Rozdział 28
Czy mi się wydało, że Snape zanim odepchnął od siebie Potter'a to oddał pocałunek? Nie... To było nie możliwe! Widocznie wzrok mnie myli...
-Potter!
Krzyknął nauczyciel odpychając od siebie chłopaka i trzymając go na wyciagnięcie ręki.
-To koniec.
-Słucham?
-Musze iść zdezynfekować usta. To było obrzydliwe...
To mówiąc poszedł do łazienki wycierając usta wierzchem dłoni.
-Estera! Masz obowiązek wyjaśnić mi dlaczego ten chłopak tak wyglądał i się tak zachowywał.
-Słyszał pan... Jest zakochany.
-Nie pieprz głupot!
-Kim był mój ojciec?
-Słucham?
-To co pan słyszał.
-Nie ja mam ci to powiedzieć.
-ja na prawdę chcę wiedzieć... Nie wie pan jak to jest wychowywać się bez ojca. Nie wiedzieć czyim jest się dzieckiem.
-Lestrange...
-Proszę...
-Dziecko, to wywróci twoje życie do góry nogami. Już nigdy nie będzie tak jak dawniej... Wszystko okaże się inne niż ci się wydaje.
-Mimo wszystko chcę wiedzieć...
-Potter mnie pocałował...
-Nie jest to teraz istotne!
Widziałam, że dalej był zaskoczony i ja także ale mimo wszystko musiałam wiedzieć kim jest mój ojciec.
-Twój ojciec to...
-Tak?
-James Potter.
Mogę przysiąść, że usłyszałam jak moja szczęka opada i rozsypuje się na ziemi.
-Co?!
Harry wystawił głowę z łazienki patrząc na Snape'a z niezrozumieniem.
-Estera?
Usłyszałam głos Draco za drzwi, a następnie piskliwy głos Granger, która wołała Harry'ego. Po chwili drzwi się uchyliły i ujrzeliśmy ich twarze.
~~~~
Zaskoczeni? 😉 W następnym rozdziale wszystko się wyjaśni^^
Piszcie komentarze! ❤️
~Black~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro