°Buszz x Napierak°
Na prośbę Gumsia
________________________________________
Wszedłem do budynku przepełnionego nienawiścią, inaczej mówiąc do szkoły. Była przerwa, a raczej jej końcówka. Rozejrzałem się i ruszyłam w stronę mojej klasy, po drodze zobaczyłem szkolną popularną grupkę osób. Było to trzech chłopaków i dwie dziewczyny. Są oni o rok starsi, ale wolę unikać z nimi kontaktu. Z czego pamiętam nazywają się Tobiasz, Kuba Kubir i drugi Kuba nazywany Buszz, a dziewczyny to Angelika i Natalia.
W głowie modliłem się aby nie zwrócili na mnie uwagi, bo kochają wyszywać się na młodszych. Ale moje modlitwy nie zostały wysłuchane...
Tobiasz: Kogo mu tu mamy?
Kubir: Czy to Wojtuś?
Angelika: Może chcesz porozmawiać z nami młody?
Napierak: nie? Raczej nie... Trochę mi się spieszy...
Natalia: Tobie? Gdzie? Do nie istniejących przyjaciół?
I tu miała rację... Nikt nie chciał się ze mną zadawać. Szczerze nawet nie wiem dlaczego... Czy to ze mną jest coś nie tak?
Napierak: N-nie... Akurat na lekcje..
Tobiasz: Buszz? Co ty tak cicho?- zwrócił się do bruneta, który zawsze uwielbiał znęcać się nad innymi.
Buszz: Ja? Wybacz zamyśliłem się i nie zauważyłem, że gadacie z tym dzieciakiem
Kubir: Ok nie ważne. Wojtek?
Napierak: O co chodzi?
Kubir: Spadaj już! Widzimy się na następnej przerwie!
Nie patrząc na nic, po prostu odszedłem jak najszybciej. Udałem się pod salę, gdy zadzwonił dzwonek. Miałem fizykę...
Pov.Buszz
Gdy reszta znęcała się nad młodszym, ja myślałem jak bardzo chłopak ma przerąbane w tej szkole. Bo nikt nie chce się z nim przyjaźnić, bo jest nasza ofiarą. Po drugie codziennie jest bity... A dziś zauważyłem, że ma zwichnięty nadgarstek. My mu tego nie zrobiliśmy więc albo się wywalił albo... Jest bity w domu? Szczerze tak czy siak współczuję mu, stał się ofiarą losu.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos dzwonka, więc ja i moi przyjaciele weszliśmy do sali lekcyjnej.
Na przerwie
Byliśmy przed salą obok mnie usiadł Kubir, bo dziewczyny gadały z innymi, a Tobiasz gdzie poszedł. Nagle odezwał się Kubir
Kubir: Ej Buszz?
Buszz: Co?
Kubir: Widziałeś dziś Wojtka i jego rękę?
Buszz: No widziałem? Chyba ma zwichnięty nadgarstek, a co?
Kubir: No bo to nie nasza wina
Buszz: Wiem... Czekaj... Czy ty myślisz że u niego w domu jest przemoc?
Kubir: No nie wiem... Może go zapytamy.
Buszz: Ok ale nie wiem czy będzie chciał z nami rozmawiać
Wyszliśmy i udaliśmy się pod klasę chłopaka. Było tam z dwadzieścia osób, a nasza ofiara siedziała sama na ławce z telefonem w ręce. Gdy nas zobaczyli wszyscy się odsunęli, a Wojtek spojrzał na nas wystraszonym wzrokiem.
*Szepcze*Kubir: Tylko bez agresji
Buszz: Wiem
Podeszliśmy i stanęliśmy przed nim, cała jego klasa obserwowała Łazy najmniejszy ruch i nasz i chłopaka.
On szybko schował telefon i spojrzał na nas wystraszony...
Kubir: Cześć..
Buszz: Hej..
Napierak:...H-hej?...
Kubir: Spokojnie my tylko chcemy pogadać
Napierak: ok?
Buszz: To może pójdziemy w inne miejsce, bo tu wszyscy patrzą?
Napierak: Dobrze...
Chłopak wstał i ruszył za nami. Weszliśmy na ostatnie piętro, gdzie nikt nie chodził i zaczęliśmy rozmawiać
Kubir: Więc masz może jakąś ksywkę? Bo Wojtek to trochę tak nudno brzmi
Napierak: Em... Mam?
Buszz: Ooo a jaką?
Napierak: ...Napierak, a dlaczego pytacie?
Kubir: Wiesz Napierak bo trochę nudno przy mówienie do kogoś po imieniu.
Napierak: Aha rozumiem
Buszz: A co ci stało się w rękę? Bo to chyba nie nasza wina?
Napierak: Nie to nie wasza wina... Ja tylko się wywróciłem...?
Kubir: Wiesz wydajesz się być naprawdę fajnym człowiekiem
Buszz: Z tym się zgodzę, im więcej się z tobą rozmawia nie strasząc cię, to jesteś naprawdę super
Napierak: Dzięki?
Kubir: Dobra ja spadam. To pa!
Napierak: Pa..
Buszz: Widzimy się zaraz Kubir
Kuba poszedł a ja zostałem jeszcze chwilę pogadać z Napierakiem. Gadało się z nim naprawdę fajnie, lecz zadzwonił dzwonek. Każdy z nas poszedł w swoją stronę...
Rozmawiałem z Wojtkiem codziennie, można powiedzieć że się zaprzyjaźniliśmy. On przestał być ofiarą Tobiasza i reszty.
=Rok później=
Miną już rok od kiedy przyjaźnie się z Napierakiem, dołączył nawet do naszej grupki. Codziennie gadamy i gramy, ale jest jeden mały problem.. Ja się w nim zakochałem... Wszyscy nasi znajomi wiedzą, tylko nie on. Można powiedzieć że jak im powiedziałem prawdę, to zaczęli rzucać w jego i moją stronę głupimi tekstami.
To miał być ten dzień, dzień w którym powiem mu prawdę. Tak naprawdę boję się że albo zerwie przyjaźń, albo stwierdzi że to głupi żart...
Właśnie dochodziła godzina spotkania z całą grupą... Więc cały zestresowany udałem się do mniejsca spotkania.
Kubir: Siema Buszz!
Buszz: Hej Kubir...
Tobiasz: Czy to już dziś?
Buszz: Mam taki plan... Ale nie wiem czy napewno to zrobię..
Napierak: A co chcesz zrobić?
Buszz: Ooo Napierak!
Napierak: Hej Beszyk!
Tobiasz: Uuu jakie zdrobnienia
Napierak: Serio Tobiaszku?
Kubir: Przynajmniej na mnie nic nie ma
Napierak: Kubirek nie bądź taki pewien!
Kubir: Ok.. On ma zdrobnienia dla wszystkich
Tobiasz: Racja
Napierak: To co chcesz zrobić Buszz?
Buszz: Nie ważne
Napierak: Ok? To co robimy?
Tobiasz: No nie wiem..
Kubir: Chodźmy może do parku?
Buszz: Mi pasuje.
Stresowałem się jak nigdy, nie wiedziałem czy napewno chce to zrobić. Gdy doszliśmy do parku, zaczęła się rozmowa na temat gier. Dlaczego akurat na ten temat? Nie wiem może dlatego, że każdy z nas grał i interesował się.
W pewnym momencie stwierdziłem, że to odpowiedni moment...
Buszz: Napierak?
Napierak: Co?
Buszz: Możemy porozmawiać na osobności...?
Napierak: A coś się stało Beszyk?
Buszz: Można tak powiedzieć...
Napierak: Jasne że możemy pogadać
Chłopak ruszył za mną, oddaliliśmy się trochę od przyjaciół
Napierak: To o czym chciałeś pogadać?
Buszz: Jest taki jeden problem...
Napierak: Czy to poważny problem?
Buszz: Tak..
Napierak: Zamieniam się w słuch
Buszz: Nie chciałbym zniszczyć tym naszej przyjaźni... ale ja muszę ci to powiedzieć...
Napierak: Brzmi poważnie...
Buszz: Chodzi o to że ja...ja... Ja się w tobie zakochałem... - w tym momencie odwróciłem wzrok, chyba żeby nie widzieć jego reakcji...
Napierak: Buszz... ja nie wiem co powiedzieć...
Buszz: Przepraszam niepotrzebnie mówiłem ci o tym...
Napierak: Wiesz... Moim zdaniem dobrze, że powiedziałeś - spojrzałem na chłopaka, a on się uśmiechnął
Buszz: Pewnie... Teraz nie będziesz chciał się ze mną przyjaźnić...
Napierak: To prawda...
W tym momencie powoli umierałem w środku... Nie mogłem w to uwierzyć... On właśnie powiedziała że to koniec przyjaźni?
Napierak: Bo wiesz.. to początek nowego życia...
Nie wiedziałem o co mu chodzi? Jakiego nowego życia?
Buszz: Chyba... Nie rozumiem?
Napierak: Już ci tłumacze
W tym momencie Napierak przybliżył się do mnie i złączył nasze usta w pocałunku... Byłem w wielkim szoku... Chłopak odsunął się i uśmiechną się szeroko.
Napierak: Wiesz czuję to samo co ty
Buszz: Naprawdę?
Napierak: Udowodnić ci jeszcze raz Beszyk?
I znów złączył nasze usta w pocałunku, który oddałem... I tak zaczęła się nasza wspólna historia...
____________________________________
Witaj! To pierwszy rozdział z pocałunkiem 😏
Następny będzie Nexe x Zebo na czyjąś prośbę.
Dziękuję każemy kto pisze jaki ship chce kolejny. Nadal przyjmuje zamówienia haha.
Więc do zobaczenia!!❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro