Wtydliwy blondynek
Dedykacja: Dla osoby, która to zamówiła (wybacz, ale zasypiam co chwilę i nie potrafię zmusić mózgu do większej pracy)
Character: Syo
Syo leżał załamany na stoliku w kafejce nieopodal jego szkoły. Od pewnego czasu dziwnie się zachowywałaś co martwiło blondyna. Byliście przyjaciółmi z dzieciństwa, więc znał Cię na wylot. Wiedział kiedy kłamiesz, kiedy źle się czujesz a zwłaszcza kiedy coś było nie w porządku. Tym razem właśnie tak było.
Blondyn zakrył dłońmi oczy, chcąc osłonić je przed gorącymi promieniami czerwcowego słońca.
- [Reader] - wyszeptał cicho Syo, tak jakby myślał, że to coś da.
- Coś się stało? - Zapytał ktoś stając nad blondynem.
Chłopak zabrał z twarzy dłonie i uchylił powieki. Przed sobą ujrzał sylwetkę swojego przyjaciela - Shinomiyę.
- Ignoruje mnie! - Zaczął, ponownie zakrywając oczy.
- Kto? - Zapytał Natsuki.
- [Reader]! A kto inny by mógł! Tęsknię za nią! - Fuknął Syo.
- Nie denerwuj się tak - zaczął chłopak w okularach (nie wiedziałam jak go inaczej nazwać :( ) - jeżeli powiesz mi co się stało to może będę mógł Ci pomóc.
- Nie interesuje się mną - westchnął i usiadł - czuję, że nie widzi we mnie mężczyzny tylko przyjaciela z dzieciństwa.
- Nie martw się - Shinomiya usiadł koło blondyna i poklepał go po plecach - zawsze mogło być gorzej.
- Nie pocieszasz - wytknął mu Syo.
- To sam zrób coś w końcu! - Podniósł ręce do góry.
- A co mam niby takiego zrobić? - spuścił głowę i oparł ją na rękach - skończyły mi się już pomysły.
- Odprowadź ją do domu lub po prostu zabierz na randkę do kina - zaproponował - albo zaproś ją do nas do akademika - dokończył - wtedy będziesz miał szansę.
- W sumie mogę spróbować - uśmiechnął się w końcu i szybko wstał - życz mi powodzenia! Wyruszam na misję! - podniósł pięść jak super bohater z komiksów.
- Tylko pamiętaj o trzymaniu się za ręce i pocałunku - Natsuki upomniał blondyna.
- P-pocałunek?! - Wykrzyknął cały czerwony na twarzy.
Zachichotałaś słysząc rozmowę swoich przyjaciół. Jeżeli Syo coś do Ciebie czuł to dla ciebie to i lepiej. Sama od długiego czasu zauważałaś, iż darzysz go wyjątkowym uczuciem, które każdego dnia rośnie. Niestety nie potrafiłaś mu tego wyznać, gdyż po prostu bałaś się odrzucenia, które wówczas byłaś pewna w stu procentach. Ale jak widać, nie miałaś się czego obawiać, powinnaś przejąć stery i sama wyznać mu miłość. Choć z drugiej strony jeżeli sam postanowił zmienić Wasze relacje na wyższy poziom to mu na to pozwolisz. Niech się chłopina natrudzi.
Następnego dnia Syo jak postanowił tak zrobił. Blondyn od razu na pierwszej przerwie złapał Cię i zapytał, czy nie mógłby Cię odprowadzić do domu. Cóż, byłaś jedną z nielicznych osób, dla których nie starczyło pokoi i musiały same sobie coś znaleźć. Nie było jednak tak źle, chociaż Syo mógł do Ciebie przychodzić i przesiadywać tyle ile tylko chce, gdyż nikt nie mógł Wam przeszkodzić. Często siadaliście na kanapie blisko siebie, aby wspólnie obejrzeć jeden z najnowszych filmów. Jednak blondyn często się czerwienił, a Ty uważałaś, że może przeszkadza mu Twoja bliska obecność, więc zawsze wówczas oddalałaś się od niego, aby miał chociaż trochę prywatności.
Szliście razem w kierunku Twojego domu już od dłuższego czasu i niebawem mieliście dotrzeć do celu. Syo pomimo swojego postanowienia nie złapał Cię za rękę, co trochę Cię zezłościło, gdyż wiązałaś z dzisiejszym spotkaniem pewne nadzieje. Blondyn jedynie co chwile delikatnie muskał palcami Twoją skórę nadgarstka, tak jakby bał się go chwycić. Mruknęłaś tylko jak zły kot, a chłopak szybko się odsunął, wzdychając z rezygnacją. Czy Syo aż tak boi się Twojej reakcji? Udaje takiego odważnego i pewnego siebie, a przy Tobie mięknie i czerwieni się na byle błahostki.
Dotarliście pod Twój dom, gdzie mieliście się rozstać. Blondyn miał mieć próby na nadchodzący koncert, więc nie mógł u Ciebie zostać.
- Będę już wracał [Reader] - uśmiechnął się Syo.
- W takim razie widzimy się jutro - westchnęłaś i chciałaś się odwrócić.
- Coś się stało? - Zapytał z wyczuwalną nutą troski w głosie.
- Nie - odparłaś szybko - po prostu jestem zmęczona. To nic poważnego. Położę się i odpocznę, a jutro napewno nabiorę nowej porcji energii - spojrzałaś na przyjaciela, który nadal był zmartwiony, więc musiałaś rzucić coś śmiesznego - Zobaczysz będziesz twierdził, że mam ADHD - zachichotałaś - będę wszędzie, nawet na suficie.
- Tak - pokiwał głową Syo - to już lecę - pomachał Ci i ruszył w drogę powrotną.
Westchnęłaś zawiedziona i odwróciłaś się, aby włożyć kluczyk do zamka i otworzyć dom. Nacisnęłaś na klamkę, chcąc już wejść do swojego mieszkania, ale ktoś chwycił Cię od tyłu. Wyrywałaś się i próbowałaś gryźć, ale nic to nie dało. Mężczyzna zakrył Ci usta dłonią i pociągnął do siebie, odwracając w swoją stronę. Twoje przerażenie zniknęło kiedy ujrzałaś poważną twarz Syo.
- Co robisz id - Nie zdążyłaś skończyć, gdyż gwałtownie Ci przerwano.
Blondyn naparł na Ciebie i wpił się w Twoje usta jakby jutro miało nie nadejść. Jęknęłaś zaskoczona zmiennością charakteru chłopaka. Raz jest słodki i uroczy a raz poważny i piekielnie zdeterminowany. Sprawiało to jednak, że blondyn był bardzo intrygującą osobą, z którą nie dało się chociażby przez sekundę nudzić. Początkowo nie odwzajemniałaś pocałunku, jednak ostatecznie oddalałaś przyjemną pieszczotę. Objęłaś szyję Syo, gdy on położył ręce na Twojej talii. Wplotłaś dłonie w jego złote włosy i pociągnęłaś za jeden z kosmyków. Blondyn jęknął głośno w Twoje usta, a następnie przygryzł Twoją dolną wargę. Uchyliłaś usta, czując metaliczny smak własnej krwi. Syo wykorzystał chwilę Twej nieuwagi i zaczął badać Twoje podniebienie, bawiąc się językiem. Przymknęłaś oczy, czując motylki w brzuchu, które bezzwłocznie chciały uciec i zacząć latać wokół Was. Niepewnie naparłaś językiem na jego odpowiednik, dotykając jego czubka. Jeszcze nigdy nie czułaś tak intensywnych doznań jak w tej chwili. Może to dlatego, że naprawdę kochałaś Syo? Jęknęłaś ponownie, czując jak blondyn ssie Twój język, doprowadzając Cię do szaleństwa. Chłopak uśmiechnął się i oderwał od Ciebie, aby sprawdzić Twoją reakcję na tę odważną pieszczotę.
- Gdzie się tego nauczyłeś? - Zapytałaś z jednej strony zaciekawiona, a z drugiej zazdrosna o dziewczynę, z którą się tego uczył.
- Z internetu - wyjaśnił - pierwszy raz tego próbuję - puścił Ci oczko.
Chciałaś coś jeszcze powiedzieć, ale Syo chwycił Cię i obrócił do drzwi, po czym było już tylko słychać jak ucieka. Głośne kroki chłopaka odbijały się w Twojej głowie co doprowadziło Cię do śmiechu. A nie mówiłam? Blondyna jest odważny i namiętny, a zarazem tchórzliwy, i wstydliwy. Mieszanka wybuchowa, która z pewności zapewni Ci wiele zabawy.
Następnego dnia Syo również zaproponował Ci odprowadzenie do domu. Jak mogłabyś się nie zgodzić, kiedy przyznał, iż jesteście ze sobą. Wspólnie wracaliście do Twojego mieszkania, a blondyn nadal bał się złapać Cię za dłoń. Z westchnieniem zirytowana chwyciłaś jego rękę i mocno ścisnęłaś. Kątem oka zauważyłaś jak policzki chłopaka nabierają rumieńców, a na jego twarzy rozpościerał się triumfalny uśmiech.
- Jeżeli następnym razem sam mnie nie złapiesz za rękę to już nigdy Cię nie wypuszczę z mojego uścisku - podniosłaś Wasze złączone dłonie, pokazując blondynowi o co Ci chodziło.
- Z Tobą [Reader] mogę spędzić całą wieczność - pochylił się do Ciebie i wpił się w Twoje delikatne usta.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie, że tak późno <ziew>, ale zasypiam na biurku. Nie dedykowałam też części bo nie mam w tej chwili do tego głowy. Więc emm Śpijcie dobrze Xd
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro