Słowem wstępu
Cześć!
Na początku chciałabym podziękować, że zdecydowaliście się tutaj zajrzeć. Znaczy to dla mnie naprawdę wiele :)
Opowiadanie to jest tłumaczone z angielskiego, ale jest moje. Nie roszczę sobie, oczywiście, praw ani do Sherlocka, ani żadnej innej postaci pojawiającej się w serialu. Należą one do BBC i Sir Arthura Conana Doyle'a.
Akcja zaczyna się tuż przed odcinkiem "The Empty Hearse" ("Pusty Karawan"). Staram się trzymać kanonu tak, jak mogę, ale oczywiście nie wszystko będzie się pokrywać.
Ostrzegam o kilku rzeczach. Pierwszą jest oznaczenie historii, które nie znalazło się tutaj bez powodu. Jeśli nie zrażają Was wulgaryzmy, śmiało czytajcie dalej. Planuję sceny 18+, ale postaram się je zawrzeć w osobnych rozdziałach, żeby można było je ominąć, jeśli ktoś nie będzie chciał ich czytać :)
Kolejną rzeczą jest długość rozdziałów. Opowiadanie miało być zamieszczone pierwotnie na innych portalach, w związku z czym rozdziały są długie. Mogłabym je podzielić, ale chyba stracą one wtedy na wartości, dlatego zostawię je w oryginalnej formie.
Ostatnią jest tempo akcji. Nie wyobrażam sobie Sherlocka, który zakochuje się z dnia na dzień. Przygotujcie się na powolny, pełen napięcia rozwój uczuć.
Aby zachęcić Was do zajrzenia dalej, powiem jeszcze, że opowiadanie było zamieszczane także na innych stronach i zbiera bardzo pozytywne opinie. Może i Wam przypadnie do gustu :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro