Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

Pov Holly

- Mam ochotę gdzieś wysłać Nialla żeby móc z tobą znowu zostać. Jak on jest w domu to prawie nie wychodzisz z pokoju, nadal się z nim nie dogadałaś?

- Jest dobrze, po prostu lubię to miejsce - Niall nie zachowuje się jakoś mocno źle mnie nie traktuje jednak jednak i tak nie czuję się dobrze w tym miejscu, więc wolę zszywać się w pokoju i czytać książki.

- A ja bardzo lubię ciebie.

Nastała między nami niezręczna cisza, zdaję sobie sprawę z tego, że powinnam coś powiedzieć, ale nie miałam pojęcia czego.

- Harry chodź tu - od odpowiedzi wybawia mnie krzyk Nialla, który woła swojego kolegę.

Szatyn przewrócił oczami i podniósł się ze swojego miejsca.

- Idę do niego, ale jeszcze tu przyjdę - komunikuje mi, i opuszcza mój pokój.

Bardzo lubię Harry'ego i na do dodatek ilekroć jestem przy nim to moje serce zaczyna szybciej bić, czuję także motyle w brzuchu. Szczerze to dawno nie czułam się tak przy żadnym z chłopaków. A może nawet nigdy.

Jednak wiem, że nie mogę się w nim zadużyć. Ani dawać mu żadnych niepotrzebnych nadziei. Niedługo będę musiała wyjechać z tego miejsca i nie chcę jeszcze bardziej cierpieć. Nie jest mi to do niczego potrzebne.

***
Budzę się z bólem brzuch i od razu rezygnuje z pójścia do szkoły, po części jest to spowodowane tym, że jest piątek i tak naprawdę to nie mam zamiaru ruszać się z łóżka.

Biorę do ręki komórkę i wchodzę w kontakty. Muszę napisać do mojego wychowawcy, bo nie chcę żeby sobie pomyślał, że mam jakieś kłopoty z Niall'em. I mógłby nasłać na nas opiekę społeczną, a wolę te sześć miesięcy przeżyć w spokoju.

Do Pan Tomlinson:
Nie będzie mnie dziś w szkole.

Piszę prostą odpowiedź, bo nie mam siły na układanie długich tłumaczeń.

Nie muszę czekać długo na odpowiedź, bo dostaję po niespełna minucie.

Od Pan Tomlinson:
Coś się stało? Jesteś chora?

Do Pan Tomlinson:
Źle się czuję, ale to nic poważnego.

Od Pan Tomlinson:
Jest ktoś w domu, kto mógłby się tobą zaopiekować?

No to pytanie to mnie ogromnie dziwi. Na szczęście Niall wyszedł wczoraj wieczorem i poinformował mnie, że prędko nie wróci. Tym razem jednak nie kazał nikomu mnie pilnować.

Do Pan Tomlinson:
Nie ale poradzę sobie sama, nie jestem mocno chora.

Po tej wiadomości już nic do mnie nie odpisuje.

Idę do łazienki i tak od razu odkrywam powód mojej nie dyspozycji, kilka dni temu kupiłam sobie podpaski, więc nie było z tym problemu.

Około dwunastej głodnieje i idę sobie zrobić coś do jedzenia. Podchodzę do lodówki i wyciągam z niej ser i szynkę. Mam zamiar sobie zrobić kanapki.

Jak kończę to siadam przy stole, ale nim zaczynam jeść to słyszę dzwonek do drzwi. Wstaje i idę zobaczyć kto przyszedł.

Otwieram je i przeżywam mocne dziwnie.

- Cześć Holly.

Co mój nauczyciel robi u mnie w domu?

Im więcej waszych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro