58) 13.08.2019 To NIE będzie randka
– No... dobra. Mogę spróbować.. Będziesz miał okazję jeszcze raz posłuchać mojego języka – powiedziałam wyjmując telefon.
– Spoko – odpowiedział Scott.
Zadzwoniłam.
– (pl) Hej Sam, masz chwilę?... Wyjechałeś?... Nie musisz, przejdę się... A jest to jakaś różnica?...
Tak.
Samuel znów spiskował.
– (pl) Nie! Oczywiście, że nie! – po czym na chwilę oddaliłam telefon od ucha, a drugą ręką zakryłam mikrofon. – (eng) To NIE jest randka, co nie? – popatrzyłam na chłopaka.
Scott podniósł wysoko brwi.
–Yyy... – wydusił z siebie.
– (pl) Nie! – powróciłam do telefonu. – Wcale nie! Nie, nie musiałam się upewnić!... Spadaj – rozłączyłam się.
– Aż boję się spytać "i jak?..." – rzekł Scott, stojący przynajmniej dwa metry ode mnie.
Spojrzałam na chłopaka ze zdziwieniem, a on uśmiechnął do sztucznie. Z wolna do mnie podszedł.
– A jak ma być? Dobrze jest. Mieliśmy tylko... Małą sprzeczkę – powiedziałam.
– Małą?...
– Tak.
– To ja się boję spytać, jak wygląda taka porządna...
– Idziemy? – zmieniłam nagle temat.
– Jasne...
~~~~~~~~~~~~
Wiem, krótkie.
Ale jak miałam rozpisaną całą rozmowę telefoniczną, to źle to wyglądało, a jeszcze gorzej czytało.
~Betty
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro