Rozdział 68
-Estera! Zaczekaj...
Na pewno nie spodziewałam się tego głosu... Nie jego głosu.
-Tak?
Spojrzałam na niego z zaciekawieniem.
-Bardzo ładnie dzisiaj wyglądasz... To znaczy ty zawsze ładnie wyglądasz ale dzisiaj to już zupełnie... I chciałem ci to powiedzieć.
-Dziękuje... Ale coś mi się jednak zdaje, że jest coś jeszcze?
-Rozgryzłaś mnie...
-No więc? Wiesz trochę się spieszę bo za chwilę zaczynają się lekcje i...
-Lekcje? Jaka?
-Transmutacja.
-Jak ja nie lubię tych lekcji... Są takie dziwne... No bo po co komuś nauczenie się jak się zmienia igłę w czapkę i tym podobne.
-Mi się tam podobają... Są takie hm... Lekkie według mnie.
-No kto co lubi... Ja tam ogólnie za lekcjami nie przepadam ale trzeba chodzić.
-A no trzeba i chciałabym już wiedzieć...
Ale nie dane mi było skończyć kiedy usłyszałam...
-Czypójdzieszzemnąnabal?
-Słucham?
Nie za bardzo wiedziałam o co mu chodzi. To znaczy domyśliłam się ale i tak chciałam aby to powtórzył.
-Spytałem czy pójdziesz ze mną na bal... Wiem, że nie jest to pewnie twoje marzenie i wolała byś to zrobić z kimś innym ale wiec, że pewnie będziesz najpiękniejsza na balu i chciałbym móc ci podczas niego towarzyszyć.
To było słodkie wiec co mi szkodzi.
-Pójdę z tobą...
-Na prawdę?
-Tak.
Uśmiechnęłam się do niego i udałam w stronę sali lekcyjnej.
-Nie uwierzycie z kim idę na bal!
Wbiegłam do naszego dormitorium.
-Z kim?!
Spytały dziewczyny patrząc na mnie wyczekująco.
-Idę z...
~~~~
No więc kim jest tajemniczy chłopak z którym Estera idzie na bal? 😊 Ron czy Blaise? A może zupełnie ktoś inny? 😉
Piszcie komentarze! ❤️
~Black~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro