Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15


    Lena.

     Od ostatniego koszmaru minęło już 3 dni. Nigdy więcej mi się nie śnił co uznałam za dobry znak. Jest środa, a ja właśnie siedzę na lekcji języka polskiego. Ostatnio pisaliśmy wypracowanie na lekcji, więc czekałam w napięciu na swoją ocenę.

   -Lena Stefańska.- zamilkła na chwile, po czym spojrzała na mnie spod swoich okularów.- zostań po lekcji, chcę z Tobą porozmawiać.

 - Dobrze Sorko. – przytaknęłam a na plecach poczułam dreszcz. O co mogło jej chodzić ?

 - O co chodzi ? – szepnęła Ewa.

 - Nie wiem.

- Nie denerwuj się, pewnie postawiłaś przecinek tam gdzie nie trzeba. – mrugnęła do mnie, mimo woli uśmiechnęłam się.

Spojrzałam w stronę Kamila, który przyglądał mi się uważnie. Bez głośnie powiedziałam „No co?", na co on wzruszył ramionami i odpowiedział „Spokojnie." Westchnęłam cicho.

- Łatwo mówić. – wymamrotałam.

     Jeśli dostałam jedynkę, to nie będzie za wesoło. Nigdy i nikogo Sorka nie brała na rozmowę. Nie, żebym się bała, ale ta Kobieta potrafiła zaskoczyć. Na szczęście moje męki niewiedzy zostały szybko przerwane dzwonkiem. Spakowałam się, po czym czekałam, aż wszyscy wyjdą. Kiedy ostatnia osoba wyszła, zamykając za sobą drzwi, wstałam i podeszłam do biurka sorki.

- Usiądź proszę. – usiadłam w ławce przed nią, i czekałam. – Widzisz Leno, zawszę pisałaś ładnie prace, nigdy nie miałaś problemu z dobraniem słów czy argumentów. Tym razem... - spojrzała jeszcze raz na pracę, a ja poczułam jak ściska mi się żołądek. – kompletnie mnie zaskoczyłaś. Ta praca jest... fenomenalna, na poziomie ! – podniosła głos, z zachwytu ? Patrzyłam na nią dużymi oczami. Czuję się dezorientowana. – Postawiłam Ci za tą pracę szóstkę, w porównaniu z Twoimi rówieśnikami jesteś wybitną jednostką. Czy zastanawiałaś się kiedyś nad dziennikarstwem ?

- Ja... nie, nigdy nie myślałam o tym. – odparłam szybko, przestając się jąkać.

- Rozważyłam bym tą opcję na Twoim miejscu. Masz potencjał.

- Przemyślę to. Dziękuję. – powiedziałam i wstałam.

- Mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie.

- Słucham ?

- Czy nie chciałabyś wziąć udziału w konkursie literackim lub w redagowaniu szkolnej gazetki ? W ten sposób mogłabyś się sprawdzić i zdobywać doświadczenie.

- Naprawdę ? – zapytałam zszokowana.

- Tak, jeśli tylko byś chciała, naprawdę mało kiedy mam styczność z takim zdolnym uczniem. Jakbyś kiedykolwiek potrzebowała pomocy, pamiętaj, że możesz się do mnie zgłosić.

- Dziękuję. Przemyślę to, dobrze ?

- Jeśli się zgodzisz , to na następną lekcję przyniosę Ci propozycję konkursów. A gazetkę piszą uczniowie pod moją opieką na ósmej godzinie lekcyjnej we środy, jeśli byś chciała możesz dzisiaj przyjść zobaczyć jak to wygląda od kuchni.

- W takim razie przemyślę to i przyjdę na tą godzinę, i wtedy dam Sorce odpowiedź.

- Liczę, że się zgodzisz. Przemyśl to dobrze. A teraz już możesz iść.

 - Dziękuję.

    Z klasy wyszłam z kolejną burzą myśli w głowie. Pod klasą czekali na mnie Kamil, Ewa i Rafał. Spojrzałam na nich, a oni w jednej chwili ruszyli w moją stronę, zataczając wokół mnie mały okręg.

  - I co ? – Zapytała Ewa.

- Co chciała ? – wyrzucił Kamil.

- Ej, nie widzicie, że ona sama jest jeszcze w szoku. – stanął w mojej obronie Rafał. – Co się stało ? – zapytał.

  Zaśmiałam się na jego sprzeczność. Odchrząknęłam.

 - Dostałam szóstkę z wypracowania i...

 - Szóstkę !? – wykrzyknęli wszyscy zgodnym chórem.

- Tak. I..

 - Gratuluję ! – zapiszczała Ewa i rzuciła się na mnie.

 - Dziękuję, udusisz mnie zaraz ! Trzy, dwa...

 - No już, opowiadaj co dalej ! – wypiszczała.

- Zaproponowała mi konkursy literackie i redagowanie gazetki. Pytała nawet czy zastawiałam się kiedyś nad dziennikarstwem. – wzruszyłam ramionami.

 - Jestem z Ciebie taki dumny ! – powiedział Kamil i przytulił mnie.

 - Ale ja jeszcze nic nie zrobiłam. – zaoponowałam zawstydzona.

 - Lena dostałaś szóstkę z wypracowania, a facetka od Polskiego, zaproponowała Ci pisanie w gazetce szkolnej ! Przecież tam piszą tylko najlepsi ! – wygłosił Rafał.

- Ale ja jeszcze nie podjęłam decyzji. To tylko była propozycja.

 - Ale nad czym tu się zastanawiać !? – powiedziała oburzona Ewa.

 - Myślę, że Lena powinna to przemyśleć i sama zdecydować.

- Dziękuję Kamil. – posłałam mu pełen wdzięczności uśmiech. 

- Jeśli tylko masz chęć zrezygnować z tego, to Ja jako Twoja najlepsza przyjaciółka na tym całym świecie i wszechświecie Ci na to nie pozwolę ! NIE POZWOLĘ. Rozumiesz ? N I E P O Z W O L E. – żebym lepiej zrozumiała Ewa przeliterowała słowa, a ja nie powstrzymałam się od śmiechu. Chłopacy również.

 Ewa obrzuciła nas karcącym spojrzeniem.

 - Zobaczycie choćbym miała zanieść ja tam na plecach, to pójdzie tam i powie, że chce pisać tą gazetkę ! – powiedziała stanowczo Ewa z założonymi rękami na piersi.

 - Już, już ! – powiedziałam wyrzucając ręce w powietrze. – Spokojnie. Dzisiaj mam pójść na ósmą godzinę lekcyjną i zobaczyć jak wygląda pisanie tej gazetki. Wtedy podam odpowiedź dla Sorki.

 - Która będzie brzmiała „TAK.". – Przyjaciółka nie odpuszczała.

Pokręciłam głową.

 - Chodźmy na ostatnią lekcje. – chciałam zmienić temat i nie spóźnić się na fizykę.

- Tak, chodźmy.

       Przytaknęli i ruszyliśmy w kierunku sali fizycznej, która znajdowała się na drugim piętrze. Kamil zrównał się ze mną i objął mnie ramieniem. Zbliżając usta do moje ucha wyszeptał.

 - Nie zwracaj uwagi na Ewę. Wiem, że to Twoja przyjaciółka, ale to Ty będziesz musiała pisać te artykuły, nie Ona. Jeśli tego chcesz, będę Cię w tym spierał. Ale jeśli masz zamiar się męczyć, żeby tylko zadowolić innych, to znasz moje zdanie na ten temat.

 - Wiem, ale Ja chyba naprawdę chcę spróbować. Nigdy nie miałam problemu z pisaniem.

 - Tak to prawda, w podstawówce zawsze pisałaś najdłuższe opowiadania. – zaśmiał się Kamil, za co zarobił strącenie jego dłoni.

 - Ej ! – jęknął, po czym znów mnie dogonił i objął tym razem mocnej, jakby był przygotowany na kolejne odrzucenie.

- Spróbuję. – powiedziałam stanowczo. Zza pleców wyłoniła się Ewa i objęła mnie z drugiej strony.

 - Moja krew ! Tak kochana, pamiętaj to jest Twoja szansa !

- Dziękuję Ewa. Pamiętam.

                                                                                     ***
      Zadzwonił dzwonek a ja ruszyłam do Sali 302. Zapukałam do drzwi i nacisnęłam klamkę.



 -Dzień dobry. – przywitałam się wchodząc do klasy.

   

    Ławki były ustawione na środku klasy w kwadrat. Plecami do mnie siedziała Sorka, po prawej stronie blondyn w czarnej bluzie i okularach. Obok Niego dziewczyna z drugiej klasy, rude loki okalały jej pulchną twarz. Naprzeciwko nich siedział samotnie chłopak w koszuli, który był tak pochłonięty pisaniem, że nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Natomiast naprzeciwko Sorki w ławce siedziały dwie brunetki, które od wejścia obrzucały mnie spojrzeniami, jakbym była torebką na przecenie, a one zastanawiały się, czy na pewno będzie pasować im do ich nowych butów i czerwonej sukienki i jak nadwyręży to ich budżet.

 

- Dzień dobry Lenka, zastanowiłaś się ? – zapytała podchodząc do mnie.

 - Tak, chciałbym spróbować, jeśli jeszcze mogę ?


 - Oczywiście, że możesz ! Kochani, proszę spójrzcie na mnie. Mamy nową koleżankę na pokładzie. Mam nadzieję, że miło ją przyjmiecie i pomożecie jej wdrożyć się w to wszystko.

- Hej ! Jestem Max. – zwrócił się do mnie chłopak w koszuli, który jeszcze przed chwilą był w swoim świecie. – Masz pecha, jesteś skazana na mnie. Proszę. – powiedział wskazując na krzesełko.

 - Hej, dziękuję . – wydusiłam jedynie z siebie. Usiadłam na swoim nowym miejscu, kiedy reszta się przedstawiała. Chłopak w okularach okazał się Maćkiem, dziewczyna z burzą rudych loków Martą, a dwie brunetki Weronikami i psiapsiółkami.


 Wyjęłam długopis i brudnopis, czekając na dalszy rozwój sytuacji.

 - Co środę rozdzielamy tematy, wymieniamy się propozycjami, czasami powstają nowe serię. Na przykład dziewczyny.- wskazała na brunetki. – prowadzą serię na temat wszystkiego co jest związane z modą, trendami, stylem i kosmetyką.

-Mhm.- wymruczały dziewczęta, pochłonięte oglądaniem swoim paznokci.

 -Marta z Maćkiem przeprowadzają wywiady, sondy i ankiety.

- Za dwa tygodnie idziemy na wywiad z dyrektorem banku. – wtrącił dumnie Maciek.

 - To wspaniale. – odparłam zdumiona.

 - Tak, a Max...- odchrząknął, dając do zrozumienia Sorce, że sam mi opowie.

- Ja piszę artykuły jakie chce. Chce napisać o problemie ucznia, to piszę. Jeśli wyjdzie nowa książka, gra, film, oglądam i piszę recenzję, Czasem też spisuję swoje refleksje . – patrzyłam i chłonęłam każde jego słowo. Był prawdziwy w tym co mówi i pisze, a przy tym zachowywał się normalnie, nie wywyższał się. To była jego pasja.

 Zaczęłam się martwić czy na pewno tutaj pasuję.

 - Ten młody człowiek nienawidzi określać i ograniczać się. A Ty Lena, myślałaś już co chciałabyś pisać ?

 - Sama nie wiem. Zawszę pisałam prace na zadany mi temat.

- Jako Twoja nauczycielka wiem, że czujesz się w tym dobrze. To jak ? Mam propozycję, Ja będę przygotowywać Ci tematy, a Ty będziesz je realizować.

 - Dobrze.

-Zgadzasz się ?

 -Zgadzam się.

- Świetnie ! A konkursy ?

- Chce spróbować.

 - Dobrze, jutro przyniosę Ci pierwsze propozycje.

- Dziękuję. 

- Grupo zbieramy się. Koniec na dziś. Do zobaczenia za tydzień.

 - Do zobaczenia. – odpowiedzieliśmy wszyscy i wyszliśmy.

   
   Chyba dobrze zrobiłam ? Będę miała szanse na rozwinięcie swojego talentu. Jestem młoda, powinnam wykorzystać każdą okazję, która mi się trafia! Pomyślałam, i z tą myślą udałam się do domu.



__________________________________

Hej :) Zastanawiałam się czy opublikować ten rozdział,ale koniec końców jest. Zostawiam go do Waszej oceny. Życzę udanej majówki i pozdrawiam gorąco ! :*

Ps. Dziękuję za wszystkie komentarze,gwiazdki i hej mamy już ponad 500 wyświetleń, dziękuję, jesteście wspaniali ! <3 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro