Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Horoskopy czasami kłamią

Character: Midorima Shintaro

             Kilka lata temu spotykałaś się z koszykarzem Liceum Shūtoku - Midorimą. Chłopak zawsze był poważny i spokojny, przez co niewiele razy widziałaś jego uśmiech. Czasami męczyła Cię jego wiara we wszystkie odczytane horoskopy, ale nigdy mu tego nie powiedziałaś. Byłaś w nim zakochana na zabój i nie widziałaś świata poza nim. Pomimo jego chłodnego dystansu do Waszych czułości, uważałaś go za chodzący ideał chłopaka. Przystojny koszykarz z pięknymi oczami, w których można było utonąć. I jeszcze był strasznie inteligentny.
              Niestety pewnego dnia przyszedł do Ciebie i powiedział, że chce zerwać. Wtedy cały świat zawalił Ci się na głowę. Początkowo myślałaś, że to nieudany żart ze strony Midorimy, ale jakoś nigdy nikt się z tego nie śmiał. Bynajmniej nie Waszą dwójka. Wieść o Waszym zerwaniu szybko rozniosła się po liceum, docierając do każdego ucznia i nauczyciela. Na korytarzach wrzało od nieprzyjemnych komentarzy na Twój temat. Wszyscy uważali, że to Ty zraniłaś Shin-chana i nawet nie pofatygowali się, aby poznać Twoją wersję zderzenia. Nie chciałaś zniżać się do stopnia Midorimy, dlatego też próbowałaś nie zwracać na to wszystko zbytniej uwagi. Nie oszukujmy się, to że nie krzyczałaś czy nie płakałaś w szkole nie oznaczało, iż nie robiłaś tego w domu, kiedy byłaś sama w swoim pokoju. Byłaś wniebowzięta, kiedy wreszcie to piekło się skończyło. W końcu mogłaś uwolnić się od szkoły oraz tej głupiej drużyny koszykarskiej. Tak, bo przecież jej członkowie stali po stronie Shintaro i mieszali Cię z błotem, nie zważając na Twoje uczucia. Nawet Twoja najlepsza przyjaciółka - [Imię przyjaciółki] postanowiła Cię porzucić i zacząć umawiać się z Midorimą, który w zemście na Tobie zgodził się na jej chorą prośbę. W ten sposób spędziłaś ostatnią klasę liceum, po której dostałaś się na najlepsze studia medyczne w kraju. Tak naprawdę to dostałaś się na nie dzięki pieniędzom swojego ojca, gdyż po utracie Shin-chana nie mogłaś się pozbierać, przez co Twoje oceny gwałtownie się zmieniły.
             W ten o to właśnie sposób poznałaś tajniki medycyny, dzięki którym znalazłaś bardzo dobrze płatną pracę. Dzięki swoim wysokim wynikom oraz pozytywnym opiniom udało Ci się dostać stanowisko w jednym z lepszych szpitali w Tokio. Przekroczyłaś próg budynku i udałaś się do pokoju swojego szefa, który miał Cię oprowadzić po szpitalu. Zapukałaś do drzwi, a kiedy usłyszałaś głośne ,,proszę", uchyliłaś je i weszłaś do pomieszczenia. Stanęłaś jak słup soli. Na środku pokoju stał nie kto inny jak Twój były i znienawidzony chłopak - Shintaro.
- Czy coś się stało Panno [nazwisko]? - Zapytał starszy mężczyzna, siedzący za biurkiem.
- Emm - odwróciłaś głowę od zielonowłosego - n-nie przepraszam - wydukałaś.
- Niestety nie będę mógł Pani oprowadzić po moim szpitalu - wyjaśnił, a Ty modliłaś się w duchu, aby tylko Midorima nie miał się Tobą zająć - ale zrobi to mój najlepszy lekarz, więc będzie Pani w dobrych rękach.
- Wydaje mi się, że nie mogę się na to zgodzić - zaczęłaś niepewnie.
- Dlaczego? - Mężczyzna zmarszczył brwi, nie rozumiejąc Twoich słów - Znacie się? - Gwałtownie zmienił temat rozmowy.
- N-nie - wyjąkałaś, przecież Twój pracodawca nie musi wiedzieć wszystkiego o Twoim życiu prywatnym.
- To stare czasy - dodał Shintaro - Nie musi się Pan tym martwić, nie utrudni nam to pracy - dokończył swój wywód.
- Mam nadzieję - westchnął starczy mężczyzna - Nie mam zamiaru stracić na tym reputacji szpitala.
- Jeżeli zajdzie taka potrzeba będziemy potrafili ze sobą współpracować - chciałaś zrobić w końcu jakieś dobre wrażenie, bo jak na razie to słabo Ci szło.
- W takim razie idźcie już - pomachał Wam ręką i wskazał na drzwi.
             Oboje wyszliście z pomieszczenia, początkowo nie odzywając się do siebie . No cóż, kto by miał z nim ochotę rozmawiać, jeżeli w przeszłości zostałby przez niego tak podle potraktowany jak Ty. Mimo, iż minęło już dużo czasu to i tak ta rana w sercu wciąż się odnawiała, nie pozwalając się zagoić.
- Więc jak spędziłaś czas po skończeniu liceum? - Zaczął Shintaro, prowadząc Cię po krętych korytarzach budynku.
- Nic ciekawego się nie stało - zaczęłaś cicho - po prostu studiowałam - dokończyłaś - A co u Ciebie i [Imię (byłej) przyjaciółki]?
- Jest lepsza niż Ty - warknął, mierząc Cię zimnym wzrokiem zza okularów.
- W takim razie może chociaż z nią nie zerwiesz - podjęłaś drażliwy temat.
- On przynajmniej mnie nie zdradziła! - Wykrzyczał na cały szpital.
             Stanęłaś. Co to miało być?! I on myśli, że Wasze zerwanie było z Twojej winy?! Głąb z niego!
             Zielonowłosy ustał przed Tobą mrożąc Cię wzrokiem. Wokół Was stanęło kilka pielęgniarek, które zatrzymały się, aby posłuchać Waszej kłótni. Podniosłaś oczy i zaczęłaś wpatrywać się w beznamiętną twarz Midorimy. Nie wiedziałaś co masz powiedzieć, bo przecież nie zdradziłaś go, nawet byś o tym nie pomyślała. Chłopak zmarszczył lekko brwi i podszedł do Ciebie, łapiąc za nadgarstek i porywając do schowka na miotly.
- Zapomniałaś jak się mówi?! - Fuknął i zamknął drzwi.
- N-nie j-ja po prostu jestem dosyć zdziwiona - przełknęłaś ślinę - Nie zrobiłam czegoś takiego Midorima.
- Nie kłam, nanodayo! - Warknął i zbliżył się do Ciebie.
- To Ty ze mną zerwałeś kretynie! - Wykrzyczałaś.
- Bo horoskop powiedział mi, że zdradziła mnie ukochana osoba, a Kise stwierdził, że to mężczyźni powinni zrywać ze swoimi dziewczynami, bo inaczej są miękcy! - Przyparł Cię do ściany.
- Jesteś kompletnym idiotą, jeżeli uwierzyłeś tym bezsensownym wróżbom! Nigdy bym Cię nie zdradziła! Zerwałeś ze mną bez powodu Wodoroście! (ktoś mi powie skąd wzięła się ta ksywka? XD nie kojarzę jej z anime, jedynie, że gdzieś nie zwróciłam na nią uwagi)
             Zamrugałaś kilkakrotnie nie mogąc uwierzyć co się stało. Shintaro wpił się w Twoje usta, uniemożliwiając Ci dalsze krzyki. Chciałaś go uderzyć i uciec, ale unieruchomił także Twoje dłonie, chwytając je za nadgarstki i unosząc nad Twoją głowę. Jęknęłaś z przyjemności, kiedy Midorima dołączył do zabawy swój język, który zajął się początkowo badaniem Twojego podniebienia, zaś potem dotykał Twojego języka, walcząc z nim o dominację. Nie miałaś najmniejszej ochoty kłócić się z chłopakiem, więc poddałaś się mu już na samym początku. Wygięłaś się w łuk, kiedy jedna z dłoni Shintaro zjechała po Twoim ciele na tyłek, przyciskając Cię jeszcze mocniej do niego.
- Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem - wyszeptał pomiędzy pocałunkami.
- J-ja też - wyjąkałaś, czując jak dłoń Midorimy ściska Twój tyłek.
- Jednak mój Lucky Item zadziałał - wyjął z kieszeni małe, kwadratowe opakowanie foliowe.
- Hmm - przyjrzałaś się mu dokładniej - C-czy to p-prezerwatywa? - Wydukałaś cała czerwona.
- Tak - pokiwał głową - i mam zamiar jej użyć - oblizał lubieżnie usta - może nie ma tu dużo miejsca, ale ściana podobno wystarcza.
- C-co?! - Próbowałaś się wyrwać - Nie chcę!
- Poczekaj [Reader], nie trać sił - przyparł Cię mocniej do ściany - na krzyki przyjdzie jeszcze odpowiedni moment.
              Chłopak wpił się ponownie w Twoje usta i zjechał dłońmi na Twoje biodra, napierając na Ciebie swoim kroczem. Zrobiłaś się cała czerwona i oddałaś pocałunek. I jak tu mu odmówić?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak mijają Wam pierwsze dni wakacji? :) Mam też pytanka.

1. Co sądzicie, żebym umieszczała fragmenty (kilka zdań shota, bez imion characterów) na instagrama (czy coś innego)? Można by robić ,,konkursy'' zgadywania characterów :) (może byłyby jakieś nagrody, czy coś XD) Jedynie, że macie inne pomysły :)

2. Byłby ktoś chętny do grania w gry typu visual novel? Oczywiście postacie characterów byłyby wybrane drogą głosowania :)

 A teraz miłego wieczorku, mam nadzieję, że Shin-chan Was nie zawiódł :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro