7
Pov Holly
- Mam ochotę gdzieś wysłać Nialla żeby móc z tobą znowu zostać. Jak on jest w domu to prawie nie wychodzisz z pokoju, nadal się z nim nie dogadałaś?
- Jest dobrze, po prostu lubię to miejsce - Niall nie zachowuje się jakoś mocno źle mnie nie traktuje jednak jednak i tak nie czuję się dobrze w tym miejscu, więc wolę zszywać się w pokoju i czytać książki.
- A ja bardzo lubię ciebie.
Nastała między nami niezręczna cisza, zdaję sobie sprawę z tego, że powinnam coś powiedzieć, ale nie miałam pojęcia czego.
- Harry chodź tu - od odpowiedzi wybawia mnie krzyk Nialla, który woła swojego kolegę.
Szatyn przewrócił oczami i podniósł się ze swojego miejsca.
- Idę do niego, ale jeszcze tu przyjdę - komunikuje mi, i opuszcza mój pokój.
Bardzo lubię Harry'ego i na do dodatek ilekroć jestem przy nim to moje serce zaczyna szybciej bić, czuję także motyle w brzuchu. Szczerze to dawno nie czułam się tak przy żadnym z chłopaków. A może nawet nigdy.
Jednak wiem, że nie mogę się w nim zadużyć. Ani dawać mu żadnych niepotrzebnych nadziei. Niedługo będę musiała wyjechać z tego miejsca i nie chcę jeszcze bardziej cierpieć. Nie jest mi to do niczego potrzebne.
***
Budzę się z bólem brzuch i od razu rezygnuje z pójścia do szkoły, po części jest to spowodowane tym, że jest piątek i tak naprawdę to nie mam zamiaru ruszać się z łóżka.
Biorę do ręki komórkę i wchodzę w kontakty. Muszę napisać do mojego wychowawcy, bo nie chcę żeby sobie pomyślał, że mam jakieś kłopoty z Niall'em. I mógłby nasłać na nas opiekę społeczną, a wolę te sześć miesięcy przeżyć w spokoju.
Do Pan Tomlinson:
Nie będzie mnie dziś w szkole.
Piszę prostą odpowiedź, bo nie mam siły na układanie długich tłumaczeń.
Nie muszę czekać długo na odpowiedź, bo dostaję po niespełna minucie.
Od Pan Tomlinson:
Coś się stało? Jesteś chora?
Do Pan Tomlinson:
Źle się czuję, ale to nic poważnego.
Od Pan Tomlinson:
Jest ktoś w domu, kto mógłby się tobą zaopiekować?
No to pytanie to mnie ogromnie dziwi. Na szczęście Niall wyszedł wczoraj wieczorem i poinformował mnie, że prędko nie wróci. Tym razem jednak nie kazał nikomu mnie pilnować.
Do Pan Tomlinson:
Nie ale poradzę sobie sama, nie jestem mocno chora.
Po tej wiadomości już nic do mnie nie odpisuje.
Idę do łazienki i tak od razu odkrywam powód mojej nie dyspozycji, kilka dni temu kupiłam sobie podpaski, więc nie było z tym problemu.
Około dwunastej głodnieje i idę sobie zrobić coś do jedzenia. Podchodzę do lodówki i wyciągam z niej ser i szynkę. Mam zamiar sobie zrobić kanapki.
Jak kończę to siadam przy stole, ale nim zaczynam jeść to słyszę dzwonek do drzwi. Wstaje i idę zobaczyć kto przyszedł.
Otwieram je i przeżywam mocne dziwnie.
- Cześć Holly.
Co mój nauczyciel robi u mnie w domu?
Im więcej waszych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro