🎄★Christmas Special★🎄
Był środek zimy, no... dokładniej 24 grudnia. Zima! Z czym nam się kojarzy? Pomyślmy... Śnieg, prezenty... Wigilia i czas spędzony z rodziną...
Ale za daleko wybrnęliśmy, wracając!
Z zimą kojarzy nam się śnieg... Którego w tym roku było tyle co nic!
Pogoda w Japonii bardziej przypominała Marzec niż Grudzień, nawet nie wspominając o reszcie świata. Każdy już powoli tracił nadzieję na Białe Święta, nawet sam brodaty, dobroduszny staruszek w czerwonej czapce.
Ale skończymy już te smęcenie...
Niech zacznie się opowieść, o pomocnikach Mikołaja!
★ ★ ★ ★ ★ ★
-To co my mamy na tej liście Nagumo? - mruknął Hiroto wkładając ręce do kieszeni
Złotooki westchnął i wyciągnął z kieszeni długą kartkę, zapisaną po brzegi.
-Jedzenie, więcej jedzenia, rzeczy do sprzątania... - mruknął znudzony - i... Wow! Więcej rzeczy do sprzątania!
-Nie ma to jak świąteczna atmosfera - uśmiechnęli się krzywo.
Jak co roku, Nagumo i Hiroto zostali oddelegowani po świąteczne zakupy.
Suzuno według przyjętego zwyczaju miał odśnieżać podwórko... No cóż, nie miał za dużo do roboty, nad czym sczerze ubolewał Haruya.
- Trzeba było jechać w góry z Afuro - mruknął Nagumo - Ale nie, po co - sarknął
-Spoko, nie tylko ty nie czujesz kompletnie tych świąt - zaśmiał się Hiroto patrząc na słońce
-Chodźmy już lepiej do tego sklepu, bo chcę jeszcze pograć na konsoli - mruknął Złotooki, szybko biorąc koszyk i wparowując do supermarketu
Sklep, jak każdy w tym roku od góry do dołu udekorowany był łańcuchami, wisiorkami I chyba wszystkim co nie sprzedało się rok temu. Ważną część ozdób stanowiły też oczywiście tabliczki z promocjami, nie mogłoby ich zabraknąć!
Standardem była też kolejka na 20 metrów, o czym chłopcy przekonali się dochodząc do kasy.
-Czasami rozwalają mnie ci ludzie - mruknął Nagumo - Nudzą mnie już te święta, co roku to samo
-Mogłoby się zdarzyć coś fajniejszego - westchnął Hiroto, stawiając koszyk na ziemię - Chyba sobie poczekamy...
-Magia Świąt... - mruknęli jednocześnie patrząc na kilkumetrową kolejkę...
★ ★ ★ ★
Och... Za dużo już tej negatywnej atmosfery! Zobaczmy lepiej jak idą przygotowania do świąt!
-WY NICPONIE! - na całym biegunie północnym rozległ się krzyk
Po chwili drzwi od warsztatu Mikołaja otworzyły się, a on sam wyleciał zza nich z rękami na szelkach
-Kto pofarbował moją brodę na różowo?! - zachuczał
Elfy popatrzyły po sobie z psotnymi iskierkami w oczach
-Co ja z wami mam...-wyjęczał brodacz nasuwając czapkę z pomponem na oczy
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, a do środka wpadły samonapędzające się sanki
-To prototyp! - krzyknął Mikołaj, z przerażeniem patrząc na jeżdżące wszędzie saneczki
Elfy rzuciły się na nie, tym samym szybując z nimi w górę
-Te święta to jakaś katastrofa! - wydyszał Mikołaj
-Szefie! - usłyszał z dołu
Westchnął i spojrzał w dół, śmiejąc się radośnie
-Witaj mój drogi, jak tam świąteczna atmosfera na ziemi?
Przybyszem był nikt inny, jak Główny Pomocnik Świętego Mikołaja.
Jego dzwoneczki na butach, zadzwoniły lekko gdy poruszył się niespokojnie
- Jest wręcz tragicznie... - wymruczał - Magia Świąt zanika...
Brodacz usiadł na fotelu, załamując ręce.
-Powiedz mi co ja mam zrobić.
Dziadek Mróz zapomniał dostarczyć śniegu na zimę, Wróżka wiosny nagle zaczęła robić aferę na ziemi! W zimę w ogródkach powinny stać bałwany, a nie rosnąć kwiatki!
-Wypadałoby dostarczyć prezenty na czas! - stwierdził elf - Według moich obliczeń szanse na to, że w tym roku się wyrobimy wynoszą...
-Dobij mnie mój drogi... - westchnął
-Jakieś 45 % - mruknął
-O losie... - westchnął - Może sprawdźmy kto w tym roku jest na liście grzecznych dzieci...
Elf kiwnął głową, szybko wyjmując z czapeczki zwój
-O! Popatrz szefie! - krzyknął - Nagumo nadal jakoś się tu zapisuje!
-Jak on to robi to nie mam pojęcia! Ten dzieciak przejdzie już do historii - westchnął
-Najgrzeczniejsza była jakaś Mary z Chile - stwierdził
-Nie znam tej dzieweczki, ale dla najgrzeczniejszego dziecka trzeba wyjątkowych przywilei
-Załatwi się! - mruknął elfik
Nagle światła na całym biegunie zgasły... Elfy zaczęły panikować, a Mikołaj wstał wyglądając przez okno.
-Magia Świąt jest zbyt mała... A niedługo trzeba rozwozić prezenty...
-Szefie... Czy mam pomóc? - mruknął nieśmiało elf
Mikołaj roześmiał się spoglądając na niego.
-Sam nie rozwiozę tych wszystkich prezentów! A napewno nie naprawię atmosfery magii świąt, jestem już stary, a kto lepiej zna się na ludzkich zwyczajach niż...
-Dzieci! - roześmiał się chłopak
-Dokładnie, rozwiozę prezenty na półkuli zachodniej, a ty na wschodniej co ty na to?
-Tak jest szefie! - krzyknął radośnie
-Znajdź sobie pomocników, wybór pozostawiam tobie, wybierz tych dla których dzięki temu te święta staną się lepsze... Liczę na ciebie Midorikawa!
Elf uśmiechnął się radośnie, wyjmując z czapeczki listę dzieci na całym świecie.
-Chyba już nawet wiem kogo wybiorę...
★ ★ ★ ★ ★
-Wróciiiiiiiiiiiłem!!! - krzyknął Nagumo wchodząc do domu
-Nikoooogo to nie interesujeee! - odpowiedział mu Suzuno jedząc lody pierniczkowe na kanapie
-Zamknij pyszczek Suzuno! - syknął złotooki
Srebrnowłosy parsknął śmiechem, patrząc na niego
-Co tak grzecznie?
-Są święta, jestem więc miłym człowiekiem! - stwierdził uśmiechając się zwycięsko
-Miły Tulipan, tego jeszcze nie grali - mruknął chłopak, wstając i biorąc z lodówki kolejne pudełko lodów
-A ciebie to pogrzało? - Hiroto uniósł brew - Nie wiem czy lody w zimę to najlepszy pomysł...
-Oj zamknij się Keczup! - wskazał na niego łyżeczką - Już miesiąc temu zaopatrzyłem się w świąteczne lody pierniczkowe!
Hiroto wywrócił oczami, wypakowując zakupy.
Słyszał jeszcze tylko rozmyślania Suzuno, oglądającego program kulinarny
-W sumie to nie je się keczupu w święta... - usłyszał - Może żurawina?
Nagumo stojący obok parsknął śmiechem, spoglądając na niego
-To co żurawinka, mogę już pograć na konsoli? - wydusił śmiejąc się
Kiyama tylko popatrzył na niego, i odszedł do pokoju.
-Oj nie denerwuj się! No weź! Żurawi... - tu wybuchł śmiechem trzymając się szafki - Nie no nie mogę....
Po chwili wskoczył na kanapę obok Suzuno, patrząc w telewizor.
Aby ryż był dobrze ugotowany, należy...
-Suzuno? - mruknął - Musimy to oglądać?
-Nie - wzruszył ramionami - Ale nudzi mi się!
-Te święta to jest jakaś katastrofa - westchnął
Niebieskooki popatrzył na niego kątem oka, podsuwając mu łyżeczkę pod usta
-Lodów pierniczkowych?
Nagle usłyszeli głośny dźwięk dzwonków na dworzu.
-Kogo diabli niosą? - mruknął Haruya
Po chwili ściany wokół nich zaczęły się rozmywać, a podłoga wirować
-O cholera.... SUZUNO KONIEC ŚWIATA! - krzyknął tuląc się do niego
Srebrnowłosy z kolei złapał mocno pudełko swoich lodów, widząc tylko Hiroto wychodzącego z pokoju
-Co tu się...?! - chciał krzyknąć, ale nie zdążył dokończyć bo już po chwili wylądowali w zupełnie innym miejscu...
★ ★ ★ ★ ★
-AAAAA!!! - wrzasnęła cała trójka, wpadając twarzami w śnieg
-Co to było do cholery jasnej?! - wykrzyczał Haruya rozglądając się dookoła
-Czy wy widzicie to samo co ja? - mruknął Hiroto
-Jesteśmy na... BIEGUNIE PÓŁNOCNYM! - wykrzyczał Suzuno skacząc jak dziecko - Moje Marzenie się spełnia!
Nagumo i Hiroto Zamrugali w szoku
-Ty... - szepnął Nagumo, szturchając zielonookiego - On chyba nigdy nie był taki radosny...
-A pamiętasz jak dostał maszynę do lodów?
-A... No tak... To jego drugi raz...
-AAAA!!!! - nagle usłyszeli wrzask, a po chwili z góry tuż obok nich spadł ktoś jeszcze
-Do jasnej Anielki, co tu się odwala?! - usłyszeli spod śniegu
-AFURO! - krzyknął Nagumo, przytulając się do niego - Czyli jednak przeżyjemy!
Blondyn popatrzył na niego,a następnie rozejrzał się wokół widząc wielki dom, otoczony lizakowymi laseczkami
-O Cholera...-mruknął wstając ze śniegu
-O już jesteście! - usłyszeli nagle
Zdziwieni spojrzeli w bok, gdzie zobaczyli zielonowłosego chłopca o lekko spiczastych uszach.
Na jego głowie znajdowała się czapeczka z dzwonkiem, a czarne oczy posyłały im radosne iskierki
-Jestem Midorikawa Ryuuji, główny pomocnik Świętego Mikołaja - skłonił się ku nim głową zdejmując czapeczkę
-.... ELFIK! - krzyknął Haruya podbiegając do zdziwionego elfa - Ale super!
-Och... Jesteś dokładnie taki jak cię pamiętam Nagumo - zaśmiał się
-Czekaj.... To ty mnie znasz? - zdziwił się
-Tak... My tutaj tylko obstawiany z Mikołajem zakłady, kiedy w końcu wylecisz z listy grzecznych dzieci....
Hiroto i Suzuno parsknęli śmiechem, spoglądając na naburmuszonego chłopaka.
-Oj rozchmurz się! - krzyknął Mido - Zostajesz na niej od 16 lat... - mruknął
-Czy ja śnię? - mruknął nagle Suzuno - Jeśli tak to nie chcę się budzić!
-Przyzwałem was tutaj, bo potrzebuję pomocy! - stwierdził zielonowłosy - Magia Świąt powoli zanika, więc potrzebuję waszej pomocy, by dostarczyć prezenty na czas!.
-... Czuję się jakbym był w kreskówce... - mruknął nagle Afuro
-Nie narzekaj! - stwierdził Nagumo - W końcu dzieje się coś lepszego niż przecena na masło!
-Fakt... - mruknął chłopak
-Więc... Zgadzacie się? - spytał elf
-No oczywiście! - krzyknął Haruya, z Suzuno nie dając dojść innym do słowa
-Nie to żebyście mieli wybór - zielonowłosy wzruszył ramionami - Ale wypadało zapytać!
-To ja nas może przedstawię! - stwierdził chłopak - Znaczy pewno już nad znasz, w końcu magia i tak dalej, ale wiesz! A więc mnie znasz, to jest Suzuno! Miłośnik Lodów - wskazał na niego - To jest Afuro, niańka moja i Suzuno, o! A to jest żurawinka!
-NAGUMO! - wrzasnął Hiroto mrożąc go wzrokiem
Przerwał mu jednak cichy chichot czarnookiego.
-Zabawni jesteście, a teraz chodźcie, czas pakować się do sań!
-Czekaj! - Suzuno uniósł rękę spoglądając na niego - Czy my będziemy jechać... Saniami?!
-Z prawdziwymi reniferkami?! - dopytał Nagumo
-No... Tak - mruknął zdziwony elf
-....
Chłopcy spojrzeli po sobie robiąc wielkie oczy
-ALE ZAJEBIŚCIE!
-A miałem tak ciepło w łóżeczku... - mruknął Terumi - Spałem sobie z moim pluszowym Aniołkiem...
Midorikawie opadł pot z czoła patrząc na niego.
-Czy ty z natury jesteś taki leniwy?
-Co? - mruknął - Ja? Leniwy?! Ja wogóle nie jestem leniwy, ja odpoczywam po całym roku spędzonym z nimi! - wskazał na dwójkę chłopaków przed sobą
-Tiaaaaa
-No! Poza tym gdy robi się ciemno, i zimno, mój mózg mówi, okej czas spać!
Midorikawa wywrócił oczami z lekkim uśmiechem, gwiżdżąc cicho.
Już po chwili zobaczyli na niebie, pędzący zaprzęg reniferów
-RENIFERKI! - krzyknął Suzuno machając rękami
-Zachowujecie się jak dzieci - mruknął Hiroto
-Jesteście dziećmi - mruknął Mido, wskakując do sań - A ja udowodnię wam, że magia świąt tkwi w każdym z was!
★★★★
-Gotowi? - spytał zielonowłosy trzymając wodze.
Zerknął do tyłu, widząc wszystkich siedzących w saniach
-Momencik - stwierdził Suzuno, wyskakując z sań
Cała reszta ze zdziwieniem patrzyła, jak ten po chwili wraca z pudełkiem lodów w ręku
-No co? - mruknął - Miałem je tu zostawić?
-Oj na brodę Świętego Mikołaja, to będzie Niezapomniana przygoda - westchnął Midorikawa, poruszając wodzami - Lecimy! Kometek, Amorek, Tancerz, Pyszałek, Błyskawiczny, Fircyk, Złośnik, Profesorek i Rudolf!
Już po chwili renifery wydały radosne okrzyki, wznosząc sanie w powietrze.
-Pierwszy przystanek, Europa! - wykrzyczał śmiejąc się radośnie.
Suzuno, Nagumo i Afuro popatrzyli po sobie. Dopiero teraz dotarło do nich, że naprawdę siedzą w saniach, z elfem, jakieś tysiące kilometrów nad ziemią...
★ ★ ★ ★ ★
Dolatywali już powoli nad dachy Norwegii. Czas rozrzucić prezenty!
-Dobra - mruknął Mido patrząc po nich - Patrzycie na dany dom, sięgacie do worka, a on automatycznie wyczaruje wam odpowiedni prezent, jasne?
-Jak słońce! - stwierdził Haruyą, sięgając do Worka i zrzucając prezent na dom.
Ten jednak zamiast spać do komina, zniknął gdy dotknął dachu.
-A ten gdzie?! - krzyknął Haruya
-Ludzie nie mają już tylu kominków - mruknął elf - Prezent pojawił się pod choinką, nie przejmuj się
Nagumo zrobił nietęgą minę i spojrzał w dół, unosząc brwi.
-Gdy jest się dzieckiem... To wszystko wygląda jakoś inaczej... - szepnął
-To nie święta są mniej magiczne - zaśmiał się elf - Nawet nie wiesz jak czasy się zmieniły... Pamiętam jeszcze, jak te mały kruszyny w każdy wigilijny wieczór czekały na prezent...
Nie zawsze się wyrabialiśmy w dostarczeniu wszystkich - sprostował - Ale rodzice tych pociech szybko naprawiali sytuację...-zaśmiał się
-Czyli... Niedługo święta już wogóle nie będą takie same? - mruknął Haruya zrzucając już dwudziesty prezent.
-Tak... - szepnął smutno Mido - Powiedz mi kto teraz na ziemi wierzy w Świętego Mikołaja, dla niektórych święta to tylko udręka. Ale tak naprawdę święta to czas spędzania czasu szczęśliwie. Niekoniecznie z rodziną, ale tak żeby ten jeden dzień w roku, spędzić robiąc co się kocha!
-Mądre słowa - mruknął Hiroto, mierząc elfa wesołym spojrzeniem
-Ej... To ostatni prezent do Norwegii... Tak szybko poszło? - zdziwił się Suzuno
-Magia Świąt! - zaśmiał się Afuro - Jeśli dobrze pamiętam, jeszcze tylko jakieś 100 państw!
-....
Cała grupa wydała zbiorowe jęknięcie, a Mido wywrócił oczami siadając w saniach.
-Zdążymy przed świętami? - spytał Hiroto siadając obok niego
Czarnooki zaśmiał się wesoło, klepiąc go po ramieniu
-Z takimi pomocnikami, nie ma innej opcji!
★★★★★
Mijały godziny, a sanie coraz bardziej zmierzały w kierunku wschodu.
-Japonia - westchnął Midorikawa, ziewając cicho - W Końcu... Muszę was odwieźć chłopaki...
-Co?! - krzyknęli - Dlaczego?!
-Oczywiście najpierw musimy rozwieźć prezenty - uśmiechnął się niemrawo - Hej no co to za smutne Minki?
-No bo... - mruknął Afuro.
-Czyżbyś już nie chciał wracać do swojego pluszowego aniołka? - zielonowłosy wyszczerzył ząbki, śmiejąc się cicho
Blondyn zarumienił się zakładając ręce na ramiona
-Bardzo śmieszne... Zmieniłem zdanie
-Po prostu poczuliście magię świąt, teraz pokażcie ją innym - uśmiechnął się do nich, zrzucając na dół pudełka
Wylądował niedaleko lasku, siedząc na ramie sań
-Zobaczymy się jeszcze? - mruknął Nagumo
-Oj teraz to napewno zostaniesz na liście grzecznych dzieci! - zaśmiał się przechylając głowę
Chłopcy kiwnęli głowami, stojąc na ziemi
-Nie wracasz w góry Afuro? -mruknął Mido
-Wiesz... Po co? Przecież mam tu wszystko czego potrzebuję! - zaśmiał się obejmując dwójkę przyjaciół ramionami
Zielonowłosy kiwnął głową znów łapiąc za wodze
-Czy jeszcze kiedyś przylecisz? - mruknął smutno Hiroto
Czarnooki uniósł kącik ust, a po chwili na głowie każdego z nich pojawiła się dzwoniąca czapeczka
-Do zobaczenia w kolejne święta! - wykrzyczał ze śmiechem wzlatując w górę
Chłopcy zamrugali patrząc po sobie, po chwili wybuchając śmiechem
-Czas wracać do domu...
★ ★ ★ ★ ★ ★
-Chłopaki! - wrzasnęła Reina gdy tylko zobaczyła ich przy wejściu - Gdzieście się podziewiali?!
-Nie drzyj pyszczka kobieto - mruknął Nagumo rzucając się na kanapę - Jeszcze nam podziękujesz!
-Chodźcie lepiej, rozpakowujemy prezenty! - krzyknęła
Chłopcy weszli do środka, widząc, że pod choinką nie została już ani jedna paczka.
-Oj ktoś tu chyba był niegrzeczny! - wszyscy wybuchnęli śmiechem, patrząc się na nich
-A może byli zbyt grzeczni? - usłyszeli huczny śmiech a po chwili na środku pokoju pojawił się brodacz, w czerwonym kubraku trzymając się za brzuch
-Czy to...? - mruknął Hiroto
-Święty Mikołaj! - krzyknęli wszyscy z otępieniem
-Mido! - krzyknęła cała czwórka widząc elfa wyłaniającego się zza Mikołaja
-Wesołych Świąt! - mrugnął do nich, po chwili znikając w wybuchu iskierek, pozostawiając po sobie stos prezentów
Inne dzieci zmierzyły ich zszokowanymi spojrzeniami, a oni tylko wyszczerzyli zęby w uśmiechu
-Lody pierniczkowe! - krzyknął Suzuno zaglądając do paczki - I więcej lodów!
Chłopcy wybuchnęli śmiechem, patrząc na chłopaka.
-Zobaczymy się już za rok Midorikawa... - szepnął Hiroto Patrząc na gwiazdkę świecącą na niebie - Obiecuję Ci to...
Bo w święta nieważne jest to, jaki prezent dostaniemy.
Czy lubimy święta czy nie
Bo Wigilia Bożego Narodzenia to tak naprawdę normalny dzień w roku... Tylko bardziej radosny, szczęśliwy i motywujący do pogodzenia się z innymi!
Nie ważne czy właśnie szykujesz stół z rodziną, śpiewasz kolędy, czy siedzisz sam w pokoju, i najchętniej nie obchodziłbyś świąt.
W ten jeden dzień zatrzymajmy się na chwilę, i pomyślmy, czy naprawdę warto toczyć te spory?
I czy nie warto pierwszemu wyciągnąć ręki...
Wesołych Świąt moi kochani!
Rok 2019 był przeciwnie do niektórych najlepszym w moim życiu, jak i w pisaniu tutaj.
Dziękuję wam za ten rok, i liczę, że następny będzie tak samo wyjątkowy! Cieszę się, że was mam.
MERRY CHRISTMAS!
💕🎄💕🎄💕🎄💕🎄💕🎄💕🎄💕
~Wasza Reiko
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro