Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

thorek x ewron

(tego shipu raczej będzie dużo XD)

pov. osobą zza 4 ściany

Kamil wstał z łóżka i powędrował do łazienki. Zrobił swoje po czym poszedł przygotować sobie śniadanie.

-przecież w tej lodówce nic nie ma...- powiedział po czym zamknął drzwiczki od wspomnianej lodówki

Podreptał do pokoju i w swoją dłoń wziął telefon. Zetknął tylko na powiadomienia, które przyszły mu w czasie kiedy spał. Zamówił sobie jakieś jedzonko i usiadł na łóżku.

W czasie kiedy ulaniec.. znaczy Kamil czekał na swoje jedzenie, przeglądał tik toka. Kamil to jedna z tych osób co mówiła że nigdy nie zainstaluje tej aplikacji, bo to gówno dla dzieci i lasek którym nie wystarcza instagram do wyginania się. A teraz sam czasami siedzi godzinami oglądając głupie trendy.

Zadzwonił dzwonek do drzwi. Ewron niechętnie wstał i otworzył osobie dostarczającej jedzenie. Odebrał, podziękował oraz zamknął drzwi. usiadł do stołu w kuchni i zaczął jeść.

*Time skip*

za godzinę chłopak powinien zacząć live. Nie za bardzo mu się chciało ale to jego praca więc trochę nie miał wyboru.

rzucił się na swoje łóżko, leżał tak w bezruchu dopóki nie zadzwonił jego telefon.

Ewron widząc imię i zdjęcie osoby która dzwoniła uśmiechnął się, a jego policzki stały się różowe. Odebrał.

-Stary!- krzyknął do słuchawki Thorek

-no gadaj- powiedział powstrzymujących śmiech, co marnie mu wyszło

-Byłem wczoraj na imprezie u znajomego nie- powiedział szybko

-no co dalej

-I poznałem zajebistą laske, taka kurwa 10/10- prawie krzyczał do słuchawki

-mówię ci ideał! Zaprosiłem ją dziś na messie i jesteśmy umówieni na sobotę, kurna Kamil ja się chyba zakochałem- zaśmiał się młodszy

Serce Kamila stanęło na chwile, oddech się przyśpieszył, a oczy zaszkiły. Nie odzywał się dobre 2 minuty. W uszach mu piszczało

-Kamil? jesteś tam?- mówił zmartwiony Staś

-Ta sory musze kończyć i gratuluję...- ostatnie słowo wypowiedział cicho

-Ej wszytko w porz- urwał Staś ponieważ ewron się rozłączył

-Kurwa Kamil... Jebany pedale...- powiedział sam do siebie

*Time skip* (następny dzień)

Ewron nie zrobił transmisji na żywo. Nie miał siły.

Ciemno włosy obudził się po 3-4 godzinach snu i sięgnął po telefon. Kilka nie odebranych połączeń od Stasia, postanowił się ogarnąć i dodzwonić do niego.

Wstał, poczekał aż mroczki oczu mu znikną i poszedł się ubrać i przemyć twarz. Ubrał się w luźną koszulkę i czarne dresy. Podreptał do łazienki, spojrzał w lustro i znów się popłakał.

-nie umiesz się cieszyć szczęściem przyjaciela pedale?- znów mówił sam do siebie

Ogarnął się i wyszedł z łazienki. Usiadł na łóżku i postanowił zadzwonić do Thorka. Od razu odebrał.

-Kamil?!- zapytał szybko, prawie krzycząc

-nie krzycz, głowa mnie boli...- powiedział pociągając nosem

-myslalem że sobie coś zrobiłeś...

-chciałem ale nie mam psychy...- powiedział w myślach ciemno włosy

-spokojnie nic mi nie jest, rzuciłem gdzieś telefon i- przerwał mu młodszy

-płakałeś?- zapytał

-co?

-płakałeś- powtórzył młodszy

-nie- powiedział stanowczo Ewron

-jestem blisko, mogę przyjść?- zapytał Thorek

-wolałbym nie...- powiedział cicho starszy

-Kamil coś się dzieje i ja to wiem, idę do ciebie pa- rozłączył się

-kurwa.-powiedział starszy z twarzą w dłoniach

*Time skip*

Kamil siedział na łóżku z 15 minut. Myślał co powiedzieć swojemu przyjacielowi.

Ciemno włosy otrząsnął się i poszedł zobaczyć czy magicznie pojawiło się jakieś jedzenie w jego lodówce. Był głodny, w końcu nie dawno się obudził

Otworzył lodówkę, przejrzał każdą szuflade i znalazł. Yogurt naturalny. Zastanawiał się chwilę co robił w jego lodówce ale nie znalazł żadnej odpowiedzi w swojej głowie. Sprawdził datę ważności.

-Jeszcze miesiąc ważny, będzie git- powiedział na głos

Kiedy otwierał swój yogurt, Zadzwonił dzwonek do drzwi. Ewron przestraszył się nagłego dźwięku i podskoczył. Oczywiście chłopak nie ma szczęścia więc jego dzisiejsze śniadanie wylądowała na podłodze.

podłoga, szafki i Kamil byli uwaleni teraz yogurtem.

-Kurwa! Idę! -krzyknął i otworzył drzwi

Chłopak mieszkał na 6 piętrze w bloku więc zanim osoba, którą wpuścił wjedzie windą na jego piętro minę z minute lub dwie. Kamil przypomniał sobie, że Staś miał do niego przyjść.

Znowu te myśli.
Co mu powiedzieć?

Myślenie przerwało mu pukanie do drzwi. Wziął dwa duże wdechy i otworzył.

-hej, co się stało?- powiedział młodszy widząc ewrona ubrudzonego białym płynem

-yogurt mi się wylał, wchodź

-tak tak yogurt- wyższy zrobił dwuznaczną minę

-dostaniesz w mordę, po co przyszedłeś

-sprawdzić co się z tobą dzieje- powiedział poważnie wyższy

-nic się nie dzieje, wszytko jest w porządku- Kamil trochę się zawahał mówiąc to

-Kamil...

-Stasiu

Patrzyli sobie w oczy. Żaden z nich się nie odzywał. W pewnym momencie Staś rozłożył ręce i przechylił głowe. Kamilowi oczy się zaszkiły, nic nie powiedział tylko wtulił się w młodszego. Popłakał się jak małe dziecko. Sam nawet nie wiedział czemu. Z bezsilności?

-Kamil... co się dzieje?- zapytał spokojnie, gładząc plecy młodszego

-... Zakochałem się w złej osobie...- powiedział

-Mogę wiedzieć kim ona jest? może ci jakoś pomogę

-On... znaczy... kurwa.. po prostu jestem jebanym pedałem...-nie mógł zatrzymać łez

-Hej.. żadnym pedałem, jesteś cudowną osobą Kamil, nie wiem kim on jest ale wiem że jest debilem bo nie zauważa ciebie- powiedział uśmiechając się

-sam siebie wyzywasz- powiedział ciemno włosy w myślach

-nie gadamy o tym proszę- Kamil odsunoł się od wyższego

*Time skip* (2 miesiące później)

Kamil właśnie wychodził ze sklepu. Zobaczył znaną u osobę całującą się z jakim patusem.

-nie gadaj kurwa- powiedział cicho sam do siebie

Osoba którą widział to dziewczyna Stasia. Tak. są razem od dwóch miesięcy.

Chłopak chwycił za telefon i zadzwonił do Thorka. Odszedł trochę dalej aby para obsciskujaca się go nie zauważyła.

-Halo?

-kurwa stary, właśnie widziałem Darie (nazwijmy ją tak) jak liże się z jakimś typem

-co? nie możliwe, niedawno wyszła od mnie i mówiła że idzie do żabki po coś tam - Thorek bronił swojej dziewczyny

-No i pod żabką ją widziałem, no kurwa nie wierzysz mi?- mówił szybko ewron

-Stary... ja przepraszam

-ty tak na serio? jaja robisz nie?- Starszy się zatrzymał

-byłeś przeciwko temu związkowi, pierwszy raz też niby ją widziałeś, a Daria siedziała ze mną..- mówił spokojnie

-ty serio mi nie wierzysz- zaśmiał się

-Kurwa Kamil ja wiem że tobie nie wyszło z tym gościem ale to powód by mój związek niszczyć no stary szanujmy się- Thorek mówił wkurzony

-super...- powiedział załamany Kamil

-dzieciak

-coś jeszcze?- zapytał starszy

-pedał

-... pierdol się- powiedział ewron prawie płacząc

-przepraszam... nie miałem tego na myś- nie dokończył ponieważ starszy się rozłączył

*Time skip* (2 tygodnie później)

Ewron przeglądał Twittera na łóżku. Po raz chyba dwudziesty dzwonił do niego Staś. niechętnie się rozłączył. Chciał z nim pogadać, spotkać się. Cokolwiek, ale coś w środku mu na nie pozwalało.

Chłopak znów się popłakał. Płakał wczoraj, przedwczoraj, dwa dni temu... trzy dni temu. Od początku ich kłótni płakał. Oczy i policzki miał opuchnięte od wycierania łez.

Kiedy ciemno włosy starał się uspokoić, ktoś zapukał do drzwi.

-Czemu teraz kurwa...- powiedział na głos

Niechętnie podszedł do drzwi i zapytał.

-kto tam?

-Ja

-kto?

-Stasiek

Serce Kamila stanęło w miejscu. Mało myśląc otworzył drzwi. Młodszy gdy tylko zobaczył Ewrona przytulił go.

-ała- powiedział niższy ponieważ ten drugi miażdżył mu rzebra

-przepraszam- odsunoł się trochę

-puść mnie- Starszy zaczął się wyrywać

-Kurwa Kamil, czemu nie odbierasz ani nie odczytujesz wiadomości. Wiesz jak ja się martwiłem?!- niemal krzyczał

-Jak tam u Darii i ciebie?- zapytał ewron odwracając wzrok

-gdybyś czytał wiadomości byś wiedział że zerwaliśmy, miałeś racje zdradzała mnie

-przykro mi, możesz iść już?- Kamil w końcu się wyrwał z uścisku młodszego

-co? czemu? Kamil przepraszam....

-Ja przepraszam, idź proszę..

-Nigdzie nie idę, chodź pogadamy- mówił ciągnąć niższego do jego pokoju

Usiedli na łóżku Kamila.

-jak z tym chłopakiem? -zapytał Thorek

-nijak

-dlaczego?

-nie wiem

-znam go? pokaż jak wygląda- mówił ciekawy

Młodszy był cicho. Nie wiedział co ma powiedzieć swojemu przyjacielowi.

-żyjesz? Dawaj pokaż mi go- powtórzył młodszy

-wstań i popatrz w lustro a będziesz wiedział- powiedział Kamil patrząc w ziemię

-co?

-Kurwa czego nie rozumiesz- podniósł głos -Ty mi się podobasz Thorek, od kiedy się znamy, zawsze mi się podobałeś

Młodszy popatrzył na swojego przyjaciela.

-mówisz poważnie? - zapytał Thorek

Niższy tylko pokiwał głową na tak.

-Zwyzywaj mnie, pobij, wyjdź. rób co chcesz po prostu- kiedy to mówił głos mu się załamywał

Staś chwycił za twarz Kamila i obrócił ją tak by przyjaciel patrzył na niego.

-a mogę... Cię pocałować?

-c-co?

Młodszy wpił się w usta Ewrona. Starszy założył ręce na szyi drugiego. Staś uśmiechnął się lekko. Pocałunek był krótki, kiedy się od siebie oderwali popatrzyli sobie w oczy. Młodszy się uśmiechnął widząc zszokowaną mine Kamila

-Mogę Cię nazywać pedałem legalnie teraz?- zaśmiał się młodszy

-debil- przewrócił oczami Kamil

-To co? Jesteśmy teraz parą?- zapytał Staś

-A chcesz być nazywany moim chłopakiem? -zapytał ciemno włosy

-Wolałbym być nazywany twoim mężem ale może być- zaśmiał się

chujowo wyszło.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro