Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Wakacje... Można by powiedzieć, że to najwspanialszy czas w roku. Gdy przychodzą, cieszymy się, że nauka już za nami. Jednak nie zauważamy, jak szybko się kończą, a nowy rok szkolny zapowiada się być kolejnym czasem niekończącej się nauki, sprawdzianów i gór zadań domowych. Ale bywają wyjątki. A przynajmniej tak było u mnie...

Nie znaczy to, że kochałam szkołę, a wakacjom mówiłam kategoryczne nie. Czasem jak każdy inny ponarzekałam, lecz rok szkolny był dla mnie poniekąd odpoczynkiem psychicznym, czasem powrotu do ojczyzny, domu.

Albowiem znów minęła praktycznie jedna czwarta wakacji, a razem z nią rocznica wydarzenia, które raz na zawsze zmieniło moje życie. A przynajmniej na te kilka ubiegłych lat.

Często będąc blisko tego miejsca odczuwałam niepokój, a fala przykrych wspomnień znów zaprzątała moją głowę. Starałam się jednak o tym nie myśleć, pracując razem z przyjaciółmi w naszej własnej pizzerii, z początku tylko jako pomocnica wujostwa, z czasem już jako prawie pełnoprawna pracownica. Pomimo tego, że własny dom również zawiera dużo wspomnień, zdążyłam się już do nich przyzwyczaić, dziękując rodzicom, że mam dach nad głową. A praca to dla mnie czas, w którym mogłam się wyrwać od codziennej rutyny, przy okazji zarabiając pierwsze pieniądze.

Połączenie przyjemnego z pożytecznym.

Moi przyjaciele dodawali mi otuchy, gdy było mi źle. Wiedzieli, że strata rodziny, a szczególnie kuzynki, z którą miałam wyjątkową więź, powodowała u mnie ból i cierpienie psychiczne. Moimi, jak i większość przyjaciół, opiekunami są rodzice Sisi. To oni założyli pizzerię Roxy's Entertainment, oczywiście nazwaną drugim imieniem córki. Jednak od tygodnia restauracją musiał się zajmować pan Dark, bo jego żona musiała wyjechać załatwić inne, niezwiązane z pizzerią sprawy służbowe, gdyż jest ona tylko wakacyjną i czasem feriową pracą. Wróciła po miesiącu, bo nie raz już zdarzyło jej się uczestniczyć w takich wyjazdach. Szczególnie pomagamy wtedy wujkowi, który jest zazwyczaj w tym czasie bardziej zabiegany niż zwykle.

Chociaż w życiu nie miałam łatwo i lekko, nie narzekam na to, co mam. Gdybym mogła zmienić jedną rzecz, to na pewno nie dopuściłam do powstania incydentu sprzed trzech lat. Co prawda, cofnąć czasu się nie da, ale zawsze możemy mieć wpływ na to, co nas w życiu czeka.

Nazywam się Beata Feniks i razem z moimi przyjaciółmi jesteśmy grupą z nielicznych, którzy potrafią zmieniać się w humatroniki. Kilka lat temu postanowiłam, że zacznę spisywać wszystko, co mnie w życiu spotkało. Dzień w dzień wysilałam swój mózg, aby jak najlepiej odwzorować przeprowadzone rozmowy, sytuację oraz miejsca. W tym pamiętniku opiszę, co się stało między innymi w trakcie wyjazdu cioci i to, jak poniekąd zmieniłam mój światopogląd.

To czemu pamiętnik, a nie dziennik?

Cóż...

Brzmi to po prostu lepiej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro