Rozdział 18
-Dlaczego mnie pan tak nienawidzi?
Spytałam patrząc na nauczyciela wyczekująco. Staliśmy właśnie pod drzwiami mojego nowego pokoju.
-Mówisz głupoty.
-Przecież widzę jak jest, pan po prostu mnie nienawidzi.
-Nie prawda...
-Niech pan przestanie kłamać!
-Lestrange...
-Przepraszam.
Stwierdziłam, że to nie ma sensu. I tak przecież jeżeli on nie chce powiedzieć to ja się nie dowiem.
-To przez twojego ojca.
Powiedział i wepchnął mnie do pokoju zamykając za mną drzwi.
Znajdowałam się w ślicznej sypialni. Jedna jej strona była urządzona w barwach czerwonych, za to druga w zielonych. Było wiele mebli, dwa łóżka, dwa biurka i dwie szafy, a także pare krzeseł. Pokój przedzielało na pół wielkie okno z widokiem na jezioro.
-Piękny pokój...
Westchnęłam rzucając się na łóżko ale mój relaks przerwały krzyki dobiegające z korytarza.
-Nie będę mieszkał z nią pod jednym dachem! To jest jakieś nieporozumienie! Nie macie prawa.
-Harry, uspokój się! I powodzenia.
Do pokoju został wepchnięty chłopak z miną złą i groźną.
~~~~
Taki wstęp do następnego rozdziału 😉
Piszcie komentarze! ❤️
~Black~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro