Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Honey x moja OC!!


Jestem Ling, i jestem starszą siostrą Liang'a. Siedzę właśnie w helikopterze który londuje na dachu więzienia. Strażnicy siedzący obok mnie w helikopterze wstali i otworzyli mi drzwi. Kiedy wyszła zobaczyłam wysokiego mężczyznę z zdecydowanie przesadząną ilością makijażu i ładnymi długimi włosami. Podeszłam do niego z uśmiechę.

- Dzień dobry. Jestem Ling, miło mi Pana poznać.- wyciągnęłam w jego stronę rękę ale strażnik obok szarpnoł mnie i spojrzał jak na śmiecia.

- Mi Ciebie też numerze 12. Jestem Kiji Mitsuba, naczelnik budynku trzeciego. -powiedzaił z miłym uśmiechę - Przepraszam za mojich współ pracowników. Nie wszyscy znają zasady sałwarwiwru. ( sorry jeżeli żle napisałam) - spojrzał z złością na strażników obok mnie.- Chodź, musisz być zmęczona. Zaprowadzę cię do celi.

Ruszyłam za strażnikiem. Przez całą drogę patrzył na mnie z zaciekawieniem.

- Coś się stało? - zapytałam z miłym uśmiechę.

- Nie, po prostu wydaje mi się że już Cię tu gdzieś widziałem.

- Naprawdę? Jest Pan pewny że mnie z kimś nie pomylił?

- Napewno. Mieliście takie same kropki na czole - pokazał na moje czoło.- i też miała takie gługie, ciemne włosy. A odejdę z tematu, Masz naprawdę pienkne włosy.

Czyżby to był Liang? Faktycznie słyszałam że siedzi w więzieniu, ale...Ciekawe.

- Może pomylił mnie Pan z moim bratem. On też na długie włosy i znaczek na czole.

- Hmm...O!  Już jesteśmy! Jak ten czas leci w miłym towarzystwie. Daj ściągnę Ci kajdany.- powiedział i ściongnoł mi kajdany, po czym otworzył drzwi do celi.- Chłopcy! Przyprowadziłem wam współlokatorkę, więc się zachowujcie! Wejdź kochanie!- wepchnoł mnie delikatnie do celi a po tem zamknoł drzwi i się oddalił.

- Witam! Jestem Ling, numer 12! Liczę na miłą znajomość! - powiedziałam z entuzjazmę, ale nie było mi dane usłyszeć odpowiedzi. - Czy wszystko w porzątku? - zapytałam podchodząc bliżej dwuch męszczyzn.

- DZIEWCZYNA!!- wydarli się obaj, przez co musiałam zatkać uszy.

Bodbiegli do mnie i chwycili mnie za ręce.

- Witam panienko. Jestem Honey, biszek numer jeden więzienia Nanba.- odezwał się fioletowowłosy całując mnie w rękę.

- Dzień dobry panienko. Ja jestem Trois, biszek numer jeden więzienia Nanba.- powtórzył tą samą kwestię okularnik.- Mógłbym Ci zadać pytanie?

- I ja też?-powiedział Honey.

- Oczywiście.- powiedziałam z zadowoleniem że się zaczeli odzywać.

- Jaki masz kolor majteczek?-zapytał Honey.

- I stanika? - dodał Trois.

-  A nie uważacie że się za  krótko znamy żebyście uzyskali takie informacje?-zapytałam z niewinnym uśmieszkiem.

Chłopaków wmurowało.

- Chodźcie kochani!-powiedział Kiji otwierając drzwi - Jesteśmy zapraszani do budynku trzynastego, przez numer 11-nasty.

- Hm? Po co? - zapytał Honey.

- Nie zostałem poinformowany. Ale jak zostaliśmy zaproszeni wypada je przyjąć. Chdźcie nie należy się zpóźniać.

Wyszliśmy z celi razem z Panem Kijim.

Zaprowadził nas do kolorowego pomieszczenia wyglądającego jak wielkie kasyno.

- O!- krzyknoł blondyn podchodząc do Honey'a i Trois'a- Witam nowo przybył - przerwał patrząc na mnie- o ulala skont tu taka piękna dziewczyna, się wzieła?

Słysząc niebieskokiego podszedł jeszcze szatyn z czerwonymi końcówkami, męszczyzna z irokezę i chłopak z zielonymi włosami.

- Witam! Jestem Ling, numer 12.- przywitałam się.

Kiedy to powiedziałam do pomieszczenia wszedł mały chłopak, siwy mężczyzna, strażnik z ogonę i...mój brat.

- LIANG, BRACISZKU!!!-krzyknełam rzucając się mu na szyję - JAK JA CIĘ DŁUGO NIE WIDZIAŁAM!!

- Ling...d-dusisz.- powiedział na bezdechu.

Puściła go i dostrzegłam że wszyscy dziwnie się na nas patrzą.

- LIANG TY MASZ SIOSTRĘ?!?!-krzykneli wszyscy znajdujący się w pomieszczeniu.

- Liang, wiesz Ty co? Żeby nie powiedzieć swojim znajomym że masz siostrę.- fuknełam obrażona.

- Nie ma się czym chwalić.- powiedział.

- Oo To tak się witasz z starszą siostrą? -powiedziałam kładonc ręce na biodrach.- Szanuj starszych.

- Jesteś starsza odemnie tylko o 15 sekund!!

- Czeka, chwilę czyli Wy jesteście...- powiedział męszczyzna z irokezę.

- Bliźniakami.-dokończyłam z Liang'iem.

Wszyscy stali w osłupieniu.

- To już wiem skąd się wzięło to podobieństwo Liang'a do dziewczyny. - powiedział Honey tym samym przerywając ciszę.

Tak minoł mi mój pierwszy wieczur w więzieniu Nanba.

Parę miesięcy później.

Weszłam do celi z zamiarem porozmawiania z Honey'em ale zostałam tylko Trois'a grzebiącego w jakimś pudełku.

- Trois widziałeś gdzieś Honey'a?-zapytałam.

- Przed chwilą wyszedł, ale niestety nie wiem gdzie poszedł.- powiedział.

- Dobra, dzięki.-rzuciłam przez ramię.

Po zamknięciu drzwi usłyszałam wybuch ale u Trois'a to codzieność, więc to zignorowałam i ruszyłam na poszukiwania Honey'a.

...

- Ludzie czy on wyparował? Szukam go już dwie godziny.- narzekałam idąc korytarzę.

Kiedy skręcałam wpadłam na kogoś, z fioletowymi włosami.

- Nareszcie!! Honey znalazłam cię!- powiedziałam po czym szybko wstałam i podałam mu rękę.

- Heh To śmieszna bo ja też Cię szukałę.- przyjął moją rękę i wstał - Dzięki.

- Dlaczego mnie szukałeś?

- Bo muszę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego.

- Co takiego?- zapytałam zaciekawiona.

- A to zaraz, najpierw idziesz ze mną.- powiedział i złapał mnie z rękę.

- A gdzie idziemy?- zapytałam wyrównując z nim kroku.

- Zobaczysz.

Po krótkim spacerku dotarliśmy na...dach?

- Honey po co przyszliśmy na dach?

Chłopak nic nie odpowiedział tylko złapał mnie za obydwie ręce i przyciągnął mnie do siebie.

- Ling...- zarumienił się.- ja si- zatkałam mu usta palcę, przerywając jego przemowę.

- Może ja zacznę, ok? - zapytałam, a on niepewnie pokiwał głową- Kocham Cię.

- Co?

- Jak to co? Nie zrozumiałeś?

- Nie tylko... Tak prosto z mostu?!

- Dobra nie ważne, co Ty chciałaś mi powiedzieć?

- No właśnie to samo.

- O kurde.

- Co?

- Nie przemyślałam jednego.

- Czego?-zapytał przerażony.

- Co zrobi Liang ja się o tym dowie?

-...Chroń mnie.

850 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro