78) 19.08.2019 Niecny plan
Tata Sisi zawiózł nas do mojego domu. Olka wolała zostać z innymi, bo placówka znajdowała się tuż obok. Dla nas nawet to i lepiej.
Gdy byłyśmy już same u mnie w pokoju, powiedziałam do przyjaciółki:
– Nieźle rozegrane.
– Co nieźle rozegrane? – spytała, nie do końca rozumiejąc, o co mi chodzi.
– Specjalnie zrobiłaś tak, bym nie musiała iść dzisiaj do roboty. Dzięki temu mogę się pożegnać ze znajomymi.
– Że co? – zdziwiła się. – Przecież...
– Słuchaj. A raczej jej nie słuchaj. Muszę tam wrócić. Muszę załatwić tam jeszcze jedną rzecz. I nie jest to tylko pożegnanie – wyznałam. – Durna wzięłam ze sobą dyskietkę i nawet nie mam jak jej odtworzyć...
– A co to za problem zrobić to u nas? – przetrwała mi. – Przecież...
– Ty nie masz pojęcia, co tam może się znajdować – teraz to ja jej przerwałam. – Ja też nie. Ale wątpię, żeby było to coś, co twoja mama chce widzieć.
– Skąd to...
– Przeczucie. Słuchaj. Jakiś sens musiał być, że zostałam tam wysłana, nie? Tylko jeszcze nie mogę tego wszystkiego połączyć w całość. Potem ci wszystko powiem, obiecuję. Ale teraz potrzebuje wsparcia. Proszę, pomożesz mi? – spytałam.
– Ty kuźwa Bett od zawsze miałaś durne plany. A co, jak się nie uda?
– Moja strata. To co, pomożesz?
– No dobra – powiedziała po czasie. – Co musimy zrobić?
– Pierwsze co, to pójść po motor.
~~~~~~~~~~~~
Wiem, dawno nie było rozdziału, ale jakoś nie mogłam się przemóc przez te kilka dni. Dziękuję za cierpliwość.
Mam nadzieję, że rozdział się podobał i zostawicie po sobie jakąś obecność, na przykład w formie komentarza bądź gwiazdeczki
Do następnego, moje gołąbeczki,
Betty
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro