Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37


Pov Holly

Nie chcę mi się siedzieć w salonie, więc oglądam telewizję w pokoju Nialla. I tak tu śpię to mogę też spędzić tu trochę czasu, a poza tym zauważyłam, że teraz ciągle ktoś kręci się po domu. Nie chcę wpaść na któregoś z nich. Po tym co spotkało Vincenta nie chcę by ktoś inny jeszcze przeze mnie ucierpiał.

Myślę tak nad tym co powiedział mi Harry i stwierdzam, że jestem o wiele za młoda na dziecko. Boję się seksu z Niall'em, a co dopiero urodzenia mu dziecka. To by nas połączyło na zawsze. Z Louis'em podczas tych miesięcy, które z nim spędziłam jedynie się całowałam. Louis kilka razy mi proponował mi coś więcej jednak zawsze odmawiałam.

- Holly chodź coś zjeść - prosi mnie Niall jak wchodzi do pokoju.

- Nie mam ochoty, później - w ogóle nie mam ochoty na opuszczanie tego pomieszczenia, a najbardziej to łóżka. Pod kocem czuję się dobrze i bezpiecznie.

- Ale ja już zrobiłem ci jajecznicę. Jak wystygnie to nie będzie smaczna - kładzie się obok mnie i cmoka moje usta. Jest to dość słodki buziak. - Zacznij się uśmiechać, chcę byś ciągle miała świetny humor. Zależy mi na tobie, powinnaś to wiedzieć po tym jak ci odpuściłem karę. I dlaczego mi nie powiedziałaś się, że chcesz dzidziusia. Nie złościłbym się za to.

Już nawet nie muszę się pytać Nialla, kto naopowiadał mu takich głupot. Jak Harry mógł rozmawiać z niebieskookim o tak ważnych sprawach? I to jeszcze przed uprzedzeniem mnie.

- Bo nie chcę, a przyjamniej na razie. Jesteśmy na to za młodzi.

- Ty może i tak, ale ja nie za bardzo. Mam już dwadzieścia pięć lat, powinienem już zacząć myśleć o założeniu rodziny - zbliża swoje usta do moich i zaczyna je delikatnie całować. Po chwili on już leży na mnie i delikatnie zasuwa moje leginsy wraz z majtkami. Nie protestuje, wiem, że wreszcie przyszedł na to czas.

***
- Podobało ci się to? - pyta mnie Niall jak jest już po wszystkim. Leżę naga na jego torsie, a on mnie do siebie przytula. Może to za brzmieć dziwnie, ale czuję się przy nim bezpiecznie.

- Oczywiście.

- Mam nadzieję, że nie byłem nie delikatny. Czekałem z tym, bo chciałem żeby to było dla ciebie coś bardzo przyjemnego. Nigdy nawet nie przyszło mi do głowy by ukarać cię w taki sposób, nie jestem takim potworem - dostaje krótkiego buziaka w czoło.

- To nasze relacje już wrócą do normy?

- Tak. Będzie to trochę trudne, ale postaram się. Dlatego, że sama do mnie wróciłaś może łatwiej mi pójdzie zapomnienie o tym wszystkim. Jednak wiem, że ogromnie cię kocham i nie potrafię cię krzywdzić, możesz mi nie wierzyć, ale trudno mi patrzeć na twoje cierpienie.

Może jednak moje życie wróci do normy? Oby tak.

Jak się postacie i będę konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro