Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Blondwłosy bohater

Character: Niemcy

             Byłaś nowym państwem powstałym na granicy Morza Bałtyckiego i Polski. Byłaś okupowana przez Rosję i Niemcy, dlatego chciałaś poprosić o pomoc swojego przyjaciela Feliksa. Okazało się jednak, że blondyn także ma problemy z tymi samymi państwami, więc nie miałaś co czekać na wsparcie. W takim razie postanowiłaś uciec do Polski, aby wrogowie Cię nie znaleźli. Miałaś nadzieję, że Feliks posiada jakąś kryjówkę, bo Ty jako dopiero co powstałe państwo, nie małaś czasu na budowę jakiegoś schronu. Spakowałaś ubrania oraz inne najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłaś w podróż. Przekroczyłaś granicę Polski i pobiegłaś do domu swojego przyjaciela. Zapukałaś do budynku, a kiedy blondyn otworzył masywne drzwi, Ty rzuciłaś się na jego szyję.
- Tęskniłam - z Twoich oczu poleciały potoki łez.
- Już wszystko w porządku [Reader] - poklepał Cię po [kolor] włosach.
              Razem z chłopakiem weszłaś do jego domu, a następnie zeszliście do piwnicy. Schodziłaś po stromych schodach, trzymając się zimnej, kamiennej ściany. Potknęłaś się upadając na biednego Feliksa, który miał znacznie twardsze lądowanie niż Ty. Leżałaś na plecach blondyna, który zderzył się z kamienną podłogą i próbował się podnieść, ale Twoje ciało skutecznie mu to utrudniało. Cóż, zawsze byłaś taka niezdarna, ale chłopcy twierdzili, że to dosyć urocze, dlatego nie zbyt się tym przyjmowałaś. Wstałaś z przyjaciela, chwiejąc się na obolałych nogach.
- Przepraszam - wydukałaś, cała czerwona.
- Nic się nie stało - odparł blondyn, strzepując kurz ze swoich ubrań.
            Oboje w ciszy ruszyliście ciemnymi korytarzami, oświetlonymi tylko stojącymi gdzieniegdzie świeczkami. Początkowo podążałaś za ledwo widoczną sylwetką Feliksa, ale po kilku minutach nie widziałaś już nic i musiałaś zdać się na los. Dotykałaś ścian, przesuwając się wzdłuż nich, mając nadzieję, że na końcu drogi spotkasz przyjaciela. Po długiej podróży natrafiłaś na duże drzwi. Przez szczeliny wpadały promienie światła, które raziły Cię w [kolor] oczy. Nagle drzwi się otworzyły, a przed Tobą stanął wysoki, umięśniony mężczyzna.
- W końcu Cię mam Polsko! - Blondyn podparł się rękami pod boki, głośno się śmiejąc.
            Byłaś trochę przerażona widząc sylwetkę Niemiec, który kilka dni temu okupował Twoje państwo. Mężczyzna zbliżył się do Ciebie i przyparł do ściany. Wasze ciała stykały się, a Twoje policzki pokryły się czerwienią.
- [R-reader]? - Zająkał się zdziwiony Twoją obecnością.
              Chłopak spojrzał na Ciebie jakby miał nadzieję, że zamienisz się w Feliksa, ale niestety tak nie będzie. Blondyn westchnął i puścił Cię. Nagle oboje usłyszeliście strzały i huki zrzucanych bomb na budynek, w którym się znajdowaliście. To pewnie Rosja, który także chciał dorwać Ciebie i Polskę. Ludwig chwycił Cię za dłoń i pociągnął w stronę wyjścia z walącego się budynku.
- Biegnij! - Krzyknął Niemcy, prowadząc Cię krętymi uliczkami Warszawy.
             Uciekaliście przed Rosją, dopóki nie uderzyła koło Was bomba. Poczułaś jak lecisz w bok, rozdzielając się z Ludwigiem. Uderzyłaś w ruiny jakiegoś budynku, tracąc przytomność.
             Obudziłaś się w ciemnej i zimnej celi. Nie miałaś pojęcia jak długo spałaś, ale byłaś pewna, że na tyle długo, aby strasznie zgłodnieć. Pomasowałaś się po obolałych kończynach, pokrytych gdzieniegdzie ranami, których nikt nie opatrzył. Jęknęłaś, kiedy zakręciło Ci się w głowie podczas próby wstania na równe nogi. Upadłaś na tyłek, głośno wzdychając. Usłyszałaś ciche przekręcanie klucza w drzwiach, dlatego też na nie spojrzałaś. Do celi wszedł Rosja, uśmiechając się na Twój widok.
- Jeżeli powiesz mi gdzie jest Ludwig to otrzymasz nagrodę - chłopak pomachał przed Twoją twarzą kawałkiem świeżego i pachnącego chleba.
             Czułaś jak ślinka Ci leci, ale przecież nie wiedziałaś gdzie jest Niemcy. Pokręciłaś głową, gdyż przy próbie odezwania się Twoje gardło zaczęło niemiłosiernie piec. Oznaczało to, że przebywałaś w zamknięciu zdecydowanie za długo. Poprosiłaś Rosję, aby Cię wypuścił, ale blondyn wzruszył tylko ramionami i wyszedł z pomieszczenia. Jęknęłaś czując jak z głodu boli Cię żołądek, a wielka gula utrudnia Ci oddychanie. Przełknęłaś gromadzący się w przełyku kwas i podciągnęłaś się na łokciach do zepsutego materaca. Nie wiedziałaś, kiedy zmęczona zasnełaś.
             Siedzisz w celi kolejny dzień. Nie wiesz już nawet który, wszystkie wyglądają tak samo. Nic nie jesz, nie pijesz. Gdzieś w południe i wieczorem przychodzi Rosja, aby nakłonić Cię do współpracy, ale Ty naprawdę nie masz zielonego pojęcia gdzie przebywa Niemcy. Ten tchórz zostawił Cię na pastwę losu i uciekł, nie zważając nawet na to czy przeżyjesz czy też nie. Leżałaś na brudnych materacu, z którego wystawały metalowe sprężyny, kiedy do pomieszczenia wpadł rozzłoszczony Ivan.
- Powiesz mi w końcu gdzie jest Ludwig?! - Warknął na Ciebie, przypominając w ten sposób psa ze wścieklizną.
              Pokręciłaś głową, nie mając na nic innego siły. Chłopak jeszcze chwilę pokrzyczał na Ciebie i znowu wyszedł, zamykając duże metalowe drzwi. Przekręciłaś się na plecy, jęcząc z bólu, chcąc już to wszystko skończyć. Jednak Bóg przygotował dla Ciebie jeszcze jedną niespodziankę. Usłyszałaś głośny huk, a w ścianie celi pojawiła się olbrzymia dziura. Spojrzałaś w tamtym kierunku i ujrzałaś działo czołgu, na którym stał Niemcy.
- Chodź [Reader]! - Krzyknął, wyciągając do Ciebie swoją dłoń.
            Chciałaś się podnieś, ale ta próba skończyła się jak każda poprzednia - fiaskiem. Jęknęłaś, upadając na materac, nie mogąc wykrzesać z siebie więcej energii. Ludwig zeskoczył z działa i podbiegł do Ciebie ze strachem wymalowanym na swojej twarzy. Blondyn położył dłoń na Twoim rozgrzanym czole i warknął wściekły. Przeklnął pod nosem i podniósł Cię, zabierając z tej ohydnej celi. Niestety jak zwykle musiałaś stracić przytomność. Jakże by inaczej.
             Obudziłaś się na dużym łóżku w [kolor] sypialni. Podniosłaś się, tym razem udało Ci się wstać. Podeszłaś do komody i otworzyłaś jedną szufladę. Wyciągnęłaś z niej czarne bokserki z napisem ,,Boski blondyn numer 1". Zaśmiałaś się, nie zwracając uwagi na wchodzącego do środka pokoju chłopaka.
- Nie powiem Ludwig jest zdecydowanie boskim blondaskiem - uśmiechnęłaś się, przypominając sobie przystojną twarz Niemiec.
- Miło mi że tak o mnie myślisz [Reader] - usłyszałaś aksamitny głos.
             Zarumieniona odwróciłaś się w stronę niebieskookiego, który stał już kilka milionerów od Ciebie.
- Lepiej się już czujesz?
- T-tak - wyjąkałaś cała czerwona.
             Chłopak podniósł Cię i posadził na łóżku, siadając koło Ciebie.
- [Reader] - blondyn rozpoczął - jak mniemasz - poważny temat - chciałbym połączyć nasze dwa państwa.
- Ludwig nie zrozum mnie źle, ale nie jestem zbyt dobra w tych wszystkich porozumieniach, traktatach i rozejmach.
- Nie o to mi chodzi - westchnął, najwidoczniej nie wiedząc jak wytłumaczyć Ci jego zamiary - Chcę połączyć je po przez małżeństwo.
             Nie wiedziałaś co powiedzieć. Czułaś, że kochasz Niemcy i chciałabyś być z nim do końca życia, ale czy on robi to ze względu na swoje uczucia czy ze względu na politykę? Chłopak uklęknął przed Tobą i wyjął z kieszeni małe, czerwone pudełeczko, które po chwili otworzył.
- [Reader] kocham Cię całym sercem, w-więc - zająkał się, a na jego policzki napłynęła krwista czerwień - czy sprawisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie?
             Krzyknęłaś ,,tak" i rzuciłaś się na niego, tym samym przewracając Was na podłogę. Oboje szczęśliwi, pocałowaliście się namiętnie. Blondyn podniósł Cię z podłogi i położył na łóżku, kładąc się na Tobie. Chłopak pochylił się nad Twoim uchem, pieszcząc je swoim gorącym oddechem.
- Myślę, że jeżeli przyspieszymy naszą noc poślubną to ksiądz nie będzie miał nic przeciwko - oblizał usta.
             Niemcy wyszczerzył się do Ciebie i złączył Wasze wargi w namiętnym pocałunku, przepełnionym miłości i pożądania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie bijcie za błędy :( bo dosłownie przed chwilą skończyłam Waszą przygodę z Niemcami. Cóż nie jestem jakoś zadowolona z tego shota, ale jest plus. Wena kupiła już bilet powrotny i wraca do domu, więc myślę. że w przyszły rozdzialik będzie lepszy :) Miłego dnia :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro