Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Kiedy Alexa nie było już na stołówce niespodziewanie straciłam grunt pod nogami. Wzniosłam się w powietrze. Szybko spojrzałam do tyłu i zaczęłam się śmiać z głupiej miny Jacke'a.
- Kate! Udało ci się! Trzeba ci wybrać coś na ten wieczór. Idziemy na zakupy!
- Postaw mnie!
- Jak mi obiecasz, że pójdziemy na zakupy. - chłopak spojrzał na mnie złośliwie.
- Dobra! Zgadzam się! Obiecuję! - wrzasnęłam - A teraz mnie odstaw, idioto!
Chłopak postawił mnie na ziemię, jednak już po chwili uderzyłam głową w posadzkę. Nie wiedząc co się stało, podniosłam się i obejrzałam za siebie. Za mną stała ta blondynka, która jeszcze przed pięcioma minutami całowała Alexa.
- Odpieprz się od niego, dobrze ci radzę. - cała jej twarz była czerwona. Postanowiłam utrzeć jej nosa.
- Nie denerwuj się tak, bo cała tapeta ci spłynie. - odpowiedziałam, oczekując jej reakcji - A wtedy wszyscy się utopimy.
Cała stołówka ryknęła śmiechem. Purpurowa na twarzy dziewczyna podeszła do stolika koło nas, wzięła kubek kawy i chlusnęła mi nim w twarz. Wściekła i oblepiona gorącym płynem kopnęłam ją w jej płaski brzuszek. Skrzywiła się z bólu.  Przymierzałam się właśnie do kolejnego uderzenia, kiedy ktoś  złapał mnie w pasie. Odwróciłam się, żeby nawrzeszczeć na śmiałka, kiedy przy uchu usłyszałam szept:
- Nie warto.
Cholera. Alex.
Tleniona blondynka ożywiła się na jego widok. Natychmiast zrobiła zrozpaczoną minę i rzuciła się w jego objęcia.
- Pysiu! -biadoliła -Ona mnie obraziła! Jak ona śmiała?! Idziemy, nie warto tracić czasu dla takich osób.
Pociągnęła go w stronę wyjścia ze stołówki. Chłopak rzucił mi przepraszające spojrzenie i dłonią pokazał znak, abym zadzwoniła później.
- W życiu. Niech sobie gada ze swoją dziewczyną. - pomyślałam i wyszłam ze stołówki. Została mi jeszcze jedna lekcja, matematyka, już po mnie. Z tego przedmiotu byłam kompletnie zielona. Do dzwonka zostało jeszcze kilka minut, więc skierowałam się do łazienki. Spojrzałam w duże lustro. W odbiciu spoglądała na mnie niska brunetka. Włosy sięgały mi już trochę za łopatki, szare oczy błyszczały, a szczupłe i lekko umięśnione ciało ukazywało godziny codziennych treningów. Jedyną wadą były małe usta, które za wszelką cenę starałam się jakoś powiększyć. Podeszłam do umywalki i przemyłam twarz. Jeszcze raz spojrzałam w odbicie i wyszłam. Po chwili usłyszałam dźwięk dzwonka, więc skierowałam kroki do klasy. Weszłam do pomieszczenia i usiadłam w ostatniej ławce, gdzie czekał na mnie przyjaciel.
- Gdzie ty byłaś?
- Nie ważne. - odpowiedziałam krótko.
- Co jutro ubierasz? - spojrzałam na niego jak na kretyna, nie wiedząc o co pyta. Na ten widok chłopak westchnął i przewrócił oczami.
- Spotkanie z Alexem! - powiedział trochę za głośno. W naszą stronę skierowało się kilka ciekawskich spojrzeń.
- Jake! Czy ja tobie przypadkiem nie przeszkadzam?! - spytała ironicznie nauczycielka - Zapraszam do tablicy.
Chłopak westchnął ponownie i podniósł się z miejsca. Nie martwiłam się o niego, miał o niebo lepsze oceny ode mnie. Reszta lekcji minęła na pytaniu blondyna. Ostatecznie dostał czwórkę. Jak tylko zabrzmiał dźwięk dzwonka wszyscy wyszli z klasy, a ja zmęczona ciężkim dniem poszłam za nimi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro