z twoich objęć i boso błądziłam po pokoju. Nienawidziłam bezczynności bardziej niż zimy, to nas różniło; ty kochałeś tę porę roku. Ja zamykałam się wtedy w swoich czterech ścianach malując.

Układałam pędzle, ścierki i farby, dopóki ruch na łóżku nie przypomniał mi o twojej obecności. Przyglądałeś mi się bez słowa, a ja nadal krzątałam się po pokoju.

— Herbaty? — pytałam, choć znałam odpowiedz na tyle dobrze, by kilka chwil później móc oglądać twoje zaspane oczy i kubek w dłoniach. Zatracałeś się w sporcie. Zapomniałeś o mnie i o sobie. Wychodziłeś każdego poranka, a ja udawałam, że śpię. Nie chciałeś rozmawiać, nie zwierzałeś mi się, nie obiecywałeś. Jednak przychodziłeś każdego wieczoru, by móc zasnąć z głową ułożoną na moim brzuchu. Wplątywałam palce w twoje przydługie włosy i błagałam w duchu, żeby marzec się skończył. Przeklęty miesiąc mącący w naszym związku dłużył się bez opamiętania i zabierał nam resztki wiary.

Czasami żałuję swojego narzekania. Nie zauważałam małych rzeczy dających mi szczęście. A teraz, duszę się w samotności. Zaplątana w potoku myśli, uważam, że marzec już na zawsze będzie moim koszmarem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro