Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Shikamaru x Reader

Legenda:
[I/B] - Imię Babci
[I/N] - Imię i Nazwisko
[T/I] - Twoje Imię
[I/DZ] - Imię dziecka
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Miałaś tylko 16 lat, a już się upiłaś. Wszystko za sprawą mamy, która oskarżyła Ciebie o samobójstwo swojej mamy - twojej babci.

Ty i [I/B] byłyście niczym przyjaciółki, w każdym możliwym czasie zaglądałaś do niej i rozmawiałyście na różne tematy.

Pewnego dnia niestety twoja babcia odeszła i do dzisiaj nikt nie wie czemu. Lekarze stwierdzili samobójstwo, ale wiedziałaś że musieli kłamać iż twoja babcia była optymistką, potrafiła cieszyć się życiem jak nie jeden nastolatek. A kończenie życia w tak młodym wieku - jak uważała twoja babcia - było, by wielkim grzechem.

Z bólem w sercu postanowiłaś użyć techniki podmiany, by zamówić kilka kieliszków sake. Alkohol bardzo Ci posmakował i nie zauważyłaś jak z kilku kieliszków zrobiło się kilka butelek.

Ledwo mogąc usiedzieć na miejscu nie zauważyłaś jak twoja technika przestała działać. Po chwili zaczęłaś mruczeć pod nosem piosenkę, którą wymyśliła twoja babcia podczas jednej ze swoich misji w młodości.

Po chwili podszedł do Ciebie pewien chłopak w kucyku i pulchny jego kolega razem z dziewczyną o długich blond włosach.

-Shikamaru musimy jej pomóc dojść do domu. - Odezwał się czekoladowo włosy.

-Upierdliwości wy moje. Kagemany no Jutsu. - Cień, który po chwili oplatał twoje ciało pomógł Ci wstać z miejsca, by po chwili zaczął się z tobą kierować w stronę, która nie była drogą do twojego domu.

-Chōji, asekuruj ją w razie czego.

-Ciodzjiiiii-chan~ - Powtarzałaś w kółko jego imię wymawiając je niewyraźnie przez alkohol, którym się upiłaś.

-Shikamaru, jesteś pewien że powinieneś wziąć ją do siebie do domu? Nie znasz jej, lepiej byłoby ją oddać do szpitala.

-Zaufaj mi Ino. Wiem co robię.

-Powiedzmy, że Ci ufam. - Ino westchnęła lekko załamana.

[Time Skip]

Dotarliście do domu, do którego musieliście wejść cicho nie chcąc obudzić chłopaka rodziców. Chōji, Ino i Shika położyli Ciebie delikatnie w łóżku Nary. Od razu po zetknięciu się z poduszką odpłynęłaś w świat snów.

Akimichi i Yamanaka opuścili cicho posiadłość i udali się do swoich domów.

Twój wybawca przyglądał się jeszcze twojej twarzy przez chwilę, ale szybko otrząsnął się z transu poczuwszy silne gorąco i pieczenie na policzkach.

[Time Skip]

Następnego dnia obudziłaś się z silnym bólem głowy i kacem. Pierwszy raz czułaś tak okropne tortury. Postanowiłaś sięgnąć na szafkę nocną, by odnaleźć jakiekolwiek źródło wody. Gdy nie znalazłaś tego czego szukałaś, postanowiłaś udać się do kuchni po kilka - litrów - szklanek wody.

Nie zważając na nic i na nikogo ruszyłaś w stronę kuchni. Lekko się zdziwiłaś, że w miejscu gdzie powinna być kuchnia była łazienka, ale ignorując ten fakt postanowiłaś ruszyć dalej w poszukiwaniu kuchni.

Zadowolona po chwili przedostałaś się do miejsca, którego szukałaś. Podeszłaś do szafek w poszukiwaniu szklanek.

-Druga szafka od okna, na samej górze. - Westchnął lekko zdziwiony lecz rozbawiony chłopak.

-Dziękuję. - Skierowałaś ręce w stronę drugiej szafki, by wyciągnąć jak największy kubek jaki tam był.

Nalałaś do kubka wody i wypiłaś ją jednym duszkiem. Twój mózg ponownie zaczął działać, a ty dopiero teraz zorientowałaś się, że to nie twój dom! Odwróciłaś się szybko, aż zakręciło Ci się w głowie. Spojrzałaś na chłopaka i w mig zaczęłaś mu wszystko tłumaczyć i przepraszać.

-Upierdliwe to, ale nie musisz mnie przepraszać. Swoją drogą Shikamaru Nara. - Westchnął i upił łyk kawy.

-[I/N]. Szkoda że spotkaliśmy się w takich okolicznościach. Pewnie myślisz sobie o mnie jak o jakiejś patologicznej dziewczynie, która upija się każdego dnia. Ale przysięgam, że to był pierwszy i ostatni raz!

-Też mi szkoda takich, a nie innych okoliczności. I nie myślę tak o tobie, każdy może mieć chwile słabości. Wierzę Ci.

-Dziękuję. - Ukłoniłaś się w jego stronę. - Opowiesz mi jak się tutaj znalazłam? I co robiłam tamtego wieczoru? Film mi się urwał... - Podrapałaś się zakłopotana po policzku.

Nara uśmiechnął się pod nosem i zaczął opowiadać Ci o tym jak próbowałaś zagadać do Chōji'ego, jak śpiewałaś w barze, powiedział nawet o drodze do jego posiadłości. Ale nie wspomniał o tym, jak słodko zasnęłaś wtulona w jego łóżko.

-Będę musiała przeprosić Akimichi'ego. I... Co ja tak właściwie śpiewałam? Oby to nie było coś dwuznacznego... - Szepnęłaś ostatnie zdanie pod nosem.

-Na początku mówiłaś, że "To dla Ciebie babciu", a później zaczęłaś śpiewać, nie pamiętam tekstu, na niego akurat nie zwracałem uwagi, raczej na melodie. - Spojrzał Ci w oczy i od razu podszedł do ciebie kładąc Ci rękę na ramieniu.

Twoje łzy leciały na twoje dłonie, którymi zakrywałaś twarz, by chłopak nie ujrzał Ciebie w takim stanie.

-Wiesz, jeśli chcesz możesz mi się wygadać. - Chłopak podszedł do Ciebie bliżej sam nie wiedząc co chce do końca zrobić, ale ty szybko się w niego wtuliłaś zanim Nara zdążył się na myśleć.

Opowiedziałaś mu wszystko, mając nadzieję że chociaż trochę Ci ulży. Shikamaru miał rację, bo już po chwili łzy przestały spływać w takich dużych ilościach jak na początku. Pomogło.

Zaproponowałaś jemu spotkanie w BBQ w ramach przeprosin i podziękowań. Postanowiłaś zaprosić również Chōji'ego i Ino, która, z opowieści chłopaka, wydawała Ci się fantastyczną osobą.

[Time Skip]

Po przeprosinowym spotkaniu z przyjaciółmi Shikamaru, Ino wzięła Ciebie na stronę i mówiła Ci jak Nara spogląda w twoją stronę, a jego wzrok jest zupełnie innym wzrokiem jak spogląda na inne dziewczyny.

Byłaś nastolatką, która wszystkie rzeczy związane z miłością miała w małym palcu, więc domyślałaś się o co jej chodzi. Wyznałaś jej, że chłopak Ci się bardzo podoba, ale masz dziwne wrażenie że nie tylko tobie.

Wtedy dziewczyna powiedziała Ci o Sabaku no Temari. Starszej siostrze Kazekage, przywódcy wioski piasku.

W tamtej chwili poczułaś ukłucie w sercu. Napadły Ciebie myśli, że nie masz z nią szans, na pewno jest ładniejsza od ciebie itd.

Ino szybko zapewniła Cię, że to nieprawda, bo chłopak woli spokojne dziewczyny, a nie tak agresywne jak Temari.

Pomyślałaś że być może masz jakiekolwiek szanse. I dziwiąc się samej sobie postanowiłaś mu o tym powiedzieć.

~[Time Skip]~

-Shikamaru... J-Ja... - Właśnie stałaś na przeciwko chłopaka bawiąc się swoimi palcami i spoglądając wszędzie tylko nie w jego oczy.

Chciałaś mu wyznać swoje uczucia, jak to robią dziewczyny z książek, ale zdałaś sobie sprawę że to nie takie proste. Jak one to robiły? Nie wiesz do dzisiaj.

-Upierdliwości wy moje, mogę się w końcu dowiedzieć co ode mnie chcesz? - Powiedział zbyt ostro niż chciał to powiedzieć.

W twoich oczach pojawiły się łzy, a ty sama ze złamanym sercem próbowałaś odejść szepcząc tylko: "Nie ważne".

Nara złapał Ciebie za dłoń, obracając twoje ciało i przyciągając do siebie. Znalazłaś się twarzą w twarz z Shikamaru, który lekko przychylił głowę - i zamykając oczy - złożył delikatny, emocjonalny pocałunek na twoich wargach.

Odważyłaś się przyciagnąć chłopaka jeszcze bliżej, by pogłębić pocałunek, którego tak bardzo pragnęłaś.

Po kilku minutach oderwaliście się od siebie próbując złapać oddech.

-Kocham Ciebie Shikamaru.

Spoglądałaś mu w oczy cała zarumieniona.

~[Time Skip]~

Obudziło Ciebie zimno, które powstało przez wiatr, który się pojawił. Zorientowałaś się, że to co się przed chwilą działo to sen.

Wtuliłaś się w poduszkę, która zaraz opatuliła Ciebie swoimi ramionami. Sparaliżowana udawałaś, że śpisz a osoba, która Ciebie obejmowała szeptała Ci czułe słówka w czubek twojej głowy.

Ciepło które emanowało od postaci było odprężające, po kilku chwilach rozpoznałaś w mruczeniu głos Shikamaru.

-[T/I], wiem że już nie śpisz, nie musisz udawać. Swoją drogą bardzo jesteś słodka gdy śpisz. - Chłopak zaśmiał się pod nosem i wtulił twoja twarz w swoją klatkę piersiową.

-J-Ja... Umm... Możesz mi powiedzieć co tutaj robimy?

-Byliśmy na spotkaniu, chciałaś mi coś powiedzieć, ale zrobiłaś się śpiąca, więc położyłem się z tobą pod drzewem. To upierdliwe, ale też Ciebie kocham.

-S-Słucham?! - Siadłaś obok chłopaka wpatrując się w jego oczy.

-Przez sen mówiłaś, że mnie kochasz, to prawda?

-Tak... To prawda...

Po tych słowach chłopak obrócił was tak, że to on był na górze i pocałował Ciebie namiętnie w usta.

Po pocałunku zapytał się Ciebie, czy zostaniesz jego dziewczyną, a ty bez zastanowienia odparłaś, że tak.

[Time Skip]

Od teraz byłaś [T/I] Nara. Urodziło się wam dziecko, [I/DZ]. A wasze życie było spokojne i pełne miłości.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na zamówienie: leinatana

~Yō!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro