Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

- LIST -

EBENEZER SCROOGE.

 — Więc to siebie widziałem na śmiertelnej pościeli?
 Widmo powiodło ręką od grobu do niego i od niego do grobu.
 — Nie, duchu! nie! oh, nie! — zawołał, chwytając go za suknię. — Słuchaj — jam już inny człowiek — całkiem inny; nie ten, jakim byłem, nim dostąpiłem szczęścia poznania ciebie i twoich braci. Czyż dla mnie niema ratunku, czyż niema nadziei, czy niema zbawienia?
 Po raz pierwszy ręka ducha zadrżała.
 — Dobry duchu! — mówił dalej Scrooge, klęcząc u stóp widma, — wstaw się za mną, wybłagaj dla mnie litość. Powiedz mi, że mogę zmienić te wszystkie obrazy, odmieniwszy życie.
 — Czcić będę Boże Narodzenie — nie w dzień jeden, lecz przez cały rok Boży. — Żyć będę przeszłością, teraźniejszą i przyszłością. Wszyscy trzej nie odstąpicie mnie na chwilę, a raczej ja ciągle będę z wami, korzystając z waszych nauk.
 Tak mówiąc i szamocząc się, uchwycił rękę widma.
 Duch chciał ją wyrwać, — lecz Scrooge ścisnął go z niesłychanem wysileniem. — W tem pasowaniu się z widmem uderzył gwałtownie ręką, obrócił się, powstał na nogi i poznał... że jest w swoim pokoju, we własnem mieszkaniu. — Zamiast ręki ducha ściskał w ręku słupek od własnego łóżka; cóż za sny straszliwe!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro