Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*7*

Deku codziennie rano przychodził do małej, już od tygodnia. Oprócz pierwszego dnia, mijał się z Katsukim dosłownie w przejściu, bo ten stwierdził, że może przychodzić na ostatnią chwilę i zwykle mała Alfa była już po śniadaniu i gotowa do działania. Spędzali czas bardzo aktywnie i fizycznie i też dużo się ucząc. Mała była chłonna wiedzy, więc łatwo szło, ona nie narzekała na nudę i Katsuki był zadowolony, że dziewczynka ma dobrego nauczyciela. Tego dnia, przed południem, drzwi się nagle otworzyły. Alfa była w trakcie przepisywania tekstu, bo to było jako ćwiczenie dłoni, a Deku na laptopie tworzył materiały do nauki na kolejne dni. W tle leciała cicho dość muzyka. Zielonooki spojrzał na blondyna, który zastał ich w salonie. Pogoda była pochmurna i nie zachęcała do wychodzenia. Izuku był zaskoczony, że wrócił tak wcześnie. Lekko się zmartwił, że ten coś może mówić o rozpraszaniu przez grającą melodię,  ale tylko przyglądał się skupionej córce, bo ta go nie zauważyła.
Zielonookiego wzrok spotkał ten należący do Katsukiego.

- Dzień dobry. - przywitał się czerwonooki, a mała się poderwała z radosnym piskiem i pobiegła się wtulił w tatę.

- Szybko dziś wróciłeś! - oznajmiła a ten pokiwał głową.

- Zjem coś i jadę do przedszkola odbyć rozmowę na temat tematu, o którym niedawno rozmawialiśmy.

- Ten o seksie? - zapytała a ten pokiwał głową. - Ahaa... - mruknęła. Zaczęła wypytywać, co zjedzą, czy może coś zamówią,  a Deku uśmiechał się delikatnie do siebie. Młode Alfy szybko zdobywały wiedzę, oraz szybko sie rozwijały, niezależnie od płci. Dziewczynka była już na prawdę mądra i nawet mówiła bez seplenienia i wyraźnie.  Szybko bez zastanowienia składała zdania i nawet sensownie jej to wychodziło. Umiała też już pisać i nawet trochę czytała. Był z niej dumny, mimo że nie była jego dzieckiem. - Okej, to ja wracam do pisania, a ty zamów jedzonko. 

- Oczywiście. Deku. Zamówię nam makaron z sosem, lubisz? - zapytał a gdy ten lekko zaskoczony pokiwał głową to wyciągnął telefon. - Pójdę wziąć prysznic i po jedzeniu wychodzę.  Wrócę nim skończy się twoja zmiana.

- Nie będzie problemu jak będę musiał zostać dłużej. Szczerze... Chce wiedzieć jak zakończy się ta sprawa. Uważam, że to nie dopuszczalne, by takie tematy wypływały przy dzieciach...

- To samo myślę.  Mam nadzieję, że te osoby zostaną ukarane solidnie za to. To nie tematy dla dzieci i nie powinni nawet o tym myśleć w pracy, gdzie opiekują się dziećmi. - stwierdził i wybrał numer, po czym zamówił im obiad. Po tym ruszył do łazienki. Deku wrócił do tworzenia materiałów,  a dziewczynka do pisania.

Po dwudziestu minutach usiedli do stołu i to razem i każdy dostał porcję. Życzyli sobie smacznego i zaczęli wcinać. Katsuki wyglądał na zmęczonego, ale jego córka nie dawała mu spokoju. Non stop pytała o coś, czy o czymś mówiła, a on cierpliwie jej słuchał i odpowiadał. Izuku był w lekkim szoku, ale cieszyło go też Troszeczkę, że mężczyzna ma dużo cierpliwości do dziewczynki, a nie że na nią warczy, czy karze być cicho.

- Słyszałeś o ustawie dotyczącej Omeg? - zielonooki usłyszał pytanie, więc ocknął się z zamyślenia. Pokiwał głową I westchnął ciężko.

- Tak. Słyszałem. - odpowiedział. - Trudno nie słyszeć, gdy dotyczy twojej osoby. - stwierdził I zaczął dłubać w jedzeniu, pytanie sprawiło, że stracił humor.

- Idę na strajk. Ja i kilku innych bohaterów z mojej agencji - oznajmił Katsuki patrząc na niego. Nie wiedział dlaczego chciał, by ten wiedział, że nie popiera tego co robi rząd. - Więc chciałbym, byś zajął się moją córką trochę dłużej za tydzień. - oznajmił, a ten zgodził się oczywiście, bo i tak nie miał nic innego do roboty, po za tym... im więcej Alf będzie na strajku, tym lepiej.

- Jasne, oczywiście - oznajmił i zamknął pojemnik z jedzeniem i odłożył na bok. - pójdę dokończyć materiały, a gdy będziesz wychodził to wezmę Tei na krótki spacer o ile się nie rozpada.

- Jasne. - Bakugo patrzył na niego jeszcze chwilę, po czym wrócił do jedzenia. Dziewczynka przyglądała mu się uważnie nic nie mówiąc. Widziała ciekawą zmianę w zachowaniu ojca, ale na pierwszy rzut oka niewidoczną. Dopiero jak długo przebywałeś z danym osobnikiem mogłeś to dostrzec i tak trzeba być super spostrzegawczym.

Jak obaj zapowiedzieli tak zrobili. Deku zabrał młodą Alfę na spacerek. Pobawili się w berka, wstąpili na plac zabaw, oraz zabrał ją na gofry. Świetnie się bawili, więc był zadowolony, że i Katsuki nie miał zastrzeżeń do jego pracy. Wrócili do domu, ku zdziwieniu blondyn już w nim był.

- I jak? - zapytał spokojnie, a ten westchnął robiąc sobie kawę.

- Zwalili wszystko na ciebie. - oznajmił.

- Słucham? - zamrugał gwałtownie, a ten podał mu kubek z ciemnym napojem, ten go przyjął i wyciągnął mleko.

- Zrzucili to na ciebie, dyrektorka stwierdziła, że to był też powód dlaczego cię wyrzucili. Jeden z wielu. - oznajmił. Izuku chciał zaprzeczyć, powiedzieć, że to nie on mówił takie rzeczy, jednak Katsuki nie dał mu dokończyć. - Rozmawiałem z Tei. Wiem, które panie o tym rozmawiały i powiedziałem jej o tym. Stwierdziła, że musi porozmawiać z pracownikami, ale zasugerowała, że moja córka kłamie. Powiedziałem, że ma pokazać mi zapisy kamer w takim razie. Wezwałem policje, bo nie chciała tego zrobić. Podchodzi to pod demoralizację, więc jak najbardziej zrobię im skandal - oznajmił, a ten pokiwał głową zamyśloną

- Cieszy mnie to - odparł, a ten zaskoczony uniósł brwi. - To nie jest temat dla dzieci. I nie powinien wypływać w przedszkolu. Jestem w szoku, bo była to ekskluzywna placówka wychowcza. A jednak i w takim miejscu pojawiły się rozmowy na nieodpowiednie tematy. - Wytłumaczył, a ten pokiwał głową. Mała, która poszła się przebrać i umyć ręce, bo gdy wracali, trochę popadało, przyszła do nich i wdrapała się na krzesło. Od taty dostała kakao, więc uśmiechnęła się szeroko.

- Tato. Mogę iść z Deku do kina? Na bajkę edukacyjną! - powiedziała i pokazała mu ulotkę. - Chce iść, mogę, proszę!

- Robią teraz bajki edukacyjne? - zapytał będąc w lekkim szoku, ale z uznaniem obejrzał ulotkę.

- To najlepszy sposób przekazania dzieciom informacji. Praktycznie każde dziecko lubi bajki - zaśmiał się cicho Izuku a ten pokiwał głową.

- Dobrze, więc zarezerwuje wam bilety. - pocałował małą w czoło i każdy wtopił usta w swój napój.




Zapraszam do komentowania kochani! Bardzo to motywuje słoneczka!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro