Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pierwszy krok

Shot dla Shilie0, ale nie wiem czemu nie mogę dedykować :(

Character: Rin Okumura

             Siedziałaś na lekcji ,,słuchając" kolejnego wywodu Yukio. Tak naprawdę to chowałaś pod ławka swoją komórkę, aby Okumura jej nie widział. Co rusz Rin, który siedział koło Ciebie, zaglądał Ci przez ramię, aby podpatrzeć co robisz. Jednak nie mógł dowiedzieć się, że w tajemnicy piszesz z Bonem. Uśmiechnęłaś się do chłopaka, który siedział kilka ławek od Ciebie i wystukiwał na klawiaturze kolejne słowa, które potem Ci wysłał.

Bon:
,,Musimy gdzieś kiedyś razem wyjść"

[Reader]:
,,Zgadzam się :) może dzisiaj po szkole?"

Bon:
,,Jestem za"

[Reader]:
,,Czyli jesteśmy umówieni"

- Z nim się umówiłaś [Reader]? - Zapytał Rin marszcząc brwi.
- Z-z nikim - wyjąkałaś, czerwieniąc się.
              Chłopak był zdecydowanie za blisko Ciebie. Wasze twarze niemal się ze sobą stykały co wcale nie pomagało Ci w ukryciu swoich emocji. Odwróciłaś głowę, aby włosami zakryć zarumienione policzki, a Rin wykorzystał chwilę Twojej nieuwagi. Wyrwał Ci z dłoni [kolor] komórkę, chcąc przejrzeć Twoją skrzynkę odbiorczą. Złapałaś jego nadgarstek, lekko go wykręcając, co sprawiło ból brunetowi. Okumura wyrzucił w powietrze telefon, który miał niechybnie spaść na ziemię i się zepsuć. Wraz z Rinem wyskoczyliście z ławki, biegnąc w kierunku leżącego przedmiotu. Niestety nie zdążyliście a komórkowa znalazła się w dłoni zezłoszczonego i podirytowanego Yukio.
- Co Wy sobie myśleliście?! - wywarczał - Jak macie zachowywać się jak małpy to idźcie do zoo.
- Uspokój się - odparł Rin - Mam znacznie ciekawsze pytanie - spojrzał na Ciebie - o czym Ty niby piszesz z Bonem?!
- Nie powinno Cię to interesować?! - Do rozmowy wtrąciło się źródło kłótni.
               Szatyn z blond pasemkiem ustał obok Ciebie. Objął Cię ramieniem, przyciskając do swojego ciała. Bracia Okumura wytrzeszczyli oczy na ten widok, tak jakby zobaczyli co najmniej pięknego trolla. A nie oszukujmy się, raczej takich nie ma.
- Mogę już dostać swój telefon? - Zapytałaś, zdejmując z ramienia, rękę Bona.
               Yukio podał Ci Twoją własność i upomniał Cię o przestrzeganiu zasad podczas jego lekcji. Ze zrezygnowaniem pokiwałaś głową, aby dał Ci już święty spokój. Wraz z Bonem udaliście się do Twojej ławki, skąd zabraliście Twoje rzeczy i przełożyliście je na miejsce koło szatyno-blondyna (XD). Mijając smutnego Rina, wytknęłaś na niego język. Nie żebyś go nie lubiła, byłaś w nim szaleńczo zakochana. Wiedziałaś też, że on również czuje coś do Ciebie, ale nie chciałaś być tą pierwszą osobą, która wyzna swoje uczucia. Bon doradził Ci w takiej sytuacji, zagrać na nerwach chłopaka. Uważał, że Okumura potrzebuje impulsu, aby przyznać Ci się do miłości. Usiadłaś na krzesełku koło swojego przyjaciela i zagłebiłaś się z nim w rozmowę na temat waszego planu ,,Zakochany demon". Kolejnym etapem było doprowadzenie Rina do jeszcze większej zazdrości i niepewności co do swojego położenia w Twoim życiu. Jeżeli widzisz, że grunt osuwa Ci się spod nóg, łapiesz się każdej możliwej drogi, aby uratować życie. Wówczas przyznajesz się do swoich małych sekretów,  skrywanych w najciemniejszych zakamarkach umysłu.
                Kiedy zadzwonił zdzwonek wszyscy wyszliście z klasy. Na korytarzu złapał Cię Rin, przepraszając za swoje dzisiejsze zachowanie. Zaprzestał wypytywać Cię o Twoje relacje z Bonem, a nawet zaoferował Ci coś za swoją ciekawość.
- [Reader] - zaczął, patrząc na swoje palce - może chciałabyś zjeść ze mną lunch?
- Jasne Rin - uśmiechnęłaś się do niego, co od razu rozweseliło chłopaka.
               Brunet chwycił Cię za rękę, łącząc ze sobą Wasze dłonie i pociągnął Cię na dziedziniec przed szkołą. Usiedliście na ławeczce pod płaczącą wierzbą, wyciągając swoje benta. Wasze nogi stykały się ze sobą, co wywołało przyjemne dreszcze na Waszych ciałach. Przeszukałaś cały plecak, ale nie znalazłaś pojemniczka ze swoim śniadaniem, które sobie dzisiaj przygotowałaś.
- Możesz jeść ze mną [Reader]. - Wyszeptał  speszony demon - Spokojnie nam tego starczy.
              Pokiwałaś z uśmiechem głową i zabrałaś się za pałaszowanie niebiańsko dobrego śniadania Rina. Trzeba mu przyznać jest wspaniałym kucharzem, tylko pozazdrościć mu talentu kulinarnego.
- Cudowne - wyszeptałaś, mrucząc z zadowolenia.
- Nie tak jak Ty - usłyszałaś cichu szept Rina.
- Co? - Udałaś, że nic nie usłyszałaś.
- Ł-ładna pogoda - zmieni temat, biorąc drżącymi dłońmi jedno onigiri.
              Pochyliłaś się nad brunetem i ugryzłaś jego przysmak. Uśmiechnęłaś się do niego i zaczęłaś szeptać mu coś do ucha.
- Pośredni pocałunek Rin.
              Chłopak podskoczył zawstydzony, słysząc dźwięk Twojego telefonu. Odblokowałaś ekran i weszłaś do skrzynki odbiorczej.

Bon:
,,Czekam na Ciebie już kilkanaście minut"

- Umówiłaś się z Bonem?!
                I atmosferę szlag trafił. Miałaś dosyć tego całego udawania, znudziła Ci się ta szopka. Chwyciłaś twarz Rina za policzki i przywarłaś do niego ustami. Początkowo chłopak zdziwiony wpatrywał się w Ciebie, nie poruszając wargami nawet o milimetr. Zmartwiona chciałaś oderwać się od Okumury, ale wtedy demon przejął kontrolę. Objęłaś chłopaka w pasie, aby być jak najbliżej niego. Poruszaliście ustami w namiętnym tańcu, do którego dołączyły Wasze języki. Już na samym początku przebrałaś walkę o dominację, poddając się woli Rina. Zjechałaś dłońmi niżej po plecach bruneta, docierając do krawędzi jego spodni. Wyswobodziłaś z więzienia ogon ukochanego, przejeżdżając po nim palcami.
- Nawet nie wiesz jakie to wspaniałe uczucie [Reader] - wyjęczał, kiedy mocniej dotknęłaś ogona - lepiej nie sprawdzaj mojej samokontroli.
              Z uśmiechem przywarłaś do jego torsu, nadal bawiąc się futrzastą końcówką ogonka. Dobrze widziałaś, że podnieca to Rina, dlatego też wykorzystasz to któregoś wieczoru na swój własny sposób (( ͡° ͜ʖ ͡°)).
- Teraz jesteś moja [Reader] - wyszeptał zarumieniony, błądząc dłońmi po Twoim ciele - a Bon może sobie już tylko o Tobie pomarzyć.
                Zachichotałaś i ruszyłaś z Rinem obwieścić Waszej klasie i Yukio szczęśliwą nowinę. Jednak warto było zrobić ten pierwszy krok.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Znowu spóźniony, ale jakoś ostatnio miałam potrzebę napisać coś z Rinem. I mimo tej chęci nic mi nie wychodziło Xd dlatego shot wyszedł jak wyszedł :(

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro