Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29


Pov Holly

***Kilka miesięcy później ***

Ukrywam się przed Niall"em już od pięciu miesięcy, jutro skończę osiemnaście lat. Jednak moje życie w ogóle się nie zmieni, dalej będę żyła w ukryciu. Jakiś czas temu namowiłam Louisa żebyśmy pojechali gdzieś indziej, przynajmniej tu mogę wychodzić z domu.

Wchodzę do kuchni i tam wodze Louisa czytającego gazetę, jak jednak on mnie zauważa to od razu ją chowa.

- Co tam napisali, że nie chcesz bym to przeczytała? - podchodzę do niego. Nie znoszę jak on coś przede mną ukrywa.

- Nic takiego - kłamie. Widzę to w jego spojrzeniu. Przez ten czas już go trochę poznałam.

- To znowu się stało? - zadaje to pytanie, a z moich oczu zaczynają płynąć łzy. Od dwóch miesięcy w każdy piątek, a jest to dzień, w którym odważyłam się uciec od Nialla ginie jedna dziewczyna. Są one duszone, a koło serca jest wycięta litera "H". Jestem pewna, że jest to Niall.

- Tak, wczoraj została znaleziona kolejna dziewczyna. Zabita w ten sam sposób jak osiem poprzednich no i dodatkowo miała ten sam znak co inne. Nadal jednak nie możemy wykluczyć, że to był zwykły przypadek.

On naprawdę chyba miał mnie za strasznie naiwną. Małe dziecko by się domyśliło prawdy. Tu nie mogło być żadnego zbiegu okoliczności.

- Wcale nie, on w każdy piątek będzie zabijał kolejną dziewczynę póki mnie nie odnajdzie, a następnie zrobi ze mną to samo. Już wolę śmierć niż ten ciągły strach! - krzyczę i wybucham głośnym płaczem.

Louis wstaje i do mnie podchodzi, przytula mnie także.

- Nie pozwolę cię skrzywdzić, już tyle razy cię o tym zapewniałem. Przy mnie nic ci nie grozi - wiem, że chce mnie chronić jednak nie mogę go dalej narażać. Jestem prawie dorosła, więc muszę sama ponieść konsekwencje.

***
Po północy wiem, że Louis już zasnął, więc ubieram się i odpuszczam po cicho dom. Zamawiam sobie taksówkę, bo jesteśmy zaledwie sześćdziesiąt kilometrów od domu Nialla. Louis stwierdził, że on nigdy nie wpadnie na pomysł by szukać mnie tak blisko. I miał rację.

Po czterdziestu minutach drogi, jestem na miejscu, płacę i opuszcza samochód. Trzysta metrów, które dzieli mnie od domu pokonuje spacerkiem.

Chwilę waham się przed wejściem do domu, ale jednak to robię, naciskam na klamkę i wchodzę. Panuje tu ogromna ciemności przez co jeszcze gorzej się boję jednak krążę dalej.

Nagle światło się za świeca, a ja widzę przed sobą Harry'ego. Nie wiem czy to dobry znak.

- Co ty tu robisz? - jest zdziwiony na mój widok.

- Przyszłam do Nialla, gdzie on jest - nie wydaje się z nim w rozmowy, chcę jak najszybciej to wszystko zakończyć. Niech Niall już mnie zabiję.

- Musisz jak najszybciej stąd uciec, on się bardzo zmienił, jest jeszcze gorszy niż wcześniej. Wracaj do Tomlinsona, bo tylko przy nim jesteś bezpieczna - widać, że chce mi jeszcze coś powiedzieć, ale przerywa mu trzaśnięcie drzwi.

- Holly?

A jednak dziś umrę.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro