Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

48) 6.08.2019 Wisząc przed wyzwaniem

Zasłoniłam twarz rękami, aby przynajmniej trochę uchronić się przed kratą, przez co dodatkowo zmniejszyłam ilość podpór utrzymujących mnie w jednym miejscu.

– Czy jestem już bezpiecznie na ziemi?... – spytałam niepewnie dalej mając zasłonięte oczy.

– Prawie... – odpowiedział zdziwiony Scott.

– Co tu się przed chwilą odwaliło? – spytał Vincent.

– Mnie nie pytaj... – odpowiedział Mike.

Powoli odsłoniłam twarz. Dopiero teraz zorientowałam się, że wisiałam trzy metry nad ziemią. Jak? Otóż krata wentylacyjna ma szczeliny i właśnie moja stopa w jednej z nich utknęła. Ogarnął mnie strach. Mój lęk wysokości dał za wygraną. Milczałam, gapiąc się w podłogę, a do moich oczu napłynęły łzy. Po chwili jedna spadła na podłogę. Wytarłam mokre oko.

– Ej, wszystko ok? – spytał Scott.

– C-co? Tak... – wytarłam tym razem drugie oko.

– Jakoś ci nie wierzę... – powiedział GFrey, znający mój lęk.

– W-wszystko w-w p-porządku – wydukałam.

– Przecież widać, że nie.

– Złapalibyśmy cię, ale to nie byłoby zbyt miękkie lądowanie. Szczególnie na moich wystających prętach – powiedział Springtrap.

– Wisi, to niech spada. Mogła się tam nie pchać. I tak nie dałaby rady się stąd sama wydostać – powiedział Vincent.

– Ja? Ja nie dam rady?! – powiedziałam słysząc w jego głosie wyzwanie. – Zaraz ci pokażę, jak bardzo nie dam rady – zaczęłam się podciągać, ale nie miałam sił. Od moich wstrząsów krata się obluzowała i wisiała jedynie na jednym zawiasie.

– A nie mówiłem?

– Ej, ona zaraz spadnie i nic nie zamierzacie z tym zrobić?! – spytał bezradnie Scott.

– Nie – rzekł Vincent

– AHA. Warkocze przez dwa tygodnie! Będę ci je nawet codziennie naprawiać, czy ci się to podoba czy nie! – podciągnęłam się z całej siły, złapałam za kratę i uwolniłam nogę. Puściłam się.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro