Rozdział 75
-Blaise... To nie tak jak myślisz.
-Nie udawaj idiotki Estera! Ja cie kocham, a Ty bawisz się moimi uczuciami! Czy do ciebie nie dociera ze ja bym dla ciebie wszystko zrobił?!
-Ale Blaise... Proszę, nie unoś się.
-Jak mam się nie unosić skoro właśnie dowiedziałem się, że dziewczyna którą kocham się mną bawi?!
-Na prawdę... To nie tak! Ja nie wiedziałam jak się zachować wobec Rona więc nie mogłam mu odmówić.
Czy ja kłamałam? A może mówiłam prawdę? Już sama nie wiem co się ze mną dzieje i w ogóle.
-Wiesz, Estera...
Dlaczego on stał się nagle taki spokojny? Po takim wybuchu złości?
-Hm?
Spytałam niepewnie ponieważ nie byłam pewna tego czego mogłam sie po nim spodziewać. Następnego wybuchu złości? A może wyjścia z pokoju?
-Chcesz iść dalej ze mną na bal?
-Ale ja nie...
-Uciekniemy! To znaczy ty uciekniesz, a ja ci pomogę. Tylko powiedz jedną rzecz.
-Tak?
Czy on na prawdę chciał mi pomóc? Tylko co z Harrym?
-Tak! Ale musisz mi obiecać, że to mnie wybierzesz. Nie rudego.
Zrobiło mi się żal Rona. Tak bardzo się stresował kiedy mnie zapraszał i tak bardzo się cieszył, że z nim pójdę. A teraz muszę mu odmówić.
-Dobrze... Pójdę z tobą Blaise. Ale co z Harrym?
-Znam chyba osobę, która będzie mogła nam pomóc.
Uśmiechnął się do mnie Blaise.
~~~~
Kogo ma na myśli Blaise? 😮 Jak sądzicie? 😉 Macie jakieś pomysły? 😊
Ps: Mam pytanie. Może chcielibyście drugą cześć tego opowiadania? ❤️ Piszcie co sądzicie o tym pomyśle w komentarzach!
Piszcie komentarze! ❤️
~Black~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro