86) 20.08.2019 Pobudka na nudę
Ciocia oczywiście z pretensjami, że czemu niby nie obieramy.
– (pl) A ciocia już nie śpi?... No bo może jest czwarta nad ranem?... Piąta prawie? A to z niewyspania... Sisi jeszcze śpi... To musiał jej się rozładować... Nie wiem, ja tam nie pilnuję jej telefonu... No ale skoro dopiero na dziesiątą, to czemu mamy być teraz? Wstawać teraz? – poprawiałam się. – Dobrze, przekaże jej za... Jakiś czas, bo jeszcze i tak uważam, że jest za wcześnie... Cieszę się, że jednak się ze mną zgadzasz. Cześć – rozłączyłam się.
– I co? – spytał ciekawski Mike.
– A ciocia już nie śpi? „A to wy jeszcze śpicie?" Bo może jest piąta nad ranem? „Tak czy inaczej macie być o dziesiątej w Roxy's" To czemu nas budzisz? „W sumie mi się nudzi"
Mike i Scott parsknęli śmiechem, a Sisi złapała się za głowę.
– (pl) Ja naprawdę czasem nie rozumiem tej kobiety – dodała.
– Ej, to trzeba się pośpieszyć, co nie? – spytałam.
– Po co? Do dziesiątej trochę czasu.
– Ale do animatronów – dodałam.
– A, ok.
– To one się wyłączają, czy jak? – spytała Sisi z ciekawością.
– Ta, o szóstej zero zero – rzekł Mike.
– A nie da się jakoś tego przedłużyć?
– Niby jak?
Nastała chwila ciszy.
– No właśnie.
– A gdyby tak... – zaczęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro